Witajcie w ten szczególny listopadowy dzień. Przychodzę do Was dzisiaj żeby się po raz kolejny wytłumaczyć się z dłuższej nieobecności. We wrześniu i październiku mój blog święcił pustkami i tak naprawdę " żył" tylko dzięki wcześniej przygotowanym tekstom oraz wpisom projektowym. Gdzie ja byłam i dlaczego tak rzadko do Was zaglądałam ?
We wrześniu i październiku pochłonęły mnie najpierw praktyki dziennikarskie, a później początek roku akademickiego. Uznałam , że najważniejsze zobowiązania to te realu, a blog może spokojnie poczekać. Na wspomnianych praktykach zajmowałam i nadal będę się zajmować pisaniem o książkach i generalnie kulturze dla jednego z portali.
Teraz już przyzwyczaiłam się do nowego rytmu i zakresu obowiązków, ale na początku , gdy wracałam z redakcji literatura przegrywała z muzyką, bo potrzebowałam odskoczni, by nie popaść w rutynę i nie stracić frajdy z pisania. To, że mnie tu nie było nie znaczy, że zapomniałam o Was i o blogowaniu. Wręcz przeciwnie, bardzo aktywnie działałam na moim drugim blogu O muzyce słów kilka
Rozwijając cykle Muzyczny wehikuł czasu Nastrojowo i lirycznie oraz Stare piosenki w nowych wersjach - Covery
starałam się pokazać trochę klasyki polskiej muzyki, ale też odkurzyć kilka zapomnianych utworów. Jeśli macie ochotę zapraszam do słuchania. Dzisiejszym postem wracam też tutaj- w moją książkową przystań. Niektóre teksty są gotowe, inne w trakcie tworzenia, kilka dopiero na etapie samego pomysłu, zbierania i selekcji materiału. Będzie ich dużo to mogę obiecać. Nie zapominam także o projektach takich jak Na imię mi , Edukacja XXI wieku blaski i cienie, progi i bariery oraz Okiem studenta i absolwenta. W domowym zaciszu tworzę recenzje, zestawienia, artykuły i teksty gościnne. Do kilku z nich zainspirowali mnie inni blogerzy. Efekty niebawem. Jeszcze w tym tygodniu będę miała dla Was ostatnią w tym roku odsłonę projektu Pogaduszki u Anne 18. Miała ukazać się pod koniec października (wtedy ostatnią byłaby ta grudniowa), ale wyszło inaczej i raczej nie zdążę już na szybko złapać kilku osób do odsłony grudniowej, choć temat miał być przyjemny. A może są jacyś chętni ? W każdym razie dziewczynom, które wysłały teksty do odsłony październikowej jeszcze raz dziękuję i uspokajam. Wszystko się ukaże. Pracuje jeszcze tylko nad swoim tekstem.
Na koniec mam dla Was dwa polskie utwory. Jeden związany z dzisiejszym świętym.
Drugi to duet dwóch artystek, które kochały tego samego mężczyznę, obie zostały przez niego w różnych okresach życia zranione. Jedna po tym wydarzeniu już nigdy nie uwierzyła w miłość, druga wyszła za mąż po raz drugi, ale prawdziwą miłość znalazła dopiero w trzecim związku. Sam zainteresowany wyjechał za granicę. Po latach obie Panie chcąc oczyścić atmosferę i spróbować odzyskać przyjaźń, którą on zniszczył nagrały wspólną piosenkę niejako opowiadającą ich historię.
Udanego dnia Anne 18.
Nie wiedziałam o historii tych dwóch piosenkarek :)
OdpowiedzUsuńPogodzenie obowiązków realu i na blogu to czasem wyzwanie :)
OdpowiedzUsuńObie piosenki znam i bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńJeśli Twoje praktyki przerodzą się w coś więcej i będziesz robić to, co kochasz, to naprawdę blog może poczekać :) Trzymam kciuki za realizację wszystkich Twoich planów :)
OdpowiedzUsuń