piątek, 22 lipca 2016

Projekt : Edukacja XXI wieku, blaski i cienie, progi i bariery- odsłona druga.

W drugiej odsłonie projektu edukacyjnego gościem jest Marlena Kowalska. Nauczycielka języka polskiego w gimnazjum oraz bibliotekarka. Autorka bloga Szkoła inaczej - widziane oczami nauczyciela
Przygotowała dla Was artykuł, w którym dzieli się refleksjami z wielu lat pracy w zawodzie. Przypomina w nim również o tym, że nauczyciel to nie tylko ten, kto uczy innych, ale także osoba, która nieustannie musi poszerzać wiedzę i podnosić swoje umiejętności. Nauczyciele, uczniowie, studenci, rodzice i wszyscy pasjonaci edukacji zapraszam do lektury. Po przeczytaniu podzielcie się wrażeniami i własnymi przemyśleniami. Liczę na Waszą aktywność.

Każdy, kto przestaje się uczyć, jest stary bez względu na to, czy ma 20 czy 80 lat. Kto kontynuuje naukę pozostaje młody. Najwspanialszą rzeczą w życiu jest utrzymanie swojego umysłu młodym. 
Henry Ford
Musi się chcieć
Studia licencjackie ukończyłam w połowie lat '90. Wszystkie lata mojej edukacji przypadały zatem na czasy, w których w szkole dominowały metody podające. Aktywizacja ucznia na lekcjach języka polskiego często kończyła się na rozwiązaniu krzyżówki, wykonaniu rysunku, uzupełnieniu ćwiczenia ewentualnie wzięciu udziału w wycieczce krajoznawczo- edukacyjnej. Czy to było złe ? Myślę, że wcale nie. 
W tamtych czasach taki sposób prowadzenia lekcji zupełnie wystarczał. Nauczyciel często był głównym i jedynym źródłem wiedzy. To on wskazywał, co uczeń powinien poznać, gdzie być, co umieć. Dlatego elementy wykładu, pokazu były wręcz konieczne. I jeszcze wszystko należało pisać- ręcznie ! I to też wcale nie było takie złe. Ręka od najmłodszych lat była wprawiana do działania. A, że nie sposób było zawsze zapisać wszystkiego, trzeba było tworzyć notatki, posługiwać się skrótem, rysunkiem. Myślę, że sprawność komunikowania się w mowie i piśmie była wówczas na zupełnie dobrym poziomie (może nawet wyższym niż dziś prezentują niektórzy młodzi ludzie).
A potem sama zaczęłam uczyć.  I oczywiście prowadziłam lekcje tak, jak mnie uczono. Liczyły się wiadomości, przeczytane lektury, napisane wypracowania, ilość ocenionych prac klasowych. 
I tak przyszedł XXI wiek, a z nim wielkie zmiany. Zniesiono egzaminy do szkół średnich. Powstały gimnazja. Szkoła podstawowa, w której pracowałam, została zlikwidowana. Zostałam zatrudniona w sąsiedniej wsi. W jednej klasie znalazły się dzieci z różnych szkół z różnych środowisk, z zupełnie innym poziomem wiedzy. Bardzo szybko zrozumiałam, że metody pracy, którymi do tej pory się posługiwałam muszą się zmienić. Na lekcjach coraz częściej pojawiało się działanie, praca w grupach, indywidualizacja zadań. Szukałam sposobów, by zachęc do pracy osoby, które nie zbyt chętnie przychodziły na lekcje, a jednocześnie aktywizować uczniów przejawiających zainteresowanie przedmiotem. Przygotowywaliśmy w klasach scenki teatralne, tworzyliśmy tematyczne albumy, wyjeżdżaliśmy do kina, teatru. Nawiązałam współpracę z miejską biblioteką, która organizowała ciekawe konkursy. Pojawiły się pierwsze znaczące nagrody, wyróżnienia. A ja wymyślałam coraz to inne sposoby prowadzenia lekcji, bo tak naprawdę bycie polonistą to ciągłe wyzwania.

Mijały kolejne lata, aż w końcu w pracowni pojawił się laptop, rzutnik i podłączenie do Internetu. 
Pokonane trudności są zdobytymi szansami
Winston Churchill
Bez wahania zaczęłam się uczyć, bo to, co dziś dla wielu jest działaniem intuicyjnym dla mnie wcale takie nie było. Wiedziałam, że moi uczniowie oczekują, że ich pani będzie umiała posługiwać się nowymi technologiami, jakie wkroczyły do szkoły. Wzięłam udział w kilku szkoleniach, a potem sama klikałam, klikałam, aż w końcu opanowałam  wiele zupełnie nowych dla mnie umiejętności i odkryłam Tik. Byłam zachwycona ilością rozwiązań jakie przyniósł dostęp do Internetu. Oczywiście wszystkimi odkryciami dzieliłam się z uczniami. Lekcje zyskały nową jakość. Mając jednak już pewne doświadczenia, nie zapomniałam o tradycyjnych sposobach działania- zeszycie, kartonie, kolorowych mazakach, kredkach. Starałam się łączyć to, co nowe z tym, co już sprawdziłam. Na lekcjach coraz częściej pojawiały się działania projektowe. Uważam je za niezwykle cenne, gdyż kształcą wiele różnorodnych umiejętności, a ponadto pozwalają na holistyczne ujęcie poszczególnych tematów. 
Dziś celem moich lekcji jest przygotowanie uczniów do jak najlepszego funkcjonowania w świecie. 
A, że w żaden sposób nie jestem w stanie przewidzieć jakie konkretne umiejętności będą potrzebne uczniom za 10, 20, 30 lat to uczę ich selektywnego czytania, tworzenia zachwycających prezentacji, pracy zespołowej, organizacji pracy własnej, efektywnego pisania, sporządzania notatek, zasad logiki, znajomości Internetu. 
A przede wszystkim uczę ich bycia ludźmi kreatywnymi. Uważam, że to jedna z ważniejszych umiejętności jaką powinien posiąść uczeń. 
Kreatywność to wymyślanie, eksperymentowanie, wzrastanie, ryzykowanie, łamanie zasad, popełnianie błędów i dobra zabawa.
Mary Lu Cook 
Wiem jednak, że nie będzie kreatywnych młodych ludzi jeśli nie będzie wzorów, z których mogliby czerpać. Pisząc ten artykuł, chciałam pokazać, wielu z nas - nauczycieli nie ma wyuczonej w szkole umiejętności bycia kreatywnym. Sami musimy tę umiejętność w sobie wykształcić, a to wcale nie jest takie łatwe. Wymaga od nas poświęcenia czasu i wewnętrznej odwagi, wymaga naszej otwartości na świat, na innych nauczycieli, którzy często są od nas młodsi, ale mają zupełnie inne, dużo świeższe spojrzenie na edukację. Wiem, że mogłam pozostać w swoim rozwoju zawodowym na poziomie " wczesnego gimnazjum", ale wtedy powstałaby jakże ogromna przepaść między mną, a uczniami. Nie chciałam tego. Musiałam się odważyć. Bo jak mogłabym dziś oczekiwać szacunku uczniów, gdybym nadal nie umiała włączyć komputera czy obsłużyć chociażby kilku programów, aplikacji ? Zdaję sobie sprawę, że często to oni potrafią więcej ode mnie, nie obawiam się mówić o tym, że potrzebuję ich pomocy, ale jednocześnie wiem, że od czasu do czasu zaskakuję ich swoimi pomysłami, a pisanie przeze mnie bloga wielu uważa za nie lada wyczyn. 
By mówić o zmianach w polskiej szkole, najpierw trzeba przyjrzeć się sobie samym. Decydując się na bycie nauczycielem należy mieć na uwadze ciągłe doskonalenie, bo zmienia się świat, zmieniają nasi podopieczni, zmieniają rodzice, z którymi powinniśmy współpracować.
Nauczycielowi nie może się „nie chcieć”. Taką postawę prędzej czy później zauważą nasi wychowankowie, wtedy praca z młodzieżą na pewno nie będzie przyjemnością. A przecież tego nie chce nikt z nas. 
Marlena Kowalska. 

Bardzo dziękuję Marlenie za tak mądry i wartościowy artykuł. Zgadzam się z tym, że nauczyciele, powinni uczyć się kreatywności, czerpać garściami od młodszego pokolenia. Podpisuję się również pod słowami dotyczącymi tego , że będąc nauczycielem cały czas  trzeba podnosić swoje umiejętności, dostosować je do zmieniającej się rzeczywistości.  Muszę też napisać, że bardzo podobają mi się metody jakich używa  mój gość oraz to,  co stara się przekazać swoim uczniom, czego próbuje ich nauczyć. A Wy jakie macie zdanie na tematy, które zostały poruszone w artykule ? Zapraszam do dyskusji. Anne 18. 

PS. Do końca lipca czekam na odważną osobę, która w ciemno zgłosi się do kolejnej odsłony Pogaduszek u Anne 18. Swoje zgłoszenie można zostawić pod tym postem

   

 
 



3 komentarze:

  1. Też zgadzam się z tym, że będąc nauczycielem cały czas trzeba podnosić swoje umiejętności, dostosować je do zmieniającej się rzeczywistości. Ponieważ świat idzie do przodu, a my razem z nim. Na szczęście w mojej szkole nauczyciele są bardzo zaangażowani w przekazywaniu swojej wiedzy młodszemu pokoleniu, co mnie bardzo cieszy, gdyż wierzę, że dzięki temu moje pociechy wyrosną na inteligentnych ludzi.

    OdpowiedzUsuń
  2. Również się zgadzam. Bardzo wartościowe przesłanie - mobilizujące i pokazujące, że się da ;)Bo nauczyciel któremu się chce, to uczniowie którym również się chce ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Trzeba się rozwijać, żeby mieć prawo rozwijać innych! ;)

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku. Witaj na blogu Książki Warte Przeczytania. Dziękuję, że tu zajrzałeś i przeczytałeś to, co dla Ciebie napisałam. Jeśli masz ochotę zostaw po sobie ślad w postaci komentarza. Anne 18.