Powieść nie będąca wytworem wyobraźni autora jest często bardziej wartościowa niż nawet bestseler. , który świetnie się sprzedaje. Wszystko dlatego, że książki do, których "scenariusz" nie powstał w umyśle pisarza lecz został napisany przez życie kryją w sobie niesamowicie dużo prawdy , są często przerażającym świadectwem tego jak wiele złego można wyrządzić niewinnej istocie.
Donna Ford dziś jest uznaną malarką, szczęśliwą żoną i matką. Jednak w przeszłości życie kobiety. nie było tak kolorowe. Autobiograficzna powieść "Pasierbica jest zapisem jej historii- poruszającą opowieścią o utraconym dzieciństwie nieustanym wykorzystywaniu o tym jak okrutnie ją kiedyś traktowano. Autorka napisała tę książkę nie po to aby zgarnąć fortunę. Miała inne powody . Pragnęła wreszcie powiedzieć o tym o czym nie było jej dane mówić wcześniej. Opisała wszystko również po to by móc raz na zawsze zamknąć trudny i bolesny rozdział swego życia. Decyzję o powstaniu powieści argumentuje w następujący sposób:
"Zasiadłam do pisania tej książki i opowiedzenia mojej historii z wielu powodów ,ale głównie po to aby dać temu dziecku - sobie z przeszłości głos".
" Teraz mogę w końcu zamknąć te rozdziały mojego życia i ruszyć dalej".
Początkowe fragmenty a w zasadzie rozdziały są swego rodzaju wprowadzeniem do tego co najważniejsze. Ford opowiada o biologicznej matce, przybranym rodzeństwie , pobycie w ośrodku opiekuńczo wychowawczym i wszystkich innych wydarzeniach, które miały wpływ na to , że jej życie zmieniło się w piekło. Mała bezbronna dziewczynka spoglądająca na czytelnika z okładki. To właśnie ona jako dziecko była bita, głodzona, torturowana przez macochę. Helen robiła wszystko by udowodnić małej Donnie, że jest bezwartościowa . Zastanawiacie się dlaczego nikt nie zareagował?. Był przecież ojciec nauczyciele , sąsiedzi czy choćby opieka społeczna. Kobieta zachowywała pozory idealnej rodziny a tato praktycznie nie widywał córeczki ze względu na prace. Nowa żona sprawiła, że mężczyzna ślepo jej zaufał i wierzył w każde słowo ukochanej .
Być może zdobyła władzę i nad nim?. Trudno ocenić. Na te i mnóstwo innych pytań Ford nigdy nie otrzymała odpowiedzi od nikogo. Nawet gdy ta, która zniszczyła dziecko psychicznie odeszła na zawsze i tak niewiele się zmieniło. Choć Helen zniknęła pozostawiła po sobie " spadek" i problemy z którymi dorastająca Donna musiała się zmagać. Nadal nie zaznała miłości ani opieki. Mogła liczyć tylko i wyłącznie na siebie.
Autorka w swojej książce opisuje wszystko ze szczegółami. Niczego nie pomija. Szokuje wzrusza i zmusza do refleksji. Na kartach opowieści widzimy i czytamy o rzeczach w, które ciężko nam uwierzyć. Możemy czuć się zaskoczeni i poruszeni już od pierwszych słów. Ten szok pogłębia się z każdym kolejnym rozdziałem, fragmentem a nawet zdaniem. Styl autorki nie zachwyca. Liczne powtórzenia trochę drażnią. Przyczyną ich umieszczenia może być fakt , że pani Ford często nie mogła dobrać właściwych wyrazów aby opisać tę historię w inny sposób. Każde z wybranych słów byłoby niewystarczające.
Czasem to właśnie ludzkie świadectwa mogą zdziałać bardzo wiele. Autorka również na to liczy. Żywi nadzieję, że w jakimś stopniu pomoże otworzyć komuś oczy na cierpienie i tragedię innych dzieci.
Jak już wcześniej wspomniałam książka może Wami wstrząsnąć i być może będziecie ją czytać z niedowierzaniem. Jednak warto sięgnąć po "Pasierbice". Choćby po to aby po raz kolejny przekonać się o tym ,iż :
"Nie ma przeszkód nie do pokonania".
Donna Ford dziś jest uznaną malarką, szczęśliwą żoną i matką. Jednak w przeszłości życie kobiety. nie było tak kolorowe. Autobiograficzna powieść "Pasierbica jest zapisem jej historii- poruszającą opowieścią o utraconym dzieciństwie nieustanym wykorzystywaniu o tym jak okrutnie ją kiedyś traktowano. Autorka napisała tę książkę nie po to aby zgarnąć fortunę. Miała inne powody . Pragnęła wreszcie powiedzieć o tym o czym nie było jej dane mówić wcześniej. Opisała wszystko również po to by móc raz na zawsze zamknąć trudny i bolesny rozdział swego życia. Decyzję o powstaniu powieści argumentuje w następujący sposób:
"Zasiadłam do pisania tej książki i opowiedzenia mojej historii z wielu powodów ,ale głównie po to aby dać temu dziecku - sobie z przeszłości głos".
" Teraz mogę w końcu zamknąć te rozdziały mojego życia i ruszyć dalej".
Początkowe fragmenty a w zasadzie rozdziały są swego rodzaju wprowadzeniem do tego co najważniejsze. Ford opowiada o biologicznej matce, przybranym rodzeństwie , pobycie w ośrodku opiekuńczo wychowawczym i wszystkich innych wydarzeniach, które miały wpływ na to , że jej życie zmieniło się w piekło. Mała bezbronna dziewczynka spoglądająca na czytelnika z okładki. To właśnie ona jako dziecko była bita, głodzona, torturowana przez macochę. Helen robiła wszystko by udowodnić małej Donnie, że jest bezwartościowa . Zastanawiacie się dlaczego nikt nie zareagował?. Był przecież ojciec nauczyciele , sąsiedzi czy choćby opieka społeczna. Kobieta zachowywała pozory idealnej rodziny a tato praktycznie nie widywał córeczki ze względu na prace. Nowa żona sprawiła, że mężczyzna ślepo jej zaufał i wierzył w każde słowo ukochanej .
Być może zdobyła władzę i nad nim?. Trudno ocenić. Na te i mnóstwo innych pytań Ford nigdy nie otrzymała odpowiedzi od nikogo. Nawet gdy ta, która zniszczyła dziecko psychicznie odeszła na zawsze i tak niewiele się zmieniło. Choć Helen zniknęła pozostawiła po sobie " spadek" i problemy z którymi dorastająca Donna musiała się zmagać. Nadal nie zaznała miłości ani opieki. Mogła liczyć tylko i wyłącznie na siebie.
Autorka w swojej książce opisuje wszystko ze szczegółami. Niczego nie pomija. Szokuje wzrusza i zmusza do refleksji. Na kartach opowieści widzimy i czytamy o rzeczach w, które ciężko nam uwierzyć. Możemy czuć się zaskoczeni i poruszeni już od pierwszych słów. Ten szok pogłębia się z każdym kolejnym rozdziałem, fragmentem a nawet zdaniem. Styl autorki nie zachwyca. Liczne powtórzenia trochę drażnią. Przyczyną ich umieszczenia może być fakt , że pani Ford często nie mogła dobrać właściwych wyrazów aby opisać tę historię w inny sposób. Każde z wybranych słów byłoby niewystarczające.
Czasem to właśnie ludzkie świadectwa mogą zdziałać bardzo wiele. Autorka również na to liczy. Żywi nadzieję, że w jakimś stopniu pomoże otworzyć komuś oczy na cierpienie i tragedię innych dzieci.
Jak już wcześniej wspomniałam książka może Wami wstrząsnąć i być może będziecie ją czytać z niedowierzaniem. Jednak warto sięgnąć po "Pasierbice". Choćby po to aby po raz kolejny przekonać się o tym ,iż :
"Nie ma przeszkód nie do pokonania".
Takie historie są poruszające, zwłaszcza te, które oparte zostały na faktach. Już sobie zapisałam tytuł. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńWiele czytałam o tej książce i mam zamiar się za nią zabrać w najbliższym czasie.
OdpowiedzUsuńCzekam więc na Twoją recenzję.
Usuńz chęcią sięgnę po tę książkę, jeśli tylko nadarzy się ku temu okazja
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Naprawdę warto.
UsuńPo pierwsze świetna okładka. Zakochałam się w niej od pierwszego wejrzenia :)
OdpowiedzUsuńPo drugie - zachęciłaś mnie swoją recenzją do przeczytania jej,więc jeśli tylko gdzieś się na nią natknę, bardzo chętnie przeczytam :D
Miło mi, że recenzja Ci się spodobała.
UsuńMuszę przeczytać tę książkę. Przeraża mnie fakt, że życie codzienne może być bardziej okrutne niż nie jedna fikcja literacka :(
OdpowiedzUsuńChyba jestem zbyt ryczącym bobrem przy takiej tematyce.
OdpowiedzUsuńuwielbiam historie pisane przez życie, książka w sam raz dla mnie :)
OdpowiedzUsuńZatem czekam na Twoje wrażenia po przeczytaniu.
UsuńA no może kiedyś :))
OdpowiedzUsuńWidzę że świetna książka, a po twojej recenzji nie wypada nie sięgnąć ;]
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Uwielbiam książki poruszające trudne, życiowe problemy, szczególnie jeśli dotyczą one dzieci. Oczywiście nie mogłam przejść obojętnie obok "Pasierbicy" i musiałam ją kupić. Z pewnością niedługo zacznę ją czytać. :)
OdpowiedzUsuńTym bardziej, że cena bardzo przystępna.
UsuńPrzerażają mnie takie książki, to straszne, że takie rzeczy sie dzieją...
OdpowiedzUsuńCzytam wiele takich książek i zawsze zastanawiam się jak ludzie mogą robić innnym takie rzeczy. Po tą książkę też sięgnę
OdpowiedzUsuńWidzę że książka trudna i emocjonalna. Ale recenzja brzmi zachęcająco. To straszne że takie rzeczy się dzieją. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę zabrać się za tę książkę, mimo że, jak piszesz, jest wstrząsająca i szokująca (co oznacza, że pewnie po niej nie zasnę ;)). Piękna recenzja, naprawdę świetnie się mi ją czytało!
OdpowiedzUsuńKsiążka daje dużo do myślenia. Wszędzie pełno takich dzieci tylko my tego nie dostrzegamy. Polecam każdemu ją przeczytać :)
OdpowiedzUsuńNie mam ochoty ostatnio na takie historie.
OdpowiedzUsuńKsiążkę mam w planach
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie poruszające historie, więc chętnie sięgnę ;)
OdpowiedzUsuńZaprosiłam cię do zabawy :)
OdpowiedzUsuńZ chęcią zapoznałbym się z tą książką. Nie ma to jak szczęśliwe zakończenie!:)
OdpowiedzUsuńNie, nie...to nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńTakie historie są bardzo potrzebne, mogą nam czasem otworzyć oczy na to co dzieje się w naszym otoczeniu !
OdpowiedzUsuńTo z pewnością wstrząsająca książka...
OdpowiedzUsuńHmmmmm trudno oceniać książkę na faktach autentycznych. Chętnie się z nią zapoznam ;)
OdpowiedzUsuńNo tak. W końcu "życie pisze najlepsze scenariusze". Mam tę książkę w planach. na pewno niebawem ją przeczytam. Coś nie ciągnie do takich wstrząsających życiowych lektury, choć o niczym mi się z drugiej strony tak ciężko nie czyta, jak o krzywdzie dziecka. Zwłaszcza jeśli mam świadomość, że to nie fikcja literacka, a czysta prawda.
OdpowiedzUsuńBędę na nią polowała. Ale sądzę, że dopiero w okresie jesienno-zimowym :)
OdpowiedzUsuńPoruszająca pozycja, muszę zdobyc.
OdpowiedzUsuńZapoznam się z nią w wolnej chwili :)
OdpowiedzUsuńBrzmi bardzo interesująco, taka "życiowa" tematyka zazwyczaj okazuję się być bardzo dobra. Kto wie, może sięgnę po nią w jakieś deszczowe popołudnie :-)
OdpowiedzUsuńMam tę książkę, ale jeszcze nie czytałam.
OdpowiedzUsuńW życiu prywatnym sama mam "pasierbicę" (swoją drogą to słowo jest okropne) i szczerze mówiąc czasem zastanawiam się kogo kocham bardziej - męża czy Kornelię...
Nie wiem jak ktoś może wyrządzić bezbronnemu dziecku tyle krzywdy jak np. autorce książki. To się w głowie nie mieści...
P.S. Aniu widzę, że nie tylko do mnie pisałaś w komentarzach "Pani" - nie rób tego. W blogowym świecie wszyscy jesteśmy jedną wielką rodziną i wszyscy są na Ty :)
dobrze :)
UsuńTakie życiowe książki na długo pozostają w pamięci...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
Temat bardzo trudny. Czytając tą książkę nieraz miałam ciarki i gulę w gardle. Musiałam odłożyć lekturę by móc ochłonąć i wrócić na nowo czytając tą straszną historię jaka przydarzyła się autorce.
OdpowiedzUsuńZajrzyj do mojego książkowego świata <<<
Rzadko sięgam po tego typu książki, ale musze przyznać, że ta mnie wciągnęła :)
OdpowiedzUsuń