- Wydawnictwo : Literackie
- Seria/cykl wydawniczy :Seria z czarnym kotem tom 3
- Rok wydania : 2015
- Oprawa: Twarda
- Ilość stron:272
- Gatunek: Literatura piękna, literatura współczesna , powieść obyczajowa
" Jedni zawsze znajdą nowy szczyt do zdobycia, inni kolejne dno by stoczyć się jeszcze niżej"
Ktoś kiedyś powiedział bardzo mądre zdanie, że odbiór czytanej przez nas książki zależy po pierwsze od naszych oczekiwań wobec niej, po drugie od tego kim jesteśmy, ile mamy lat, jakie są nasze doświadczenia życiowe i wreszcie po trzecie, od tego jaki mamy nastrój czy nawet światopogląd. W przypadku najnowszej książki Pani Katarzyny Michalak, która na swoim koncie ma trzydzieści utworów oczekiwania (przynajmniej w moim przypadku) były ogromne. Głośne zapowiedzi wydawnicze sugerowały, że ta powieść to będzie naprawdę coś, emocjonalna bomba, która wybucha czytelnikowi w rękach, perła jaką dostaje się w prezencie na specjalną okazję. Wedle opisu na okładce miała być to powieść, która roztrzaskuje serce na kawałki, wzbudza skrajne emocje i porusza do łez. Po lekturze znajdujących się w sieci recenzji oraz samej książki można zgodzić się tylko z tym drugim stwierdzeniem. Pozostałe też mogłyby być prawdziwe. Naprawdę ! Ta książka miała gdzieś w zamyśle papiery na to, by stać się literackim diamentem, bo i pomysł autorki genialny, tematy, a właściwie zbiór tematów, na które warto rozmawiać i o, których trzeba pisać. Teoretycznie wszystko się zgadza poza jednym, ten diament trzeba jeszcze oszlifować. Dopiero wtedy będzie on mógł zachwycać ludzi i świecić pełnym blaskiem. Tutaj niestety tego zabrakło i nie tylko tego, ale jeszcze paru innych istotnych przy tego typu historiach rzeczy. O tym za chwilę.
" Przeszłości nie zmienimy żadnym gdybym. Mamy wpływ tylko na to co tu i teraz. I czasami na swoją przyszłość. To wszystko"
W Nie oddam dzieci! powieściopisarka opowiada swoim czytelnikom historię utalentowanego i cenionego w lekarskim środowisku chirurga oraz jego rodziny, która zostaje wystawiona na ciężka próbę. Michał Sokołowski jest taki jak wielu ludzi w dzisiejszych czasach, ciągle zabiegany, zapracowany, ratuje życie innym ,ale zapomina o sobie i najbliższych. Wie, że ma żonę, dzieci, lecz dyżury i kolejne operacje są ważniejsze niż czas spędzany z rodziną. W domu bywa gościem, znika z niego tak szybko jak się pojawił zanim jeszcze dzieci zdążą się nim nacieszyć. Żona wściekła, rozżalona, ale cierpliwa przyjmuje kolejne przeprosiny. Nie bez powodu mówi się, że miłość potrafi wybaczyć wszystko.
" Słowa raniły czasem bardziej niż uderzenie"
Los postanawia wyrwać Michała z tego amoku. Chce pomóc mu zrozumieć, że to nie ambicja, stanowisko czy kariera, a rodzina powinna być na pierwszym miejscu. Robi to jednak w bardzo brutalny i bolesny sposób. Paradoksalnie może właśnie takiego wstrząsu mężczyźnie było potrzeba ? Kiedy w jednej chwili traci ukochaną żonę Martę oraz obchodzącego tego dnia urodziny synka Antosia, jego świat rozpada się na kawałki. Pogrążony w żałobie, topiący smutki w alkoholu , samotny ojciec trójki dzieci, bo najmłodsze mające dopiero przyjść na świat maleństwo udało się uratować. Niepanujący nad własnymi emocjami człowiek, a właściwie to jego wrak. Kimś takim stał się szanowany i ceniony doktor Sokołowski. Płaczący Staś, sześcioletni Zbynio, który nie rozumie całej sytuacji i trzynastoletnia Maja. Ona jedna stara się ratować rodzinę, dba by razem z bratem byli dobrze ubrani, najedzeni ,z odrobionym zadaniem. Byle tylko nie wzbudzić podejrzeń i nie zostać oddzielonym od ojca. Starania dziewczynki to jedna, a działania dorosłych to druga strona medalu, Prawo jest prawem, a zgodnie z nim jeśli dzieciom nie zapewnia się odpowiednich warunków, ktoś może wystąpić z wnioskiem o odebranie rodzicom praw do opieki nad nimi. Taki dokument składa jedna z ciotek. Kolejny cios czy będzie tym ostatecznym? Czy Michał zawalczy i spełni prośbę żony
,która przyszła do niego we śnie i po raz ostatni błagała Przysięgnij, że nie oddasz dzieci ! Czy sprawcy wypadku zostaną surowo ukarani, a sąd wymierzy sprawiedliwość ? O tym już w powieści.
" Bo wygodniej jest wierzyć, niż jechać tam i patrzeć jak przyjaciel stacza się na dno"
Fabuła, która zapowiada chwytającą za serce historię, co więc poszło nie tak ? Po pierwsze irytujące uprzedzanie faktów i informowanie czytelnika, o tym, co się za chwilę stanie. Można zadać pytanie retoryczne po co to ? chyba tylko po to, by odebrać mu przyjemność z poznawania tej historii. Trudno znaleźć inne wytłumaczenie. Po drugie to, jak przedstawiona jest cała historia. Brutalny język i drastyczne środki wyrazu są do pewnego stopnia zrozumiałe, ale już potraktowanie po macoszemu niektórych istotnych kwestii absolutnie nie. Po trzecie masa absurdalnych decyzji i zdarzeń, które wymyśliła autorka. Chyba jest jakaś granica miedzy realizmem zdarzeń a fikcją literacką prawda? Po czwarte batalia
o dzieci, zgodnie z tym co sugeruje tytuł ,miała być jednym z głównych tematów książki, a została opisana na zaledwie kilku stronach i zakończyła się po dwóch rozprawach. Kolejny absurd to nagle pojawiająca się Pani mecenas, która zna historię rodziny i potrafi ot tak po prostu poprowadzić sprawę. Po piąte brak kontekstu, czegoś co wyjaśniłoby zachowanie przyjaciół Michała i decyzję jaką podjęli na sali sądowej jego rodzice. Po szóste i ostatnie czytając tę książkę można odnieść wrażenie, że autorka pisząc łapie za ogon zbyt wiele srok, za dużo chce powiedzieć, gdzieś się śpieszy. Dlaczego? Bo plan wydawniczy zobowiązuje
, bo terminy gonią itp. W konsekwencji oddaje czytelnikowi coś co jest niepełne, mówi niedokładnie tak jakby chciała, dotyka niektóre kwestie , lecz potem ich nie dopracowuje bądź w ogóle nie rozwija.
" We mnie ta książka dużo zmieniła. Ja każdą powieść, którą piszę naprawdę każdą wierzcie mi jakoś przeżywam i coś w niej przerabiam własnego jakieś własne strachy, fobie, koszmary"
W poprzednim akapicie zostały przedstawione główne, choć pewnie nie wszystkie mankamenty powieści. Co zatem sprawia, że książka tak dobrze się sprzedaje? Co należy w niej docenić ? Przede wszystkim może nie do końca udaną, ale jednak próbę zmierzenia się z niezwykle trudnym tematem, pokazania człowieka, który, aby zrozumieć głupotę własnego postępowania, musiał stracić bezpowrotnie to co najcenniejsze. Kolejny pozytyw to postawa dzieci: niezwykle dzielna trzynastoletnia Maja, bardziej odpowiedzialna niż niejeden dorosły i sześcioletni Zbynio na przykładzie którego autorka pokazała co może stać się z psychiką osieroconego malucha. Dalsze mocne strony to ukazanie dziennikarzy, którzy niczym głodne hieny szukają dla siebie pożywienia czyhając na kolejną sensację. Warto też podkreślić pewną smutną, ale niestety coraz bardziej powszechną postawę. Głównemu bohaterowi w trudnych chwilach pomaga nie rodzina, ale zupełnie obcy ludzie, bądź przyjaciel rozumiejący własne błędy. Taki jest dzisiejszy świat brutalny i okrutny.
" Ta książka nauczyła mnie po pierwsze cieszyć się każdą chwilą kiedy jesteśmy razem tzn. żyję Ja, żyją moje dzieci, żyją moi bliscy, a po drugie rozstawać się z ludźmi nie w gniewie"
Jednak najważniejszą rzeczą, która broni tę książkę ( również w moich oczach) są ukryte gdzieś między wierszami przesłania. Katarzyna Michalak także do Ciebie Drogi Czytelniku mówi :
Pamiętaj o najbliższych, kochaj i nie odkładaj spotkania z nimi na później, bo może zabraknąć Ci czasu. Doceń każdą taką chwilę, bo może być ona ostatnią. Nie zapomnij powiedzieć: Jestem, możesz na mnie liczyć, przytulić się lub poprosić o przebaczenie.
Co jeśli ktoś czeka nie na obietnice i prezenty, ale właśnie na takie słowa i gesty. Nie umiesz okazywać uczuć, ani przebaczać ? Naucz się, warto. Autorka przypomina również, że :
Nigdy nie wiadomo co nas w życiu czeka co czeka za zakrętem, dlatego uważaj do drodze, szkoda życia, ktoś w domu na Ciebie czeka jest ktoś kto Cię potrzebuje !!! Zdaje się powtarzać za nieżyjącym już księdzem Janem Twardowskim jego pamiętne słowa: Śpieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą.
" Przeżyjcie ją tak jak ja ją przeżywałam i nauczcie się właśnie tego żeby odpuszczać gniew, żeby się wyciszyć, żeby pamiętać, że to naprawdę jest jedna sekunda kiedy jest koniec wszystkiego i możecie nie mieć drugiej szansy"
Nie oddam dzieci ! to książka, którą całkiem inaczej odbiorą kobiety i mężczyźni. Odmiennie spojrzą na nią młode kobiety bez dzieci i matki, które mają już własne pociechy. Zupełnie różne zdanie mogą mieć na jej temat osoby, które podobnie jak główny bohater, musiały o dzieci zawalczyć lub samotnie je wychować. Inaczej ocenią ją Ci, którzy w książkach szukają, emocji, wzruszeń i morału. Za to osoby dla, których najważniejsza jest perfekcja mają tu pole do popisu. Mogą wyłapać mnóstwo wad i nie pozostawić na autorce suchej nitki. Proszę bardzo, droga wolna.
" Jutro już może Ciebie nie być, może nie być tego kogoś, możesz nie mieć czasu żeby powiedzieć mu wybacz, po prostu przytulić tego kogoś nawet mentalnie, pogodzić się z nim
i po prostu rozstać się z nim tak jakby jutra miało nie być"
Pewnie teraz Drogi Czytelniku zastanawiasz się co ja zrobię ? Wydawca mówi Tę książkę musisz przeczytać ! Nieprawda, Ty nic nie musisz zrób co uważasz. Jeśli czujesz się gotowy zmierz się z nią. Dalej czytamy Ta książka może zmienić Twoje życie ! trudno to ocenić. Z pewnością może dużo nauczyć, choć nie powinny jej czytać kobiety w ciąży ani świeżo upieczone mamy. Za dużo w niej okazji do nerwów. Ostatnie słowo od wydawcy Ten dramat może rozegrać się tuż obok Ciebie! Dlatego bądź ostrożny/a, ponieważ to co najcenniejsze czyli życie, masz zawsze tylko jedno. Jego nie wygrasz na żadnej loterii, ani
w komputerowej grze.
Ktoś kiedyś powiedział bardzo mądre zdanie, że odbiór czytanej przez nas książki zależy po pierwsze od naszych oczekiwań wobec niej, po drugie od tego kim jesteśmy, ile mamy lat, jakie są nasze doświadczenia życiowe i wreszcie po trzecie, od tego jaki mamy nastrój czy nawet światopogląd. W przypadku najnowszej książki Pani Katarzyny Michalak, która na swoim koncie ma trzydzieści utworów oczekiwania (przynajmniej w moim przypadku) były ogromne. Głośne zapowiedzi wydawnicze sugerowały, że ta powieść to będzie naprawdę coś, emocjonalna bomba, która wybucha czytelnikowi w rękach, perła jaką dostaje się w prezencie na specjalną okazję. Wedle opisu na okładce miała być to powieść, która roztrzaskuje serce na kawałki, wzbudza skrajne emocje i porusza do łez. Po lekturze znajdujących się w sieci recenzji oraz samej książki można zgodzić się tylko z tym drugim stwierdzeniem. Pozostałe też mogłyby być prawdziwe. Naprawdę ! Ta książka miała gdzieś w zamyśle papiery na to, by stać się literackim diamentem, bo i pomysł autorki genialny, tematy, a właściwie zbiór tematów, na które warto rozmawiać i o, których trzeba pisać. Teoretycznie wszystko się zgadza poza jednym, ten diament trzeba jeszcze oszlifować. Dopiero wtedy będzie on mógł zachwycać ludzi i świecić pełnym blaskiem. Tutaj niestety tego zabrakło i nie tylko tego, ale jeszcze paru innych istotnych przy tego typu historiach rzeczy. O tym za chwilę.
" Przeszłości nie zmienimy żadnym gdybym. Mamy wpływ tylko na to co tu i teraz. I czasami na swoją przyszłość. To wszystko"
W Nie oddam dzieci! powieściopisarka opowiada swoim czytelnikom historię utalentowanego i cenionego w lekarskim środowisku chirurga oraz jego rodziny, która zostaje wystawiona na ciężka próbę. Michał Sokołowski jest taki jak wielu ludzi w dzisiejszych czasach, ciągle zabiegany, zapracowany, ratuje życie innym ,ale zapomina o sobie i najbliższych. Wie, że ma żonę, dzieci, lecz dyżury i kolejne operacje są ważniejsze niż czas spędzany z rodziną. W domu bywa gościem, znika z niego tak szybko jak się pojawił zanim jeszcze dzieci zdążą się nim nacieszyć. Żona wściekła, rozżalona, ale cierpliwa przyjmuje kolejne przeprosiny. Nie bez powodu mówi się, że miłość potrafi wybaczyć wszystko.
" Słowa raniły czasem bardziej niż uderzenie"
Los postanawia wyrwać Michała z tego amoku. Chce pomóc mu zrozumieć, że to nie ambicja, stanowisko czy kariera, a rodzina powinna być na pierwszym miejscu. Robi to jednak w bardzo brutalny i bolesny sposób. Paradoksalnie może właśnie takiego wstrząsu mężczyźnie było potrzeba ? Kiedy w jednej chwili traci ukochaną żonę Martę oraz obchodzącego tego dnia urodziny synka Antosia, jego świat rozpada się na kawałki. Pogrążony w żałobie, topiący smutki w alkoholu , samotny ojciec trójki dzieci, bo najmłodsze mające dopiero przyjść na świat maleństwo udało się uratować. Niepanujący nad własnymi emocjami człowiek, a właściwie to jego wrak. Kimś takim stał się szanowany i ceniony doktor Sokołowski. Płaczący Staś, sześcioletni Zbynio, który nie rozumie całej sytuacji i trzynastoletnia Maja. Ona jedna stara się ratować rodzinę, dba by razem z bratem byli dobrze ubrani, najedzeni ,z odrobionym zadaniem. Byle tylko nie wzbudzić podejrzeń i nie zostać oddzielonym od ojca. Starania dziewczynki to jedna, a działania dorosłych to druga strona medalu, Prawo jest prawem, a zgodnie z nim jeśli dzieciom nie zapewnia się odpowiednich warunków, ktoś może wystąpić z wnioskiem o odebranie rodzicom praw do opieki nad nimi. Taki dokument składa jedna z ciotek. Kolejny cios czy będzie tym ostatecznym? Czy Michał zawalczy i spełni prośbę żony
,która przyszła do niego we śnie i po raz ostatni błagała Przysięgnij, że nie oddasz dzieci ! Czy sprawcy wypadku zostaną surowo ukarani, a sąd wymierzy sprawiedliwość ? O tym już w powieści.
" Bo wygodniej jest wierzyć, niż jechać tam i patrzeć jak przyjaciel stacza się na dno"
Fabuła, która zapowiada chwytającą za serce historię, co więc poszło nie tak ? Po pierwsze irytujące uprzedzanie faktów i informowanie czytelnika, o tym, co się za chwilę stanie. Można zadać pytanie retoryczne po co to ? chyba tylko po to, by odebrać mu przyjemność z poznawania tej historii. Trudno znaleźć inne wytłumaczenie. Po drugie to, jak przedstawiona jest cała historia. Brutalny język i drastyczne środki wyrazu są do pewnego stopnia zrozumiałe, ale już potraktowanie po macoszemu niektórych istotnych kwestii absolutnie nie. Po trzecie masa absurdalnych decyzji i zdarzeń, które wymyśliła autorka. Chyba jest jakaś granica miedzy realizmem zdarzeń a fikcją literacką prawda? Po czwarte batalia
o dzieci, zgodnie z tym co sugeruje tytuł ,miała być jednym z głównych tematów książki, a została opisana na zaledwie kilku stronach i zakończyła się po dwóch rozprawach. Kolejny absurd to nagle pojawiająca się Pani mecenas, która zna historię rodziny i potrafi ot tak po prostu poprowadzić sprawę. Po piąte brak kontekstu, czegoś co wyjaśniłoby zachowanie przyjaciół Michała i decyzję jaką podjęli na sali sądowej jego rodzice. Po szóste i ostatnie czytając tę książkę można odnieść wrażenie, że autorka pisząc łapie za ogon zbyt wiele srok, za dużo chce powiedzieć, gdzieś się śpieszy. Dlaczego? Bo plan wydawniczy zobowiązuje
, bo terminy gonią itp. W konsekwencji oddaje czytelnikowi coś co jest niepełne, mówi niedokładnie tak jakby chciała, dotyka niektóre kwestie , lecz potem ich nie dopracowuje bądź w ogóle nie rozwija.
" We mnie ta książka dużo zmieniła. Ja każdą powieść, którą piszę naprawdę każdą wierzcie mi jakoś przeżywam i coś w niej przerabiam własnego jakieś własne strachy, fobie, koszmary"
W poprzednim akapicie zostały przedstawione główne, choć pewnie nie wszystkie mankamenty powieści. Co zatem sprawia, że książka tak dobrze się sprzedaje? Co należy w niej docenić ? Przede wszystkim może nie do końca udaną, ale jednak próbę zmierzenia się z niezwykle trudnym tematem, pokazania człowieka, który, aby zrozumieć głupotę własnego postępowania, musiał stracić bezpowrotnie to co najcenniejsze. Kolejny pozytyw to postawa dzieci: niezwykle dzielna trzynastoletnia Maja, bardziej odpowiedzialna niż niejeden dorosły i sześcioletni Zbynio na przykładzie którego autorka pokazała co może stać się z psychiką osieroconego malucha. Dalsze mocne strony to ukazanie dziennikarzy, którzy niczym głodne hieny szukają dla siebie pożywienia czyhając na kolejną sensację. Warto też podkreślić pewną smutną, ale niestety coraz bardziej powszechną postawę. Głównemu bohaterowi w trudnych chwilach pomaga nie rodzina, ale zupełnie obcy ludzie, bądź przyjaciel rozumiejący własne błędy. Taki jest dzisiejszy świat brutalny i okrutny.
" Ta książka nauczyła mnie po pierwsze cieszyć się każdą chwilą kiedy jesteśmy razem tzn. żyję Ja, żyją moje dzieci, żyją moi bliscy, a po drugie rozstawać się z ludźmi nie w gniewie"
Jednak najważniejszą rzeczą, która broni tę książkę ( również w moich oczach) są ukryte gdzieś między wierszami przesłania. Katarzyna Michalak także do Ciebie Drogi Czytelniku mówi :
Pamiętaj o najbliższych, kochaj i nie odkładaj spotkania z nimi na później, bo może zabraknąć Ci czasu. Doceń każdą taką chwilę, bo może być ona ostatnią. Nie zapomnij powiedzieć: Jestem, możesz na mnie liczyć, przytulić się lub poprosić o przebaczenie.
Co jeśli ktoś czeka nie na obietnice i prezenty, ale właśnie na takie słowa i gesty. Nie umiesz okazywać uczuć, ani przebaczać ? Naucz się, warto. Autorka przypomina również, że :
Nigdy nie wiadomo co nas w życiu czeka co czeka za zakrętem, dlatego uważaj do drodze, szkoda życia, ktoś w domu na Ciebie czeka jest ktoś kto Cię potrzebuje !!! Zdaje się powtarzać za nieżyjącym już księdzem Janem Twardowskim jego pamiętne słowa: Śpieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą.
" Przeżyjcie ją tak jak ja ją przeżywałam i nauczcie się właśnie tego żeby odpuszczać gniew, żeby się wyciszyć, żeby pamiętać, że to naprawdę jest jedna sekunda kiedy jest koniec wszystkiego i możecie nie mieć drugiej szansy"
Nie oddam dzieci ! to książka, którą całkiem inaczej odbiorą kobiety i mężczyźni. Odmiennie spojrzą na nią młode kobiety bez dzieci i matki, które mają już własne pociechy. Zupełnie różne zdanie mogą mieć na jej temat osoby, które podobnie jak główny bohater, musiały o dzieci zawalczyć lub samotnie je wychować. Inaczej ocenią ją Ci, którzy w książkach szukają, emocji, wzruszeń i morału. Za to osoby dla, których najważniejsza jest perfekcja mają tu pole do popisu. Mogą wyłapać mnóstwo wad i nie pozostawić na autorce suchej nitki. Proszę bardzo, droga wolna.
" Jutro już może Ciebie nie być, może nie być tego kogoś, możesz nie mieć czasu żeby powiedzieć mu wybacz, po prostu przytulić tego kogoś nawet mentalnie, pogodzić się z nim
i po prostu rozstać się z nim tak jakby jutra miało nie być"
Pewnie teraz Drogi Czytelniku zastanawiasz się co ja zrobię ? Wydawca mówi Tę książkę musisz przeczytać ! Nieprawda, Ty nic nie musisz zrób co uważasz. Jeśli czujesz się gotowy zmierz się z nią. Dalej czytamy Ta książka może zmienić Twoje życie ! trudno to ocenić. Z pewnością może dużo nauczyć, choć nie powinny jej czytać kobiety w ciąży ani świeżo upieczone mamy. Za dużo w niej okazji do nerwów. Ostatnie słowo od wydawcy Ten dramat może rozegrać się tuż obok Ciebie! Dlatego bądź ostrożny/a, ponieważ to co najcenniejsze czyli życie, masz zawsze tylko jedno. Jego nie wygrasz na żadnej loterii, ani
w komputerowej grze.
Źródło cytatów :
[1] Katarzyna Michalak Nie oddam dzieci ! , Wydawnictwo Literackie Kraków 2015 ,Str5
[1] Katarzyna Michalak Nie oddam dzieci ! , Wydawnictwo Literackie Kraków 2015 ,Str5
[2] Tamże, Str112
[3] Tamże, Str223
[4] Tamże, Str201
[5]Fragment vloga Autorki zatytułowany Śpieszmy się kochać.
[6]Tamże
[7]Tamże
[8]Tamże
Za egzemplarz recenzyjny dziękuję Wydawnictwu Literackiemu.
Książka zaliczana do wyzwania
- Polacy nie gęsi czyli czytajmy polską literaturę Edycja III.
Bardzo analityczna recenzja. Ja skupiłam się głównie na emocjach, jakie wywołała we mnie fabuła, dlatego książka ''trafiła'' do mojego serca.
OdpowiedzUsuńTaka miała być, od początku do końca tak ją zaplanowałam. Cieszę się, że to zauważyłaś. Ja dopuściłam do głosu i emocje i moje krytyczne uwagi.
UsuńNie czytałam jeszcze żadnej książki Michalak i chyba jednak nieprędko sięgnę po jej dzieła.. Mam póki co inne powieści na oku.
OdpowiedzUsuńJasne nic na siłę.
UsuńCzytałam inną książkę tej autorki i miałam podobne odczucia, do czego jeszcze dochodziło wrażenie jakby wszystko to było pisane tylko po to by się sprzedało. By wpasowało się w to co jest obecnie 'na topie'. Opis brzmi szalenie zachęcająco, muszę jednak jeszcze się zastanowić czy na pewno warto.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
Do mnie trafiają książki tej autorki. Zawsze wywołuje u mnie mnóstwo emocji, więc poszukam :)
OdpowiedzUsuńMoje-ukochane-czytadelka
Ja nie lubię tej Autorki, więc się nie skuszę.
OdpowiedzUsuńKsiążka może i ma parę wad, ale bardzo działa na emocje, a to dla mnie ważne:) Podobała mi się:)
OdpowiedzUsuńCiekawa recenzja. Fajnie, że dostrzegasz mankamenty tej książki - dla mnie krytyka świadczy o kompetencji czytelniczej, wywołuje dyskusje. Nie wiem jak Ty to robisz, ale w tak subtelny sposób potrafisz opisać te mankamenty, wplatasz je w recenzję, ż naprawdę aż miło się czyta, jednocześnie mając zaufanie, że książki, które polecasz (lub nie) sprawdzą się i w naszym przypadku :)
OdpowiedzUsuńNie mam żadnego przepisu na swoje recenzję, po prostu piszę to co myślę, tak jak czuję, a jeśli mi się coś nie podoba nie omieszkam o tym wspomnieć. Dzięki za miłe słowa. Nawet nie wiesz ile taki komentarz jak Twój dla mnie znaczy :)
Usuń