Większości młodych ludzi Indie kojarzą się z wielogodzinnymi, pełnymi muzyki i tańca filmami. W Bollywoodzkich produkcjach kraj ten pokazywany jest jako państwo , które łączyć można z bajkową krainą. Niestety wizerunek medialny a rzeczywistość to dwie zupełnie różne rzeczy . O tym jak naprawdę wygląda życie w tamtym rejonie możecie przeczytać w drugiej części serii "Lektury reportera".
"Gdy nie nadejdzie jutro" to książka napisana w formie reportażu. Paweł Skawiński przedstawia Indie takimi jakie je widzi. Nie wprowadza zbędnego patosu ani niczego nie pokazuje w innym świetle tylko po to aby przekonać do siebie czytelnika. Zabiera nas na ulice pełne małoletnich dziewczynek, które zostały sprzedane dlatego ,że dzięki temu będzie mniej osób do wykarmienia.. Slumsy, głodujące dzieci, wojna domowa to wszystko autor stara się nam przedstawić. Poznajemy bohaterki , które pomimo wielu przeszkód postawionych im na drodze chcą się kształcić , rozwijać , po prostu walczyć o lepsze życie inny niż dotąd świat wokół siebie. Nie zobaczymy tutaj ludzi ubranych w różnokolorowe sari ani urokliwych miejsc zachęcających nas do odwiedzenia tego terenu. Mamy za to prawdziwy pozbawiony lukru i ozdobników obraz Indii XXI wieku.Każdy kto zdecyduje się przeczytać tę "reporterka książkę" otrzyma w zamian autentyczne lecz czasem szokujące i dotkliwe świadectwo. Napisał je człowiek, który długo był i pracował w tym miejscu jako wolontariusz. Widział dramatyczną sytuacje nie tylko materialną ale również polityczną ludzi tam mieszkających.
Reportaż to w tym przypadku narzędzie służące do "opowiedzenia historii nie będących fikcja". Gatunek ten pozwala pokazać podziały kastowe, liczne konflikty a także zabobony w, które nadal wierzą tamtejsi ludzie. Jest on potrzebny innym czytelnikom choćby po to aby otworzyć im oczy na sprawy , które nie przyciągają uwagi . Subkontynent który tu widzimy jest pełen wewnętrznych konfliktów i problemów. Czarno białe fotografie autorstwa Ewy Morawskiej są świetnym dopełnieniem .Ukazują te ciemniejsze strony azjatyckiego kraju. "Gdy nie nadejdzie jutro" pokazuje prawdziwe oblicze państwa ze stolicą w New Delhi. Gdy przeczytasz tę książkę dobitnie przekonasz się , że Indie nie wyglądają tak jak sugerują to wielkie filmowe hity ze szklanego ekranu.
Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Dobra Literatura.
"Gdy nie nadejdzie jutro" to książka napisana w formie reportażu. Paweł Skawiński przedstawia Indie takimi jakie je widzi. Nie wprowadza zbędnego patosu ani niczego nie pokazuje w innym świetle tylko po to aby przekonać do siebie czytelnika. Zabiera nas na ulice pełne małoletnich dziewczynek, które zostały sprzedane dlatego ,że dzięki temu będzie mniej osób do wykarmienia.. Slumsy, głodujące dzieci, wojna domowa to wszystko autor stara się nam przedstawić. Poznajemy bohaterki , które pomimo wielu przeszkód postawionych im na drodze chcą się kształcić , rozwijać , po prostu walczyć o lepsze życie inny niż dotąd świat wokół siebie. Nie zobaczymy tutaj ludzi ubranych w różnokolorowe sari ani urokliwych miejsc zachęcających nas do odwiedzenia tego terenu. Mamy za to prawdziwy pozbawiony lukru i ozdobników obraz Indii XXI wieku.Każdy kto zdecyduje się przeczytać tę "reporterka książkę" otrzyma w zamian autentyczne lecz czasem szokujące i dotkliwe świadectwo. Napisał je człowiek, który długo był i pracował w tym miejscu jako wolontariusz. Widział dramatyczną sytuacje nie tylko materialną ale również polityczną ludzi tam mieszkających.
Reportaż to w tym przypadku narzędzie służące do "opowiedzenia historii nie będących fikcja". Gatunek ten pozwala pokazać podziały kastowe, liczne konflikty a także zabobony w, które nadal wierzą tamtejsi ludzie. Jest on potrzebny innym czytelnikom choćby po to aby otworzyć im oczy na sprawy , które nie przyciągają uwagi . Subkontynent który tu widzimy jest pełen wewnętrznych konfliktów i problemów. Czarno białe fotografie autorstwa Ewy Morawskiej są świetnym dopełnieniem .Ukazują te ciemniejsze strony azjatyckiego kraju. "Gdy nie nadejdzie jutro" pokazuje prawdziwe oblicze państwa ze stolicą w New Delhi. Gdy przeczytasz tę książkę dobitnie przekonasz się , że Indie nie wyglądają tak jak sugerują to wielkie filmowe hity ze szklanego ekranu.
Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Dobra Literatura.
Znając mnie gdy najdzie mnie ochota na reportaż pewnie sięgnę po ten gdyż wydaje się być ciekawy.
OdpowiedzUsuńPrzyznaję, że rzadko sięgam po reportaże i widzę, że wiele tracę. Zaciekawił mnie ten prawdziwy obraz Indii. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńodpuszczę, niestety nie dla mnie
OdpowiedzUsuńserdecznie pozdrawiam
Nie mój typ. Raczej nie sięgnę.
OdpowiedzUsuńNie czytam reportaży, a może warto to zmienić
OdpowiedzUsuńCzytałem jedną książkę o indyjskich prostytutkach i z tym mogę się z Tobą zgodzić. Indie filmowe i też "życiowe" to dwie różne sprawy.
OdpowiedzUsuń