niedziela, 12 sierpnia 2012

47. Tavi Soininvaara "Wirus Ebola w Helsinkach".

Literatura fińska  przez długi czas była dla mnie czarną magią i wielką niewiadomą. Jednak za sprawą  kryminału "Wirus Ebola w Helsinkach  który ostatnio przeczytałam ta sytuacja się zmieniła. Bardzo rzadko sięgam po książki  twórcy   kompletnie mi nie znanego . Preferuję powieści osób cenionych w literackim świecie. Lubię czytać książki wyróżnione prestiżową nagrodą lub poznawać  kolejne dzieła pisarzy , którzy już wcześniej zdobyli moje uznanie. Nie mniej jednak czasami robię wyjątki oto jeden z nich. 
Zanim  opiszę swoje wrażenia z lektury przedstawię sylwetkę  tego który  napisał utwór. Być może część z Was  wcześniej o nim nie słyszała. Tak więc Taavi Soininvaara ma 46 lat i z wykształcenia jest prawnikiem . Zanim zawodowo poświęcił się pisaniu  pracował   " w zarządach fińskich instytucji finansujących i spółek przemysłowych". Jednakże długo tam miejsca nie zagrzał i po sukcesie książki  o której zaraz opowiem postanowił  już tylko tworzyć. 
Tyle słowem wstępu. Pora na to aby opowiedziała co myślę o tym skandynawskim kryminale. Powieść otwiera scena podobna do tych, które oglądamy w filmach akcji. Generał Raimo Siren pełniący funkcję głównego wodza fińskiej armii potrącając rowerzystkę przyczynia się do jej natychmiastowej śmierci. Mężczyzna wokół siebie nie widzi nic poza krwią. Strach wygrywa i sprawca ucieka z miejsca zdarzenia. Winny  wie  czeka go nie tylko grzywna ale i kara pozbawienia wolności. Czuje iż sprawiedliwość i  tak zostanie wymierzona. Pomoc nadchodzi jednak w najlepszym momencie. Tamtejszy wirusolog odpracował właśnie lekarstwo na tytułową zarazę. Środek ten w połączeniu ze szczepionką można wykorzystać  jako broń biologiczną. Osobiście czytając byłam mocno zaskoczona pomysłem autora na fabułę. Mimo to w ostatecznym rozrachunku wyszła całkiem niezła książka. Dużo zwrotów akcji , postaci pragnące pokrzyżować plany głównym zainteresowanym. Do tego dochodzi bardzo dobra narracja i pierwszoplanowy bohater, który ma w  powieści najpełniejszy portret psychologiczny i wzbudza dość skrajne emocje. 
Jak w każdej recenzji także i tutaj przychodzi czas na ocenę końcową. Książki tej nie polecę każdemu ale na pewno spodoba się ona wielbicielom powieści sensacyjnych i kryminalnych. Niektórym ogromne napięcie jakie tutaj widzimy może po prostu nie odpowiadać.

Za egzemplarz recenzyjny dziękuję Wydawnictwu Kojro.

 

17 komentarzy:

  1. Kojro ma świetnie książki, nie boję się sięgać po żadna ich ksiązkę, bo każda jest wspaniała. Jestem pewna, że ta tez by mi się spodobała :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię tego typu książki, ale nie jestem pewna czy akurat ta przypadnie mi do gustu.

    OdpowiedzUsuń
  3. jeszcze nie miałam okazji jej czytać, ale jak tylko owa się nadarzy, to zrobię to niezwłocznie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. chętnie bym przeczytała, lubię sensację z medycyną w tle. To zawsze dobre połączenie. Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo mi miło! Fajnie sie zlozylo :)

    OdpowiedzUsuń
  6. mimo że lubię kryminalne klimaty, to jednak ta książka nie zainteresowała mnie na tyle, żebym chciała po nią sięgnąć
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Ostatnio mam ochotę raczej na książki poprawiające nastrój i wywołujące uśmiech :) Także na razie odpuszczę. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Książka nie wydaje się być zła, ale nie spieszy mi się do niej szczególnie. Może kiedyś przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  9. Chętnie bym przeczytała, czy by mi się spodobała, to już inna sprawa, ale mam na nią chętkę. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  10. A ja ostatnio coraz częściej sięgam po powieści nieznanych mi wcześniej autorów, i najczęściej z bardzo pozytywnym skutkiem :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Muszę zastanowić się nad tą książką po takiej ciekawej recenzji. :3

    OdpowiedzUsuń
  12. Widzę Aniu,że coraz lepiej piszesz.
    Trzymaj się.

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie wiem, czy mam ochotę ne tego typu ksiązki, ale spróbować mogę. :

    OdpowiedzUsuń
  14. Kompletnie nie moja tematyka.

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku. Witaj na blogu Książki Warte Przeczytania. Dziękuję, że tu zajrzałeś i przeczytałeś to, co dla Ciebie napisałam. Jeśli masz ochotę zostaw po sobie ślad w postaci komentarza. Anne 18.