Kiedy na początku listopada walcząc z przeziębieniem i leżąc w łóżku wpadłam na pomysł kolejnego Q& A nie przypuszczałam, że Wasze pytania zdominuje tematyka nauki języków obcych. Pytaliście też o kwestie związane z literaturą i sportem. Muszę przyznać, że niektóre z pytań mocno mnie zaskoczyły. Jednak odpowiem na wszystkie, bo są bardzo ciekawe.
Bez zbędnej zwłoki przechodzę do odpowiedzi na Wasze pytania.
Monika Kiljańska
Ja bardzo chciałabym wiedzieć jakiego języka nie chciałabyś umieć i dlaczego ?
Nigdy nie chciałam nauczyć się dwóch języków europejskich tj. niemieckiego i rosyjskiego. Niemieckiego dlatego, że nie podoba mi się jego brzmienie i generalnie po prostu go nie lubię. Zdaje sobie sprawę, że jest to język o wiele bardziej przydatny niż francuski czy hiszpański, ale zdania nie zmieniam. Może gdybym uczyła się go od podstawówki jako drugiego obok angielskiego moje nastawienie byłoby inne. Rosyjskiego nigdy się nie uczyłam i nie chciałabym umieć, bo uważam, że jest to język może dla nas Polaków łatwiejszy do nauki, ale niezbyt przydatny. Mówi się nim przede wszystkim w Rosji i w państwach takich jak Ukraina, Białoruś czy Litwa. Jest to moim zdaniem podobnie jak polski, grecki czy holenderski język typowo narodowy.
Drugą grupą języków obcych, do których nauki zupełnie mnie nie ciągnie są języki azjatyckie czyli chiński, japoński i koreański. Języki te wydają mi się piekielnie trudne do opanowania dla Europejczyka. Nawet w stopniu podstawowym, nie mówiąc o poziomie zaawansowanym. Do Azji na wakacje się nie wybieram, żaden z tych języków mnie nie ciekawi, ani nie interesuje.
Myślę, że bardzo ciężko byłoby mi się nauczyć języka arabskiego, hebrajskiego, greckiego czy esperanto. Kiedyś myślałam, że nauczę się języka migowego, ale nie dałam rady. On również według mnie jest językiem trudnym.
Drugą grupą języków obcych, do których nauki zupełnie mnie nie ciągnie są języki azjatyckie czyli chiński, japoński i koreański. Języki te wydają mi się piekielnie trudne do opanowania dla Europejczyka. Nawet w stopniu podstawowym, nie mówiąc o poziomie zaawansowanym. Do Azji na wakacje się nie wybieram, żaden z tych języków mnie nie ciekawi, ani nie interesuje.
Myślę, że bardzo ciężko byłoby mi się nauczyć języka arabskiego, hebrajskiego, greckiego czy esperanto. Kiedyś myślałam, że nauczę się języka migowego, ale nie dałam rady. On również według mnie jest językiem trudnym.
świat toli:
Jakie gatunki literackie lubisz ?
Moje ulubione gatunki literackie to :
Moje ulubione gatunki literackie to :
- Powieść historyczna i obyczajowa.
- Klasyka literatury
- Reportaże
- Powieść psychologiczna
- Literatura faktu w tym również biografie ciekawych ludzi
- Fantastyka
- Literatura młodzieżowa
- Książki popularno- naukowe o tematyce kulturalnej
- Pamiętniki dzienniki z okresu II wojny światowej.
- Książki popularno-naukowe związane z dziennikarstwem, mediami literaturą, muzyką, filmem, pedagogiką i psychologią
- Książki, których tematem jest rozwój osobisty, savoir- vivre, poprawna polszczyzna
Wiewiórka w okularach :
Twój ulubiony tenisista i tenisistka ?
Tenisiści: Rafael Nadal, Novak Doković i Roger Federer. Tenisistki Agnieszka Radwańska i Caroline Woźniacki. Chętnie przeczytałabym ich autobiografie lub biografie. Jednak muszę przyznać, że odkąd Agnieszka Radwańska zakończyła karierę oglądam dużo mniej tenisa niż wtedy, gdy była czynną zawodniczką. Teraz jeśli już śledzę ten sport, to tylko turnieje wielkoszlemowe.
Jakie języki już znasz ?
Znam angielski w stopniu myślę, że dobrym. Języka francuskiego uczyłam się przez trzy lata w liceum i potem jeszcze przez jakiś czas na studiach na własną rękę. Znam podstawy, ale dawno tego języka nie używałam i sporo rzeczy pozapominałam. Języka hiszpańskiego uczyłam się samodzielnie z książek, piosenek oraz filmów i latynoskich telenowel. Znam podstawowe słowa, zwroty i wyrażenia. Nigdy nie uczyłam się hiszpańskiej gramatyki ani nie ćwiczyłam rozumienia ze słuchu czy czytania w tym języku. Pamiętam też co nieco z łaciny, której uczyłam się przez dwa lata w szkole średniej. Znam w tym języku słynne sentencje, powiedzenia i modlitwę Ojcze Nasz. Więcej o językach w odpowiedzi na następne pytanie.
Cyrysia:
Ile języków obcych znasz i w jakim stopniu zaawansowania nimi władasz?
Dziękuję za to pytania. Dzięki niemu zaczęłam zastanawiać się jak to tak naprawdę jest z tą moją nauką i znajomością języków obcych. Edukacja szkolna to jedno a samodzielna nauka to drugie. Kiedy jesteśmy w szkole czy na uczelni z językiem obcym najczęściej angielskim mamy kontakt kilka razy w tygodniu nie tylko na lekcjach, ale też w domu przygotowując się do sprawdzianów, kolokwiów czy egzaminów. Kiedy kończymy szkołę i zamiast kursu językowego wybieramy samodzielną naukę ważna jest samodyscyplina i systematyczność. Gdy uczymy się sami efekty prawie zawsze będą inne, mniejsze niż gdybyśmy pracowali z nauczycielem. Coś o tym wiem. W ostatnim czasie zabrakło mi motywacji i chęci do nauki języków. Bardzo mocno ją zaniedbałam, wielu rzeczy i słówek już nie pamiętam i bardzo tego żałuję. Chciałabym wrócić do intensywnej nauki aż trzech języków w 2020 roku.
Języka angielskiego uczę się od drugiej klasy szkoły podstawowej z małymi przerwami i władam nim w stopniu średnio zaawansowanym. Przynajmniej tak mi się wydaje. Aczkolwiek jeżeli nie używa się danego języka przez dłuższy czas to mnóstwo rzeczy się zapomina i tak jest u mnie. Niemniej jednak jest to język obcy, który umiem najlepiej.
Języka francuskiego po raz ostatni uczyłam się bodajże sześć lat temu. Znam podstawowe zwroty i wyrażenia, ale będąc we Francji nie potrafiłabym się porozumieć. Pewne rzeczy pamiętam z liceum, ale nie mogę napisać, że władam tym językiem w jakimkolwiek stopniu. Może kiedyś to się zmieni.
Języka hiszpańskiego zaczęłam się uczyć po maturze w lipcu 2012 roku na własną rękę. Traktowałam to jako nowe hobby. Postawiłam wtedy przed sobą cel- od lipca do października 2012 roku opanuję podstawy hiszpańskiego. Uczyłam się codziennie korzystając z książki Hiszpański nie gryzie i innych materiałów wydawnictwa Edgard oraz z publikacji Beaty Pawlikowskiej Blondynka na językach hiszpański europejski. Przez kilka miesięcy poznałam podstawowe zwroty typu : Dzień Dobry, Dziękuję, Proszę, Dobranoc, Przepraszam, Smacznego, Jak się masz? Nie rozumiem, Nie wiem, Kiedy ? Gdzie ? Dlaczego ?, Jak masz na imię ? Ile masz lat ?, Skąd jesteś ? itp. Nauczyłam się nazw dni tygodnia, miesięcy, pór roku, części ciała, owoców, kolorów, Świąt oraz kilkudziesięciu innych słów, które często powtarzały się w oglądanych przeze mnie filmach czy telenowelach.
Umiem się przedstawić i powiedzieć kilka słów o sobie. Wiem o czym są niektóre hiszpańskie piosenki. Na studiach chyba po prostu zapomniałam ile frajdy sprawiała mi nauka hiszpańskiego i innych języków obcych. Podrzuciłam naukę hiszpańskiego i francuskiego. Po jakimś czasie do niej wróciłam ale zapału starczyło mi tylko na kilka miesięcy. Nie mogę powiedzieć że znam ten język. Znam jedynie kilkadziesiąt słów po hiszpańsku.
Podsumowując. Chciałabym się nauczyć czterech języków obcych. Angielskiego w stopniu zaawansowanym, francuskiego i hiszpańskiego w stopniu podstawowym lub średnio zaawansowanym. Marzą mi się wakacje we Włoszech, więc chciałabym kiedyś opanować też podstawy włoskiego. Jest podobny do hiszpańskiego i francuskiego, więc powinno być trochę łatwiej.
W 2020 roku zamierzam ostro wziąć się do nauki. Angielski, hiszpański i jako trzeci francuski lub włoski. Czas pokaże. Wiele osób powtarza mi, że mam tak zwaną smykałkę do języków. Może i mam, ale nie do wszystkich.
Tenisiści: Rafael Nadal, Novak Doković i Roger Federer. Tenisistki Agnieszka Radwańska i Caroline Woźniacki. Chętnie przeczytałabym ich autobiografie lub biografie. Jednak muszę przyznać, że odkąd Agnieszka Radwańska zakończyła karierę oglądam dużo mniej tenisa niż wtedy, gdy była czynną zawodniczką. Teraz jeśli już śledzę ten sport, to tylko turnieje wielkoszlemowe.
Jakie języki już znasz ?
Znam angielski w stopniu myślę, że dobrym. Języka francuskiego uczyłam się przez trzy lata w liceum i potem jeszcze przez jakiś czas na studiach na własną rękę. Znam podstawy, ale dawno tego języka nie używałam i sporo rzeczy pozapominałam. Języka hiszpańskiego uczyłam się samodzielnie z książek, piosenek oraz filmów i latynoskich telenowel. Znam podstawowe słowa, zwroty i wyrażenia. Nigdy nie uczyłam się hiszpańskiej gramatyki ani nie ćwiczyłam rozumienia ze słuchu czy czytania w tym języku. Pamiętam też co nieco z łaciny, której uczyłam się przez dwa lata w szkole średniej. Znam w tym języku słynne sentencje, powiedzenia i modlitwę Ojcze Nasz. Więcej o językach w odpowiedzi na następne pytanie.
Cyrysia:
Ile języków obcych znasz i w jakim stopniu zaawansowania nimi władasz?
Dziękuję za to pytania. Dzięki niemu zaczęłam zastanawiać się jak to tak naprawdę jest z tą moją nauką i znajomością języków obcych. Edukacja szkolna to jedno a samodzielna nauka to drugie. Kiedy jesteśmy w szkole czy na uczelni z językiem obcym najczęściej angielskim mamy kontakt kilka razy w tygodniu nie tylko na lekcjach, ale też w domu przygotowując się do sprawdzianów, kolokwiów czy egzaminów. Kiedy kończymy szkołę i zamiast kursu językowego wybieramy samodzielną naukę ważna jest samodyscyplina i systematyczność. Gdy uczymy się sami efekty prawie zawsze będą inne, mniejsze niż gdybyśmy pracowali z nauczycielem. Coś o tym wiem. W ostatnim czasie zabrakło mi motywacji i chęci do nauki języków. Bardzo mocno ją zaniedbałam, wielu rzeczy i słówek już nie pamiętam i bardzo tego żałuję. Chciałabym wrócić do intensywnej nauki aż trzech języków w 2020 roku.
Języka angielskiego uczę się od drugiej klasy szkoły podstawowej z małymi przerwami i władam nim w stopniu średnio zaawansowanym. Przynajmniej tak mi się wydaje. Aczkolwiek jeżeli nie używa się danego języka przez dłuższy czas to mnóstwo rzeczy się zapomina i tak jest u mnie. Niemniej jednak jest to język obcy, który umiem najlepiej.
Języka francuskiego po raz ostatni uczyłam się bodajże sześć lat temu. Znam podstawowe zwroty i wyrażenia, ale będąc we Francji nie potrafiłabym się porozumieć. Pewne rzeczy pamiętam z liceum, ale nie mogę napisać, że władam tym językiem w jakimkolwiek stopniu. Może kiedyś to się zmieni.
Języka hiszpańskiego zaczęłam się uczyć po maturze w lipcu 2012 roku na własną rękę. Traktowałam to jako nowe hobby. Postawiłam wtedy przed sobą cel- od lipca do października 2012 roku opanuję podstawy hiszpańskiego. Uczyłam się codziennie korzystając z książki Hiszpański nie gryzie i innych materiałów wydawnictwa Edgard oraz z publikacji Beaty Pawlikowskiej Blondynka na językach hiszpański europejski. Przez kilka miesięcy poznałam podstawowe zwroty typu : Dzień Dobry, Dziękuję, Proszę, Dobranoc, Przepraszam, Smacznego, Jak się masz? Nie rozumiem, Nie wiem, Kiedy ? Gdzie ? Dlaczego ?, Jak masz na imię ? Ile masz lat ?, Skąd jesteś ? itp. Nauczyłam się nazw dni tygodnia, miesięcy, pór roku, części ciała, owoców, kolorów, Świąt oraz kilkudziesięciu innych słów, które często powtarzały się w oglądanych przeze mnie filmach czy telenowelach.
Umiem się przedstawić i powiedzieć kilka słów o sobie. Wiem o czym są niektóre hiszpańskie piosenki. Na studiach chyba po prostu zapomniałam ile frajdy sprawiała mi nauka hiszpańskiego i innych języków obcych. Podrzuciłam naukę hiszpańskiego i francuskiego. Po jakimś czasie do niej wróciłam ale zapału starczyło mi tylko na kilka miesięcy. Nie mogę powiedzieć że znam ten język. Znam jedynie kilkadziesiąt słów po hiszpańsku.
Podsumowując. Chciałabym się nauczyć czterech języków obcych. Angielskiego w stopniu zaawansowanym, francuskiego i hiszpańskiego w stopniu podstawowym lub średnio zaawansowanym. Marzą mi się wakacje we Włoszech, więc chciałabym kiedyś opanować też podstawy włoskiego. Jest podobny do hiszpańskiego i francuskiego, więc powinno być trochę łatwiej.
W 2020 roku zamierzam ostro wziąć się do nauki. Angielski, hiszpański i jako trzeci francuski lub włoski. Czas pokaże. Wiele osób powtarza mi, że mam tak zwaną smykałkę do języków. Może i mam, ale nie do wszystkich.
Chabrowa
Ja mam pytanie o psychologię. Czy Twoje zainteresowanie jakim jest psychologia wpłynęło w jakiś sposób na ciebie, postrzeganie siebie, pracę nad sobą ?
Przyznam szczerze, że nigdy się nad tym nie zastanawiałam. Chyba nie. Przez lata pracowałam i nadal pracuję nad pewnością siebie, poczuciem własnej wartości, wiarą w siebie, pokonywaniem różnych ograniczeń i słabości, które mam lub będę mieć zawsze. Zainteresowanie psychologią było i jest.
Raczej nie miało większego wpływu na mnie i na moje życie. Lubię rozmawiać z ludźmi na poważne, życiowe tematy, staram się im czasem coś doradzić, zmotywować do działania. Paradoksalnie czasem łatwiej mi zmotywować kogoś innego niż samą siebie. Lubię ludzi, rozmowy z nimi obserwację ich zachowań itp. Jednak wbrew temu co mówią inni nie byłabym dobrym psychologiem. Dlatego nie wybrałam psychologii jako kierunku swoich studiów. Chociaż wiele osób mi to doradzało ja zdecydowałam inaczej. Nie poszłam na studia psychologiczne, bo wiem, że choć mam w sobie dużo empatii to mam też cechy charakteru , które nie pozwoliłyby mi dobrze wykonywać tego zawodu. Jakie ? Brakuje mi cierpliwości i jestem zbyt wrażliwa.
krystynabozenna
Jakie są Twoje ulubione książki ?
Mam ich bardzo dużo. Pisałam o nich w jednym z poprzednich Q& A
Sylwia
Czy uważasz , że za kilkadziesiąt lat e- booki całkowicie zastąpią papierowe wersje książek ?
Nie wiem co będzie za kilkadziesiąt lat. Wydaje mi się jednak, że zjawisko, o którym piszesz nie będzie miało miejsca. w jakimś dużym stopniu. Myślę, że papierowe wersje książek może, a nawet na pewno odejdą kiedyś do lamusa, ale nie zostaną całkowicie zastąpione przez e- booki czy audiobooki. Książki papierowe zaczną zanikać, ale całkiem nie znikną. Zawsze będą u kogoś na półkach. Takie jest moje zdanie. Chociaż nigdy nic nie wiadomo. Przyszłości tak do końca nie da się przewidzieć.
Czy drukowanie książek nie jest przypadkiem przyczyną niszczenia środowiska? Papier to. drzewa.....
Ciekawe pytanie. Może i jest, ale wydaje mi się, że inne działania człowieka dużo bardziej niszczą środowisko niż drukowanie książek. Zaśmiecanie ulic, lasów, wycinanie drzew, niesegregowanie śmieci, wypalanie traw itd. Jest dużo o wiele gorszych dla środowiska działań człowieka niż drukowanie książek.
Dziękuję za wszystkie pytania. Odpowiadałam szczerze i mam nadzieję wyczerpująco. Jeżeli chcecie jeszcze o coś zapytać zróbcie to. Odpowiem w komentarzu.
Najbliższy post to kolejna porcja edukacyjno- kulturalnych inspiracji. Potem być może nowa odsłona Kącika Filmowego.
Udanego dnia. Anne 18.
Ja mam pytanie o psychologię. Czy Twoje zainteresowanie jakim jest psychologia wpłynęło w jakiś sposób na ciebie, postrzeganie siebie, pracę nad sobą ?
Przyznam szczerze, że nigdy się nad tym nie zastanawiałam. Chyba nie. Przez lata pracowałam i nadal pracuję nad pewnością siebie, poczuciem własnej wartości, wiarą w siebie, pokonywaniem różnych ograniczeń i słabości, które mam lub będę mieć zawsze. Zainteresowanie psychologią było i jest.
Raczej nie miało większego wpływu na mnie i na moje życie. Lubię rozmawiać z ludźmi na poważne, życiowe tematy, staram się im czasem coś doradzić, zmotywować do działania. Paradoksalnie czasem łatwiej mi zmotywować kogoś innego niż samą siebie. Lubię ludzi, rozmowy z nimi obserwację ich zachowań itp. Jednak wbrew temu co mówią inni nie byłabym dobrym psychologiem. Dlatego nie wybrałam psychologii jako kierunku swoich studiów. Chociaż wiele osób mi to doradzało ja zdecydowałam inaczej. Nie poszłam na studia psychologiczne, bo wiem, że choć mam w sobie dużo empatii to mam też cechy charakteru , które nie pozwoliłyby mi dobrze wykonywać tego zawodu. Jakie ? Brakuje mi cierpliwości i jestem zbyt wrażliwa.
krystynabozenna
Jakie są Twoje ulubione książki ?
Mam ich bardzo dużo. Pisałam o nich w jednym z poprzednich Q& A
Sylwia
Czy uważasz , że za kilkadziesiąt lat e- booki całkowicie zastąpią papierowe wersje książek ?
Nie wiem co będzie za kilkadziesiąt lat. Wydaje mi się jednak, że zjawisko, o którym piszesz nie będzie miało miejsca. w jakimś dużym stopniu. Myślę, że papierowe wersje książek może, a nawet na pewno odejdą kiedyś do lamusa, ale nie zostaną całkowicie zastąpione przez e- booki czy audiobooki. Książki papierowe zaczną zanikać, ale całkiem nie znikną. Zawsze będą u kogoś na półkach. Takie jest moje zdanie. Chociaż nigdy nic nie wiadomo. Przyszłości tak do końca nie da się przewidzieć.
Czy drukowanie książek nie jest przypadkiem przyczyną niszczenia środowiska? Papier to. drzewa.....
Ciekawe pytanie. Może i jest, ale wydaje mi się, że inne działania człowieka dużo bardziej niszczą środowisko niż drukowanie książek. Zaśmiecanie ulic, lasów, wycinanie drzew, niesegregowanie śmieci, wypalanie traw itd. Jest dużo o wiele gorszych dla środowiska działań człowieka niż drukowanie książek.
Dziękuję za wszystkie pytania. Odpowiadałam szczerze i mam nadzieję wyczerpująco. Jeżeli chcecie jeszcze o coś zapytać zróbcie to. Odpowiem w komentarzu.
Najbliższy post to kolejna porcja edukacyjno- kulturalnych inspiracji. Potem być może nowa odsłona Kącika Filmowego.
Udanego dnia. Anne 18.
gratuluję takich czytelników
OdpowiedzUsuńTakie wyzwania zawsze zaskakują, bo nigdy do końca nie będziemy pewni jakie pytania otrzymamy ;)
OdpowiedzUsuńPytania dość rozbieżne i własnie to jest fajne, bo można dowiedzieć się sporo ciekawych rzeczy na rożne tematy :D pozdrawiam
OdpowiedzUsuńFajnie, że zrobiłaś taką serię, bo można lepiej Cię poznać ;)
OdpowiedzUsuńFajnie się czytało:) zazdroszczę zaparacia do nauki języka obcego
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie wpisy :)
OdpowiedzUsuńHej, fajnie było Cię poznać bliżej dzięki temu wpisowi. Super pomysł. Pozdrawiam serdecznie. Kasia
OdpowiedzUsuń