piątek, 25 października 2019

Małe grzeszki , tajemnice i polska mentalność. ( Nie) znajomi Tadeusza Śliwy czyli włoski hit w rodzimym wydaniu

  • Scenariusz : Katarzyna Sarnowska, Tadeusz Śliwa
  • Reżyseria:Tadeusz Śliwa
  • Produkcja: Polska
  • Premiera: 27.09. 2019 
  •  Czas trwania: 103 minuty
  • Gatunek: Dramat . Komedia 
  • Ocena: 9/10
Wielu miłośników kina i nie tylko kiedy usłyszało, że powstanie polska wersja włoskiego filmu Dobrze się kłamie w miłym towarzystwie z 2016 roku mogło zadawać sobie pytanie : Po co kolejny remake ? Przecież jest ich już kilkanaście, nie warto kopiować czegoś coś co już kiedyś zostało nakręcone i odniosło sukces. Owszem warto, bo każde państwo jest inne, inaczej patrzy się w nim na pewne sprawy. Trzeba tylko albo, aż umieć dostosować oryginalny scenariusz do realiów kraju, w jakim remake powstaje Polskim twórcom się to udało. Świetnie napisane dialogi, kapitalna obsada, skromna scenografia, producencki debiut Dawida Podsiadły, zakrojona na szeroką skalę kampania promocyjna i dobra praca realizatorów. To nie miało prawa się nie udać, to musiał być naprawdę dobry polski film. Zaznaczyć trzeba, że można go oglądać nawet nie znając pierwszej, włoskiej wersji. Czy jednak warto i z jakiego powodu ? Czy rzeczywiście wszystko zagrało tak jak trzeba?


Fabuła (Nie) znajomych nie jest skomplikowana. Grupa przyjaciół spotyka się na wspólnej kolacji.w nowym mieszkaniu. Przy stole siadają trzy pary : Anna (Maja Ostaszewska) i Grzegorz (Łukasz Simlat), Ewa (Kasia Smutniak) i Tomek (Tomasz Kot) oraz Ola ( Aleksandra Domańska)i Cezary (Michał Żurawski). Miały być cztery, ale ostatecznie Wojtek( Wojciech Żołądkowicz) przychodzi sam tłumacząc nieobecność partnerki chorobą. Jedni są w związku od kilku miesięcy, drudzy mają dzieci i mogą się pochwalić kilkunastoletnim małżeńskim stażem. Wszystkim wydaje się, że skoro znają i przyjaźnią się od lat, wiedzą o sobie bardzo dużo i nie mają przed sobą nawzajem, ani przed przyjaciółmi, żadnych tajemnic. Do czasu. W pewnym momencie kolacji Ola, która ze swoim chłopakiem zna się najkrócej postanawia zaproponować pewną grę. Zabawa ma polegać na tym, że każdy uczestnik spotkania kładzie na stole swój telefon komórkowy. Do końca kolacji wszystkie rozmowy telefoniczne mają odbywać się w trybie głośnomówiącym, a smsy mają być odczytywane na głos. Znajomi, niechętnie przystają na propozycję koleżanki, bo przecież nie mają nic do ukrycia , nic ich nie zaskoczy, ale czy na pewno ? Każdy kolejny telefon. wiadomość sprawia, że spotkanie przy winie i dobrym jedzeniu przestaje być miłe. Bohaterowie dowiadują się o sobie rzeczy, których woleliby się nie dowiedzieć. Z każdą chwilą na jaw wychodzą mniejsze bądź większe sekrety, które wystawią ich wieloletnie przyjaźnie i związki na ciężką próbę. Pokażą ich poglądy stosunek, do   tematów tabu takich jak choćby inna orientacja seksualna przyjaciela czy reakcja na małe rodzinne tajemnice. Pokażą naszą polską mentalność
 
 Jak już pisałam wyżej dzieło Tadeusza Śliwy to remake, a nie oryginalna polska produkcja. Film nie mógł więc trafić do konkursu głównego tegorocznego Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. Szkoda, bo gdyby się tam znalazł aktorzy w nim grający mogliby zgarnąć kilka nagród za pierwszo lub drugoplanowe role. Zarówno kobiece jak i męskie. Obsada aktorska to pierwszy i największy walor filmu. Wszyscy wypadają bardzo dobrze lub wręcz świetnie. Błyszczy szczególnie Maja Ostaszewska. Jej monolog, w którym opowiada mężowi o tym, co robi dla rodziny i jak jest przez niego traktowana- mistrzostwo zarówno aktorskie jak i realizacyjne. Aleksandra Domańska oraz Kasia Smutniak także pokazują klasę, nawet wtedy,gdy nie mówią za wiele. Panowie również nie mają się czego wstydzić. Kunszt Tomasza Kota widać choćby w scenie rozmowy telefonicznej z córką . Łukasz Simlat i Michał Żurawski w wielu momentach są naprawdę kapitalni. Ich reakcje, gesty, spojrzenia, emocje wypisane na twarzy. To wszystko składa się na zasłużoną pochwałę. Krótko mówiąc chapeau bas dla całej obsady, ale także dla osób, które tę obsadę dobierały. Wykonały kawał dobrej roboty. Aktorzy doskonale pasują do ról jakie przyszło im zagrać.
 
Druga zaleta filmu to naprawdę dobrze dostosowany do polskich warunków scenariusz. Zdecydowanie więcej jest w nim wątków dramatycznych niż komediowych . To dobra decyzja, bo te bardziej emocjonalne sceny są napisane na dużo wyższym poziomie i dużo bardziej przyciągają uwagę widza.Wszystkie trudne tematy poruszane przez bohaterów pojawiają się w sposób naturalny. Wystarczy jeden sms czy telefon. Żadna z postaci nie nie boi się zadawać trudnych pytań. Tam każdy oczekuje szczerej odpowiedzi, co ważne nikt od tej odpowiedzi nie ucieka. Rozmowy przy stole dotyczą rozmaitych kwestii. Począwszy od problemów małżeńskich poprzez rozmowy o dzieciach i opiece nad starszymi, schorowanymi rodzicami, a skończywszy na homoseksualizmie. Są to sprawy, o których w dzisiejszych czasach sporo mówi się w mediach a niewiele w codziennych rozmowach. Większość Polaków pytana o zdanie na te tematy odpowiada : Nie wiem. Mnie to nie dotyczy lub Mam jeszcze czas żeby o tym pomyśleć. Autentyczność i brutalność tego scenariusza to jego duże atuty
  
Oglądając cały film ma się ochotę bić brawo poszczególnym aktorom zarówno za całokształt jak i pojedyncze sceny. Poszczególne postaci niczego nie udają, nie przebierają w słowach i opiniach. Scenarzyści włożyli w ich usta słowa, jakich w pokazanych na ekranie sytuacjach użyłaby zdecydowana większość z nas. Nie zawsze są to odpowiednie czy ładne,ale za każdym razem bardzo dosadne określenia, które wiele mówią o naszej mentalności, zachowaniu i reakcjach na to co inne czy na tematy dla nas niewygodne. Patrząc na rozwój fabuły widz może stawiać sobie pytania : Jak ja bym zareagował gdybym znalazł się w sytuacji tej czy innej postaci ? Co by było gdybym dowiedział się o swoim przyjacielu , partnerze, mężu, żonie tego czego dowiadują się bohaterowie ? Co by było gdybym pokazał wszystkim swoje smsy i pozwolił słuchać prowadzonych rozmów ? Czy byłbym gotowy zagrać w tę grę ze swoimi znajomymi? 
  
Następna rzecz na plus to fakt, że osobie oglądającej (Nie)znajomych mogą towarzyszyć bardzo różne emocje. Raz można się szczerze zaśmiać, potem wzruszyć by chwilę później się zdenerwować patrząc na to co robią i mówią poszczególne osoby. Można się zezłościć nie tylko na bohaterów , ale także na siebie czy innych, którzy w prawdziwym życiu zachowują się bardzo podobnie lub reagują dokładnie tak samo. 

 

(Nie) znajomi nie są kinem autorskim, ale takim, którego w Polsce brakuje. Potrzeba nam przyjemnych a jednocześnie mądrych filmów. Mało jest produkcji rozrywkowych, w których umiejętnie mówi się o sprawach trudnych, stereotypach, poglądach Polaków. Niewiele jest kina z przekazem. Ten film mimo że jest komercyjny, to wyróżnia się na tle innych tegorocznych autentycznością tym, że ukazuje aktualną polską rzeczywistość taką jaką jest. Czasem wesołą, niekiedy smutną bądź brutalną, ale zawsze niestety prawdziwą.
 
Ostatnią rzeczą o jakiej trzeba napisać i uznać ją za pozytyw jest ograniczenie wiekowe na jakie zdecydowali się twórcy. Film mogą bowiem oglądać osoby, które ukończyły 15 lat. To dobre  posunięcie. Po pierwsze dlatego, że rozwody, problemy w rodzinie, zdrady czy homoseksualizm to nie są tematy dla dzieci. Po drugie młodzi lub bardzo młodzi widzowie nie powinni patrzeć na niektóre sceny ani słuchać wulgaryzmów, przekleństw i innych słów jakie w filmie niejednokrotnie padają, a pojawiają się po to, aby sceny były bardziej wiarygodne i, by pokazać prawdziwe odczucia bohaterów. 

Dużo w tej recenzji pochwał i ostateczna ocena też będzie wysoka. Jednak chcąc pozostać obiektywnym należy dostrzec także minusy, bo film Tadeusza Śliwy ma dwa. Pierwszy to niemrawy początek, który sprawia, że oglądający może się zastanawiać o co w tej produkcji tak naprawdę chodzi. Druga wada to zakończenie, które mogłoby być bardziej rozbudowane i mniej oczywiste. Można by więcej miejsca poświęcić postaciom, które w filmie słyszymy tylko podczas rozmowy telefonicznej. 
  
Reasumując. Jest to jak dotąd najlepszy polski film 2019 roku w kategorii kino komercyjne lub jak kto woli rozrywkowe. Jest zupełnie inny niż wszystkie pseudo komedie i komedie romantyczne. Więcej w nim momentów smutnych i przejmujących niż śmiesznych, więcej prawdy niż kolorowania rzeczywistości. Zdecydowanie warto go obejrzeć. Jest kapitalnie obsadzony, zagrany i zrealizowany. Jednym z argumentów za tym, aby jednak go nie oglądać jest to, że ma się ogromny sentyment do włoskiego pierwowzoru. Drugim fakt, że nie lubi się remake'ów.

 
Ocena końcowa. Za grę aktorską 10 dla wszystkich, ale za całokształt 9, bo nie jest perfekcyjnie. Pomimo kilku mankamentów śmiało można ten film polecić. Dlaczego warto go obejrzeć nieważne czy w kinie, na DVD czy w Internecie ? Choćby po to, żeby zobaczyć pracę wybitnych aktorów  i zastanowić się nad własnymi reakcjami, nad tym jakie ma się zdanie na określone tematy i czy się je głośno wyraża. Może ktoś z widzów będzie utożsamiać się z bohaterami, może zobaczy w nich siebie ? Własne poglądy, uprzedzenia, sposób myślenia, który niekiedy jest stereotypowy.

Drogi Czytelniku. Jeżeli szukasz nowego polskiego filmu z bardzo dobrą obsadą mówiącego o tym ile my Polacy tak naprawdę o sobie wiemy,w jakich czasach żyjemy i co myślimy o tym, co inne, trudne, ale z czym musimy się mierzyć to dobrze trafiłeś. Zapraszam Cię do kina na (Nie) znajomych. Gwarantuję, że nie pożałujesz.

Recenzja napisana w ramach cyklu Kącik Filmowy By Anne 18. 



 
 
 




 

 



 

13 komentarzy:

  1. Mam w planach obejrzeć ten film, a Twoja pozytywna ocenia mnie do tego jeszcze bardziej zachęca.

    OdpowiedzUsuń
  2. Chętnie bym obejrzała, dzięki za opinie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Szczerze mówiąc to nie jestem fanką polskich produkcji, może kiedyś akurat obejrzę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Slyszalam, ze polska wersja przebija oryginal 🙂 muszę obejrzec!

    OdpowiedzUsuń
  5. Znam wersję oryginalną, ale nie powiem ciekawi mnie ta polska!

    OdpowiedzUsuń
  6. Szczerze mówiąc, nie byłam przekonana do tego filmu, ale skoro Twoim zdaniem jest to jak dotąd najlepszy polski film 2019 roku w kategorii kino komercyjne, to muszę przekonać się na własne oczy, czy moje odczucia pokryją się z Twoimi.

    OdpowiedzUsuń
  7. Chętnie bym obejrzała,

    OdpowiedzUsuń
  8. Podoba mi się piosenka i teledysk do tego filmu :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jedyny powód, dla którego nie oglądam polskich filmów: ciągle przewijają się przez nie ci sami aktorzy. Mam dość tych powtarzających się twarzy.

    Pozdrawiam,


    https://tamczytam.blogspot.com/2019/11/ostatni-horyzont.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację w komediach romantycznych i filmach obyczajowych często pojawiają się te same nazwiska. Natomiast młodzi aktorzy zaraz po szkole teatralnej najczęściej grają w serialach, w teatrze, a rzadko widzimy ich na dużym ekranie chyba, że w dubbingu.

      Usuń
  10. Miałem koncepcję by zawitać na ten film do kina ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo ciekawie napisane. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku. Witaj na blogu Książki Warte Przeczytania. Dziękuję, że tu zajrzałeś i przeczytałeś to, co dla Ciebie napisałam. Jeśli masz ochotę zostaw po sobie ślad w postaci komentarza. Anne 18.