czwartek, 5 września 2013

131. Beata Pawlikowska Blondyka w Tybecie.

  • Wydawnictwo: G+J
  • Rok wydania: 2010
  • Oprawa: miękka 
  • Ilość stron: 94
  • Gatunek: literatura podróżnicza


"Historia Tybetu to najbardziej poruszający przykład ataku na niewinność, dokonany przez wrogą armię żołnierzy".

Drodzy Czytelnicy, Drogie Czytelniczki, z czym kojarzy Wam się Tybet? Gdy ja osobiście, słyszę to słowo, przed oczami stają mi małe afrykańskie dzieci, które od najmłodszych lat  były zmuszane do niesamowicie ciężkiej pracy, widzę ich smutne, pełne łez oczy.  Mieszkańcy tego zakątka świata nie wiedzą czym jest wolność, bo to Chińczycy decydowali i nadal decydują o ich losie. Właśnie tam dość  niespodziewanie wybrała się dziennikarka, pisarka i podróżniczka w jednym. Tytułowa Blondynka czyli Beata Pawlikowska na co dzień  prowadzi własną audycję w Radiu Zet, a gdy nie pisze, podróżuje poznając kolejne nowe  państwa.  

Książka o kraju Dalajlamy choć objętościowo niewielka, to i tak zawiera sporo ciekawych informacji. Dużą jej część stanowią świetne zdjęcia, na których możemy zobaczyć tybetańskie dania, świątynie czy miejscową ludność. Autorka opowiada również o tym, ile znaczy dla tamtejszych ludzi ich religia (buddyzm). Wierzą oni bowiem, że istnieje tak zwane życie po życiu. Przyznam, że fragmenty mówiące o reinkarnacji dość mocno mnie zainteresowały. Spodobał mi się również rozdział mówiący o duchowym przywódcy opisywanej krainy. Skąd w ogóle wzięła ta nazwa, dlaczego tamtejsi mieszkańcy tak długo izolowali się od świata, jakie potrawy jedzą na co dzień i czy uprawiają jakiś sport? Tego i wiele więcej, dowiecie się sięgając po pozycję literacką napisaną przez Panią Beatę.  Globtroterka w swojej mini powieści poza zdjęciami, zamieściła również własne rysunki  (podpisane fragmentem tekstu). Jednak moim zdaniem, akurat one są zupełnie niepotrzebne. Niczego nowego nie wnoszą. Wręcz przeciwnie, powodują, że powieść momentami przypomina bajeczkę dla najmłodszych. Dodatkowo na niekorzyść powieści przemawia język, którym posługuje się Pawlikowska. Jest on jak na mój gust, zbyt prosty i mówiąc delikatnie mało literacki. Pomimo wyżej wymienionych mankamentów uważam, że jest to całkiem interesująca książeczka. 

Czy ją  polecam? Tak, ale nie wszystkim molom książkowym. Spodoba się ona przede wszystkim sympatykom autorki i wszystkim, którzy lubią literaturę podróżniczą. Jak już wcześniej wspomniałam, na kartach powieści znajdziecie sporo ciekawostek i będziecie mogli dowiedzieć się czegoś o Tybecie oraz obejrzeć kolorowe fotografie pokazujące tamtejsze tradycje, domy i życie codzienne w  kontrolowanym, dość biednym i co by nie mówić, niebezpiecznym miejscu świata. Krótko mówiąc, jeśli macie ochotę na krótką, co prawda tylko literacką, ale zawsze podróż  w nieznane przeczytajcie „Blondynkę w Tybecie”. Jeśli nie, do niczego nie zmuszam, zdecydujcie sami. 
Źródło cytatu :
 1. Beata Pawlikowska, Blondynka w Tybecie, Wydawnictwo G+J, Warszawa 2010, s.73. 



Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki dziękuję Wydawnictwu G+J. 

Książka zaliczana do wyzwań : 
  • 52 książki 2013r. 

 

  •  Czytamy serie wydawnicze . 

9 komentarzy:

  1. Moja siostra bardzo lubi Pawlikowską i zbiera wszystkie jej książki, dlatego jej polecę ową pozycję.

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię Pwlikowską, zawsze ciekawily mnie jej podroze ;) Pozdrawiam i zapraszam w wolnej chwili :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja lubię Pawlikowską, ale za jej zdjęcia:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo lubię Pawlikowską, więc przeczytam

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubię książki podróżnicze, ale Pawlikowskiej jeszcze nic nie czytałam. Pewnie kiedyś po coś jej sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  6. Muszę spróbować, ale nie wiem, dlaczego Azja kojarzy Ci się z Afryką. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jakoś nie mogę się zabrać za Pawlikowską!

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie przepadam za literaturą podróżniczą, toteż rzadko sięgam po tego typu książki. Do tej autorki szczególnie nie mogę się przekonać.

    OdpowiedzUsuń
  9. Książki Pawlikowskiej wzbudzają u mnie mieszane uczucia, ale pewnie i tak przeczytam. :D

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku. Witaj na blogu Książki Warte Przeczytania. Dziękuję, że tu zajrzałeś i przeczytałeś to, co dla Ciebie napisałam. Jeśli masz ochotę zostaw po sobie ślad w postaci komentarza. Anne 18.