Drodzy Czytelnicy. Dziś mija 14 lat odkąd istnieje blog Książki Warte Przeczytania. Dziś z sentymentem wspominam dzień kiedy niepewna siebie maturzystka usłyszała Ania spróbuj założyć bloga. Pokaż to co piszesz, bo jest dobre. . Nie wiedziałam nic o blogowaniu, ale nie miałam też wiele do stracenia. Po kilku godzinach chciałam bloga wykasować i zniknąć z internetowej przestrzeni tak nagle jak się w niej pojawiłam. Nie zrobiłam tego , bo usłyszałam Dasz radę, nie rezygnuj dużo Cię to nauczy. Ktoś cię skrytykuje nieważne ma prawo. Ty rób swoje i dziel się pasją. Dziś jest 11 października 2025 roku i od tamtego dnia mija dokładnie czternaście lat. Czternaście lat prowadzenia bloga, przygotowywania wpisów, gromadzenia materiałów do nich, lat wypełnionych pasją i chęcią dzielenia się nią. To lata , które zapamiętam na zawsze, lata sukcesów, porażek, błędów, blogowych wpadek i tekstów, z których jestem dumna do dziś, ale też takich, których dziś bym nie opublikowała. Tekstów, które pomogły mi rozwinąć warsztat, stworzyć własny styl i w każdym z nich zostawić cząstkę siebie.
Dziś wiem, że niektóre posty np. pierwsze kilkanaście recenzji powinny wyglądać zupełnie inaczej, że są słabe lub wręcz beznadziejne. Jednak nigdy ich nie usunęłam, bo są one dla mnie symbolem początków blogowania, to na nich uczyłam się jak pisać tak żeby zaciekawić czytelnika. To za nie zebrałam największą, ale dziś już wiem, że zasłużoną krytykę. Dziś nie chcę niczego usuwać ani poprawiać choć mogłabym to zrobić. Dziś chcę o tym wspomnieć, bo chyba w żadnym z postów rocznicowych wcześniej tego nie robiłam. Dziś chcę powiedzieć: Czasem miałam dość, chciałam przerwać blogowanie, ale jestem dumna, że tego nie zrobiłam i nie powiedziałam stop, choć inni mi doradzali. Wiele rzeczy się na tym blogu udało, ale równie dużo nie wyszło/ nie zostało zrealizowanych/ zostało zakończonych. Wierzę, że wszystko dzieje się po coś. Jedne projekty zniknęły bo nikt się nimi nie interesował/ nie chciał brać w nich udziału , a drugie dlatego by mogły pojawić się nowe. Wierzę, że każdy tekst powstał wtedy kiedy był jego czas, a jeśli nie powstał to albo nie miał tu trafić albo nie byłam na tyle kompetentna żeby o czymś pisać. Liczę, że jeszcze kilka lat pisania przede mną. Pomysłów mi nie brakuje.
Po tych wszystkich latach blogi znikają, odchodzą do lamusa. Jednak mi to nie przeszkadza. Nie prowadzę go dla statystyk lecz z pasji i dlatego, że chcę to robić. Po czternastu latach może piszę rzadziej niż kiedyś, ale nie mówię stop, bo nadal sprawia mi to radość. Od kilku lat nie chcę i nie muszę nic nikomu udowadniać. Czy mogłabym pisać częściej ? Oczywiście. Znam blogerki, które publikują niemal codziennie, ja robię to dwa lub trzy razy w tygodniu. Piszę wtedy kiedy chcę i mam o czym.
Nie mogę w tym dniu nie podziękować, więc właśnie teraz to robię.
- Dziękuję wszystkim tym dzięki, którym nabrałam odwagi by założyć blog. Natalia, Monika, Justyna oraz wielu innych bez Was to miejsce nigdy by nie powstało i nie przetrwało do dziś.
- Dziękuję moim nauczycielom języka polskiego, którzy zaszczepili we mnie miłość do literatury, poezji , którzy pokazywali, które książki naprawdę są warte przeczytania.
- Dziękuję autorom, wydawcom portalom i każdemu z kim miałam okazję przez te lata współpracować. Dziękuję za zaufanie. Zawsze dawałam z siebie wszystko i mam nadzieję, że nikogo nie zawiodłam. Chociaż stałe współprace recenzenckie to już zamknięty rozdział to bardzo miło go wspominam. Dzięki współpracom z innymi blogerami powstało mnóstwo fantastycznych wpisów. Dziękuję za Wasze chęci, zaangażowanie i otwartość.
- Dziękuję każdemu, kto od 2011 roku stanął na mojej blogowej drodze i komu te podziękowania się należą. Także tym którzy już od dawna nie prowadzą swoich blogów, ale być może przypadkiem natrafią na ten post.
- Dziękuję losowi za wszystkie blogowe radości, sukcesy, porażki i błędy, bo bez nich nie byłabym taką blogerką jaką jestem.
- Dziękuję losowi za wszystkie blogowe lekcje i za to co dzięki blogowaniu od niego dostałam.
- Dziękuję za to co się blogowo nie udało, bo to też czegoś nauczyło.
- Dziękuję blogosferze, że tak szeroko otworzyła swoje drzwi i mimo, że przez te wszystkie lata mocno się zmieniła zawsze miałam w niej miejsce.
- Na koniec może nieskromnie, ale dziękuję sobie, że miałam w sobie na tyle determinacji by ten blog przez tyle lat tworzyć i rozwijać.
Masz z czego być dumna! Jesteśmy blogowymi równolatkami. Życzę ci, aby w blogowaniu nigdy nie zabrakło ci tej radości, o której piszesz.
OdpowiedzUsuńCześć blogowa równolatko. Obie nadal mamy do blogowania dużo serca. U Ciebie też to widać.
UsuńNa pewno jesteś dumna - powodzenia
OdpowiedzUsuńGratulacje za 14 lat blogowania - to piękny jubileusz! 🎉 Takie podsumowania pozwalają dostrzec, jak wiele się zmieniło i ile historii udało się opowiedzieć przez lata.
OdpowiedzUsuń