Kilka dni temu rozpoczęły się wakacje, a ja znowu proponuję Wam post o tematyce edukacyjnej. Nic nie poradzę na to, że uwielbiam się uczyć. Naprawdę. I to od dziecka. Kiedy w lipcu 2017 roku skończyłam studia magisterskie i postanowiłam na razie nie kontynuować edukacji na studiach podyplomowych zdecydowałam się wrócić do systematycznej nauki dwóch języków obcych. Angielskiego oraz hiszpańskiego. Dzisiaj będzie o tym pierwszym.
źródło : pixbay. com
Miał być kurs w szkole językowej a wyszła samodzielna nauka
Od września 2017 roku chciałam zacząć naukę w szkole językowej tej samej do której chodziłam przygotowując się do egzaminu maturalnego. Zależało mi na zajęciach grupowych , bo po pierwsze były tańsze, a po drugie lubię poznawać nowych ludzi. Chciałam trafić do grupy z w miarę wysokim poziomem zaawansowania. Najlepiej C1. Planów tych z różnych powodów nie udało się zrealizować. Jednak nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Taki rozwój wypadków sprawił, że zaczęłam szukać innych sposobów podnoszenia swoich umiejętności w zakresie języka angielskiego. Oprócz tego korzystałam również, ze "starych sprawdzonych metod". Jakich ? O tym za chwilę. Najpierw kilka słów o czymś bez czego nie zaczniemy żadnej nauki.