czwartek, 20 września 2012

59. Hjalmar Sodenberg " Zabłąkania".


Ostatnio postanowiłam przyjrzeć się bliżej książkom , których autorzy pochodzą z krajów skandynawskich. Była już literatura  duńska , fińska a nawet norweska. Teraz przyszedł czas na utwór pisarza, który jest Szwedem. "Zabłąkania " to  prozatorski  debiut ( pisarz  zajmuje się też dziennikarstwem), który od początku wzbudzał sporo kontrowersji . Autor musiał  długo czekać na to aby
 aby powieść została wydana. Gdy już ujrzała światło dzienne spotkała się z dużą  krytyką. Pierwszy recenzent nie pozostawił na niej suchej nitki i powiedział , że jest to " jeden z najbardziej amoralnych płodów szwedzkiego pióra jaki w naszych czasach dostał się do księgarń". Sam autor mówi o niej " To właśnie tej książce zawdzięczam sławę nieobyczajnego pisarza, w rzeczywistości jest dość niewinna". Powieść otrzymała też kilka nagród.  Jak  widać ilu ludzi tyle zdań i opinii.    A jakie są moje odczucia po lekturze tej książki?.  
Jak mówi sam autor  zaczyna się   dość niewinnie i sztampowo. Miejscem  akcji jest dziewiętnastowieczny Sztokholm.  Główny bohater Tomas to świeżo upieczony student medycy. Jednak zawód lekarza nie jest jego wymarzonym. Ważniejsze niż dyplom są wysokie zarobki i możliwość zaimponowania kobietom. Choć ma on poślubić Martę  flirtuje z innymi dziewczynami . Nie  pracuje  zmuszony jest więc pożyczać pieniądze od kogo tylko się da. Zamiast   siedzieć nad książkami spędza czas na zabawach z przyjaciółmi. Niestety wszystko co dobre kiedyś się kończy. Brzmi znajomo ?. Może tak być bo podobne historie pojawiały się w książkach już nie raz..
Tutaj ta opowieść jest tylko pretekstem do tego aby powiedzieć o rzeczach ważnych.  Utwór  według mnie broni się sam i potrafi zainteresować od pierwszej strony.  Wątek miłosny   wcale nie jest tym głównym choć po przeczytaniu pierwszych kilkunastu stron można dojść do takiego wniosku. Chodzi o coś zupełnie innego .
Opis relacji Tomasa z kobietami pozwala czytelnikowi jeszcze lepiej poznać bohatera,  i  przyczyny jego postępowania.   Student na pierwszy rzut oka wydaje się  być zwykłym, szczęśliwym  dwudziestolatkiem,  który lubi dyskoteki oraz imprezy . Jest lekkomyślny , nieodpowiedzialny , żyje  chwilą.  Jednak gdy przyjrzymy mu się bliżej nasza ocena może ale nie musi być inna.   Osobiście uważam , że chłopak jest osobą  zagubioną, której  brakuje wiary w siebie. Zaryzykuję  i powiem ,iż  odczuwa on  absurdalność własnej egzystencji .Kompletnie nie wie co ma ze sobą zrobić.  W powieści tej  pojawia się motyw winy i kary , oraz odpowiedzialności za samego siebie. Czy młodzieniec jest skazany na klęskę?. Na razie wciąż szuka czegoś co da mu  choć trochę  radości . Miłość, pieniądze, wykształcenie  to nie wystarcza. Czego więc pragnie?.  Czy nie   może o to  powalczyć? , nie zna recepty  jak to robić ?  Zabrnął w ślepy zaułek i nie potrafi znaleźć drogi powrotnej ?. Moim zdaniem  właśnie   te  pytania   są kluczem    interpretacji nie tylko tytułu ale i całego utworu.  Na pozór błaha historia młodego chłopaka ma tak zwane drugie dno.  Paweł Pollak- autor przedmowy (sam jest pisarzem , twórcą takich powieści jak choćby   "Niepełni")  podsumował książkę słowami : "Piękno i mądrość czegóż więcej możemy oczekiwać od literatury"? .Aby przekonać się  czy i Tobie powieść  przypadnie do gustu  po prostu ją  przeczytaj. Jednak nie  , jest perełka , z którą każdy powinien się zapoznać.
Za egzemplarz recenzyjny dziękuję Wydawnictwu Kojro. 

16 komentarzy:

  1. Hmm, tym razem podziękuję, to książka w nie moim typie ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Interesująca książka. Sama historia mi się podoba, choć to nawiązane do "Zbrodni i kary" trochę hamuje. Zastanowię się jeszcze.

    OdpowiedzUsuń
  3. Książka niełatwa, ale warta przeczytania :)

    OdpowiedzUsuń
  4. tym razem chyba spasuje, w ogóle mnie nie "kręci"

    OdpowiedzUsuń
  5. Raczej nie w moim guście. ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Po prozie Anne Sward mam ochotę na więcej szwedzkiej literatury - chętnie sięgnę po tę pozycję :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zwrócę uwagę na tę książkę. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jeśli spotkam w bibliotece to czemu nie ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Hmm... W bibliotece jej poszukam, ale nie wiem, czy bym kupiła.;)

    Dziękuję za miłe słowo. Teraz u mnie częściej recenzje lektur będą się pojawiać, ponieważ w międzyczasie je czytam. Klasa maturalna zobowiązuje. ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo podoba mi się okładka, zwłaszcza pierwsza połowa.
    Po książkę nie sięgnę, ponieważ ostatnio wolę koncentrować się na poezji, aczkolwiek recenzja zachęcająca.
    Pozdrawiam
    Justyna G.

    OdpowiedzUsuń
  11. Witaj, ja trochę nie na temat, ale przypominam o Trójce wrześniowej :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Pisać każdy może, jeden lepiej, drugi gorzej ;-)

    OdpowiedzUsuń
  13. Z literaturą skandynawską mam nikły kontakt. Przeczytałam jak na razie jeden kryminał i spotkanie było obiecujące...Jak książka trafi w moje ręce, na pewno dam jej szansę :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie jestem przekonana do tej książki...

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku. Witaj na blogu Książki Warte Przeczytania. Dziękuję, że tu zajrzałeś i przeczytałeś to, co dla Ciebie napisałam. Jeśli masz ochotę zostaw po sobie ślad w postaci komentarza. Anne 18.