Drodzy Czytelnicy. Dzisiaj biorę na tapet temat zachęcania innych do czytania. Mam na myśli głównie osoby dorosłe, które są mocno anty książkowe. Czymś naturalnym jest to, że prowadząc blogi książkowe i pisząc recenzje przeczytanych powieści siłą rzeczy mniej lub bardziej zachęcacie do przeczytania czegoś osoby w większości zupełnie obce.
Jestem ciekawa czy zdarzyło Wam się namawiać do czytania osoby dorosłe z Waszej rodziny, z grona znajomych, kolegów z pracy, studiów bądź nawet szkoły. Celowo nie wspominam o dzieciach, bo im zazwyczaj od najmłodszych lat pokazuje się różnego rodzaju książeczki. Teraz ich wybór jest naprawdę duży. Począwszy od tych kontrastowych, poprzez te z ruchowymi obrazkami, okienkami, a skończywszy na bajkach i opowiadaniach. Prym wiodą serie o Bingu, Basi, Kici Koci, Jadzi Pętelce i Puciu.
Jednak nie zawsze dostęp do literatury był tak powszechny jak dziś nie każdy rodzic czy polonista umiał zarazić pasją do książek.
Czy zdarza się Wam zachęcać osobę nieczytającą / czytającą niewiele do sięgnięcia po jakąkolwiek książkę? Zadaliście jemu/ jej kiedykolwiek pytanie : Dlaczego nie czytasz ? Może próbowaliście podsunąć jej konkretny tytuł mówiąc : To na pewno Ci się spodoba ? Bierzecie udział w akcjach promujących czytelnictwo ?
Ja przyznam szczerze, że jestem jedną z niewielu osób w rodzinie, które dużo czytają. Kiedy byłam młodsza próbowałam namawiać innych. Najczęściej słyszałam : Mam inne zainteresowania, wolę oglądać filmy/ seriale, nie mam czasu, nie mam ochoty, nie chce mi się, dawno żadna książka mnie nie zaciekawiła.
Po jakimś czasie stwierdziłam, że nic na siłę , nie każdy musi czytać tyle co ja. Po prostu nie wszyscy to lubią. W ostatnich latach sama czytam czasem kilkanaście , a nie kilkadziesiąt książek rocznie, ale staram się wybierać takie, które z jakiegoś powodu od bardzo dawna chciałam przeczytać lub nowości wydawnicze polecane przez inne blogerki.
Co prawda statystki czytelnictwa w naszym kraju nie są zbyt dobre co pokazuje Raport Biblioteki Narodowej i to mnie smuci, staram się czytać sporo to już nie namawiam do tego innych.
Czy Wam się to zdarza ? Jak odpowiedzielibyście na pytania zawarte w dzisiejszym poście ? Jakie odpowiedzi na pytanie o nieczytanie najczęściej słyszycie?
Udanego dnia. Anne 18
Namawiam do czytania i czytają, pożyczają moje książki i najczęściej zapominają oddać :-)))
OdpowiedzUsuńOczywiście, że tak! Ale większość takich osób tłumaczy się brakiem czasu.
OdpowiedzUsuńOczywiście, że tak! Ale większość takich osób tłumaczy się brakiem czasu.
OdpowiedzUsuńTeż wychodzę z założenia, że nic na siłę.
OdpowiedzUsuńnikogo nie namawiam ani nie odradzam, nic na siłę, czasem jak coś fajnego trafię to tylko informuję, zwłaszcza jak wiem że sie spodoba danej osobie
OdpowiedzUsuń