Po serii wpisów o tematyce filmowej dzisiaj będzie o książkach. Jak dotąd w 2019 roku przeczytałam ich niewiele bo zaledwie dziesięć. Nie wynika to z braku czasu. Powody są dwa. Po pierwsze ostatnio bardziej pochłaniają mnie inne dziedziny kultury czyli muzyka i film. Po drugie wiele książek jakie mam na swojej półce zaczęłam czytać, ale nie dokończyłam lektury.
czwartek, 31 października 2019
wtorek, 29 października 2019
Film o miłości do Boga, ludzi, przebaczeniu i poszukiwaniu siebie. Boże Ciało arcydzieło Jana Komasy
- Reżyseria: Jan Komasa
- Scenariusz: Mateusz Pacewicz
- Produkcja: Polska
- Premiera: 11.10.2019 ( Polska), 2.09.2019 (Świat).
- Czas trwania: 115 minut
- Gatunek: Dramat obyczajowy
- Ocena: 10/10
O najnowszym filmie Jana Komasy Boże Ciało
mówiło się dużo i dobrze na długo przed polską premierą.
Produkcja ta była rewelacją 76 Międzynarodowego Festiwalu
Filmowego w Wenecji. Zdobyła 10 nagród na 44 Festiwalu Polskich
Filmów Fabularnych w Gdyni, między
innymi za najlepszą reżyserię, scenariusz, drugoplanową rolę
kobiecą, nagrodę
publiczności, dziennikarzy oraz nagrodę specjalną Onetu. Krytycy
zgodnie twierdzili się, że
to właśnie film Komasy a nie Agnieszki Holland powinien dostać
Złote Lwy. Dodatkowo później
został on wybrany
przez komisję Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej na polskiego
kandydata do Oscara w kategorii Najlepszy międzynarodowy film
fabularny. To wszystko sprawia, że widz ma prawo iść do kina z
ogromnymi oczekiwaniami. Może spodziewać się czegoś niezwykłego,
nietuzinkowego, arcydzieła. Co tym razem proponuje twórca Sali
Samobójców i Miasta 44 ? Czy
rzeczywiście jego kolejny
film jest tak dobry, dojrzały jak głoszą recenzje zarówno
krytyków filmowych. jak i widzów?
Główny bohater Bożego Ciała to dwudziestoletni Daniel (Bartosz
Bielenia).
Chłopak
otrzymuje zwolnienie warunkowe w poprawczaku. Ma wyjechać na drugi
koniec Polski, aby pracować w tartaku i spróbować zbudować życie
na nowo. Zamiast tego marzy mu się seminarium, założenie sutanny i
pełnienie posługi kapłańskiej. Od kapelana w poprawczaku księdza
Tomasza (Łukasz Simlat) słyszy twarde i zdecydowane słowa: Żadne
seminarium nie przyjmie Cię z wyrokiem. Marzeń jednak nie porzuca.
Zamiast do stolarni, trafia do małej podkarpackiej wioski. Wchodzi
do tamtejszego Kościoła i w rozmowie podaje się za księdza. Jako
że tamtejszy proboszcz (Zdzisław Wardejn) ma problemy, chłopak po
krótkiej rozmowie z nim dostaje propozycję przejęcia jego
obowiązków i zostania w parafii na kilka dni. Młody mężczyzna
wiedząc, że już raz skłamał i nie może się wycofać, przyjmuje
propozycję i brnie w kolejne kłamstwa. Naśladując swojego
duchowego przewodnika, zaczyna odprawiać msze święte, spowiadać,
głosić kazania, rozmawiać z mieszkańcami. Wchodzi w
skonfliktowaną społeczność wiejską, która przeżyła ogromną
traumę i do tej pory nie pogodziła się ze śmiercią siedmiu
młodych osób - ofiar wypadku samochodowego. Niekonwencjonalne
metody ewangelizacji młodego duchownego budzą kontrowersje, a mimo
to ludzie do niego lgną szukając pomocy i pocieszenia. On sam robi
to co uważa za słuszne, ale też wie, że musi być ostrożny. Tym
bardziej, że na jego drodze pojawia się „Pinczer„ - kolega z
poprawczaka (Tomasz Ziętek). Dawny znajomy wie, że ks. Tomasz to
tak naprawdę Daniel, który w seminarium nie spędził ani minuty.
Dodatkowo Marta (Eliza Rycembel) córka kościelnej (Aleksandra
Konieczna) również zaczyna wątpić w duchowość chłopaka. On
wie, że każda minuta tkwienia w kłamstwie może doprowadzić do
powrotu do dawnego życia. Nie rezygnuje, bo chce pomóc, dokończyć
to co zaczął, zrobić coś czego nie zrobił proboszcz, - pojednać
skłóconą grupę ludzi i przywrócić pamięć tragicznie zmarłym
ofiarom i sprawcy.
Napisać o tym filmie, że jest
najbardziej dojrzały w dorobku Komasy, że jest pełen
kontrowersyjnych scen, ale zmusza do refleksji to tak jakby nic nie
napisać. To film o miłości człowieka
do Boga, do ludzi, wyciąganiu
ręki na zgodę.
Pojawia się w nim niewiele wątków, ale za to sporo niełatwych
tematów takich jak choćby skomplikowana
duchowość młodych ludzi, ich stosunek
do wiary, ostracyzm
społeczny.Tu jak na dłoni widać jak
łatwo nam ludziom łatwo w
dzisiejszych czasach kogoś skreślić, pozbawić godności czy
postawić na kimś krzyżyk. A przecież prawie wszyscy uważają
się za katolików. Ten film nie tyle wzrusza co porusza widza.
Jest do
bólu szczery.
Po jego obejrzeniu potrzeba
czasu by ochłonąć, zebrać myśli. Dopiero potem można wyrażać
swoją opnie. To jedna z tych produkcji o, których można dyskutować
godzinami i, o której można mówić w samych superlatywach.
Boże Ciało ma naprawdę
wiele atutów. Jednak najważniejsze z nich to fenomenalna obsada,
wybitna gra aktorska, uniwersalność, szczerość i prostota scenariusza.Są i będą tacy którzy powiedzą, że to One Man Show, że
odtwórca
głównej roli skradł film
dla siebie, ale to nieprawda. Absolutnie wszyscy aktorzy na drugim
planie wypadają genialnie. Nieważne czy pojawiają się na kilka
czy kilkanaście scen i
tak się ich zapamiętuje.
Każdy ma swoje pięć
minut, zaczynając od księdza Tomasza, poprzez wójta (Leszek
Lichota) a kończąc na wdowie po jednej z ofiar granej przez
Barbarę Kurzaj. Pisząc o fenomenalnej grze aktorskiej mam
na myśli nie tylko grę głosem, ale też gestem, twarzą,
spojrzeniem. Wszystko ma
znaczenie. To jak młody, znany dotychczas głównie z teatralnych desek Bielenia potrafił
zbudować postać i z nastolatka z poprawczaka przeistoczyć się w
nieidealnego księdza - mistrzostwo. Jednak nie można przemilczeć i
nie docenić kreacji Elizy
Rycembel i Aleksandry
Koniecznej-
obie zamieniają swoje role w złoto niczym mitologiczny Midas. Siłą
tego dzieła jest współpraca na linii reżyser – scenarzysta.
Widać, że panowie świetnie się dogadywali. Dzięki wiarygodnym dialogom napisanym przez Pacewicza prawie
każda scena może być przyczynkiem do dyskusji, bądź
przedmiotem analizy np.
psychologicznej.
piątek, 25 października 2019
Małe grzeszki , tajemnice i polska mentalność. ( Nie) znajomi Tadeusza Śliwy czyli włoski hit w rodzimym wydaniu
- Scenariusz : Katarzyna Sarnowska, Tadeusz Śliwa
- Reżyseria:Tadeusz Śliwa
- Produkcja: Polska
- Premiera: 27.09. 2019
- Czas trwania: 103 minuty
- Gatunek: Dramat . Komedia
- Ocena: 9/10
Wielu miłośników kina i nie tylko kiedy usłyszało, że powstanie
polska wersja włoskiego filmu Dobrze się kłamie w miłym
towarzystwie z 2016 roku mogło
zadawać sobie pytanie : Po co kolejny remake ? Przecież jest ich już
kilkanaście, nie warto kopiować czegoś
coś co już kiedyś zostało
nakręcone i odniosło sukces. Owszem warto, bo każde państwo jest
inne, inaczej patrzy się w nim na pewne sprawy. Trzeba tylko
albo, aż umieć dostosować oryginalny scenariusz do realiów kraju, w
jakim remake powstaje
Polskim twórcom się to udało. Świetnie napisane dialogi,
kapitalna obsada, skromna scenografia, producencki debiut Dawida
Podsiadły, zakrojona na szeroką skalę kampania promocyjna i dobra
praca realizatorów. To nie miało prawa się nie udać, to musiał
być naprawdę dobry polski film. Zaznaczyć
trzeba, że można go oglądać
nawet nie znając pierwszej,
włoskiej wersji. Czy jednak warto i z jakiego powodu ? Czy rzeczywiście wszystko zagrało
tak jak trzeba?
poniedziałek, 14 października 2019
Nowość na blogu. Pierwsza odsłona Kącika Filmowego
Drodzy Czytelnicy. Dziś inauguruję na blogu zupełnie nowy cykl O jego stworzeniu myślałam już od stycznia 2019. Jednak dopiero teraz zdecydowałam się na realizację mojego pomysłu. Zachęciły mnie również pozytywne komentarze ze strony czytelników. Przed Wami Kącik Filmowy by Anne 18.
Dlaczego postanowiłam stworzyć ten cykl ? W ostatnim czasie oglądam bardzo dużo filmów, sporo czytam o tej dziedzinie sztuki, coraz częściej rozmawiam o filmach z innymi i piszę recenzje filmowe.
Kącik Filmowy powstał, ponieważ chcę się rozwijać jako blogerka i dziennikarka. Chcę mieć na tym blogu przestrzeń do dyskusji o kolejnej gałęzi kultury jaką jest film.
Mam już na swoim koncie kilkanaście recenzji filmowych, które pisałam jeszcze podczas praktyk studenckich oraz już po studiach dla portalu Be Good Art. Jednak ta materia wciąż jest dla mnie trochę nowa. Nigdy nie chciałam być krytykiem filmowym ani filmoznawcą. Ten blog z dnia na dzień nie zmieni swojej tematyki i nie stanie się blogiem filmowym. Możecie być spokojni. Chcę po prostu się rozwijać. Rozwój jest ważny i potrzebny.
Nie liczę, że zdobędę wielu nowych czytelników, nie wiem jak często będę publikować tutaj recenzje filmowe, ale wiem, że na pewno będę to robić, bo chcę poszerzyć tematykę bloga i pokazać, że jest wiele świetnych polskich filmów wartych obejrzenia. Bazą dla kącika będzie lista 25 polskich filmów, które muszę obejrzeć. ale nie tylko.
Zainteresowani ? Znakomicie. Zapraszam do dalszej lektury.
piątek, 11 października 2019
8 lat blogowania- wpis rocznicowy, który miał być krótki, ale chyba.... nie chyba na pewno jest co podsumowywać i za co dziękować
11 października 2019 - dziś mija dokładnie osiem lat istnienia bloga Książki Warte Przeczytania. Osiem lat to bardzo długi blogowy staż. Jestem zadowolona, że tyle wytrwałam, bo wiele blogerek, na których strony zaglądałam na początku blogowej przygody już dawno zawiesiło swoją aktywność lub na dobre zniknęło z blogosfery usuwając swoje strony. Osiem lat to bardzo dużo zarówno w blogowaniu jak i w życiu.
Matura, pięć lat studiów, praktyki studenckie, w tym między innymi w redakcji gazety Do tego mnóstwo innych ważnych wydarzeń już po studiach. Cały czas blogowałam. Przez te lata napisałam setki, może nawet tysiące tekstów. Nie wiem od pewnego czasu już ich nie liczę. Dzięki blogowaniu nauczyłam się pisać lepiej i nabrałam trochę pewności siebie. Blogowanie było ze mną w latach młodości i będzie jeszcze długo. To pasja, z której nie potrafiłabym zrezygnować.
czwartek, 3 października 2019
25 polskich filmów, które muszę obejrzeć
Film- dziedzina sztuki, która nigdy jakoś mocno mnie nie interesowała. Jednak na studiach licencjackich mając zajęcia takie jak choćby Wiedza o filmie musiałam być na bieżąco z tym co się dzieje w świecie kina. Śledziłam premiery kinowe, oglądałam gale finałowe Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni, wiedziałam które polskie filmy nagradzano na rodzimych bądź zagranicznych festiwalach. Obejrzałam kilka z tych ambitniejszych filmów między innymi nagrodzoną Oscarem Idę Pawła Pawlikowskiego. Zaczęłam czytać więcej recenzji filmowych, śledziłam portale poświęcone filmowi itd.
źródło
Na studiach magisterskich zainteresowanie filmem pozostało, choć trochę zmalało. Nadal sporo czytałam o filmach nagradzanych na festiwalach , ale już ich nie oglądałam, nie śledziłam dokonań aktorów czy reżyserów młodego pokolenia. Obecnie jestem na bieżąco jeśli chodzi o premiery filmowe. Jednak mam spore zaległości w oglądaniu. Mam tu na myśli przede wszystkim produkcje, które zostały za coś nagrodzone. Stworzyłam więc listę dwudziestu pięciu polskich filmów, które miały swoją premierę w latach 2017- 2019 i które muszę obejrzeć, aby przekonać się czy naprawdę są tak dobre bądź tak słabe jak piszą recenzenci.
Na studiach magisterskich zainteresowanie filmem pozostało, choć trochę zmalało. Nadal sporo czytałam o filmach nagradzanych na festiwalach , ale już ich nie oglądałam, nie śledziłam dokonań aktorów czy reżyserów młodego pokolenia. Obecnie jestem na bieżąco jeśli chodzi o premiery filmowe. Jednak mam spore zaległości w oglądaniu. Mam tu na myśli przede wszystkim produkcje, które zostały za coś nagrodzone. Stworzyłam więc listę dwudziestu pięciu polskich filmów, które miały swoją premierę w latach 2017- 2019 i które muszę obejrzeć, aby przekonać się czy naprawdę są tak dobre bądź tak słabe jak piszą recenzenci.
Lista zawiera zarówno filmy, które zostały dostrzeżone i docenione za granicą np. Twarz Małgorzaty Szumowskiej czy Zimna Wojna Pawła Pawlikowskiego jak i te, które zyskały uznanie jury Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. Znajdują się na niej przede wszystkim filmy z mocnym przekazem, ale są także komedie romantyczne.
Wykonanie: Klaudyna Maciąg Klaudyna Maciąg
Subskrybuj:
Posty (Atom)