piątek, 23 sierpnia 2013

128. Piotr Kraśko Francja świat według repotera.




  • Wydawnictwo: G+J
  • Rok wydania: 2011
  • Oprawa: miękka 
  • Ilość stron: 93
  • Gatunek: reportaż 

Piotr Kraśko. Czy jest ktoś, kto nie zna tego dziennikarza i prezentera? Jeśli tak, to przypomnę, że jest on jednym z gospodarzy głównego wydania Wiadomości. W przeszłości  relacjonował najważniejsze wydarzenia z Rzymu, Waszyngtonu, Londynu, Afryki czy Azji. Był także w Japonii, a 10 kwietnia 2010 r. zrelacjonował wydarzenia tuż po tragicznej katastrofie prezydenckiego samolotu w Smoleńsku. Te wszystkie wyprawy zaowocowały wydaniem serii książek pt. „Świat według reportera”. Każda z nich daje nam możliwość, aby choć na chwilę, przenieść się w miejsce, które znamy jedynie z telewizji czy gazet.


Pierwszą powieścią z tego cyklu po jaką sięgnęłam, była ta dotycząca Francji. Kraj ten, od zawsze kojarzył mi się z rewolucją i dość dziwną kuchnią. Jego język brzmi jak poezja, a historia też ma w sobie wiele tajemnic. Dziennikarz pokazuje państwo ze stolicą w Paryżu od trochę innej strony. Książka ta, to nie przewodnik po francuskich miasteczkach, lecz dziennikarskie zapiski, anegdoty i ciekawostki. Czego można dowiedzieć się z tej niewielkiej książeczki? Kilku rzeczy. Poczytamy między innymi o francuskich restauracjach i cenach oraz zwyczajach jakie tam panują. Cofniemy się do czasów panowania Marii Antoniny, rewolucji i odsieczy wiedeńskiej. Uzyskamy też odpowiedź na pytanie, dlaczego tamtejsi  obywatele udają, iż nie znają języka angielskiego? Jest tam też kilka polskich akcentów, ale aby nie odbierać Wam przyjemności z czytania, nie napiszę o co, ani o kogo dokładnie chodzi. Wszystkiego tam po trochę. Jest odrobina historii, szczypta kultury oraz polityki. Dziennikarz najbardziej skupia się jednak na tamtejszej kuchni. Pisze o specjałach typu  rogaliki, trufle czy żabie udka. Pokazuje, jak ważny jest dla Francuzów ten aspekt życia. Przedstawia ich jako niekwestionowanych mistrzów sztuki kulinarnej, którzy celebrują każdy posiłek, starają się, aby był idealnie dopracowany i smakował wszystkim, nawet najbardziej wybrednym gościom. Swoją drogą przyznam szczerze, że nie miałam pojęcia, iż Francuzi mają takiego hopla na punkcie jedzenia i własnych restauracji. Książka zawiera sporo  fotografii ilustrujących nam to, o czym chwilę wcześniej mieliśmy okazję czytać. Została napisana lekkim, typowo dziennikarskim stylem. Czasami podczas czytania miałam wrażenie, że autor zbiera informacje do materiału, który będę mogła obejrzeć w serwisie informacyjnym. Może to zabrzmi śmiesznie, ale oczami wyobraźni już widziałam tę relację na szklanym ekranieJ. Autor spisał się całkiem dobrze, choć tytuł mógłby sugerować, że książka jest reportażem z prawdziwego zdarzenia, że pan Piotr poprowadzi nas palcem po mapie i pokaże nie tylko restauracje, ale także inne ciekawe miejsca i oblicza Francji (zabytki, literatura, historia czy mentalność mieszkańców). Tego zabrakło mi tutaj najbardziej. Mamy co prawda dość ciekawą opowieść, ale dobrze brzmiący tytuł serii sprawił, że oczekiwałam czegoś więcej. Chociaż to pierwsze spotkanie z pisarstwem Piotra Kraśki nie było do końca udane, to i tak mam ochotę sięgnąć po kolejne jego książki. Chcę znów na kilka godzin wybrać się w podróż do któregoś z europejskich, i nie tylko, krajów.
  
Napisałam kilka słów o minusach, a czy znajduję jakieś atuty tej pozycji literackiej? Ależ oczywiście. Pierwszym z nich jest wspomniany już wcześniej styl i język, jakim posługuje się autor. Pisze krótko, zwięźle, a co ważne, na temat i bez zbędnych dygresji. Wszystko zostało przedstawione bardzo obrazowo i dokładnie. Każde słowo jest tam, gdzie być powinno. Kolejny mocny punkt, to świetne kolorowe zdjęcia, choć podpis pod nimi mógłby być nieco inny. Zabieg, który zastosował  Kraśko, czyli umieszczenie pod fotką fragmentu wcześniej czytanego tekstu, jest mało oryginalne i działa raczej na jego niekorzyść. „Francja świat według reportera”, to książka, którą czyta się w ekspresowym tempie. Rozdziały są krótkie, ale treściwe i całkiem dobrze napisane. Gdyby tylko dziennikarz zachował odpowiednie proporcje i opowiedział jeszcze o kilku innych rzeczach, byłabym w pełni usatysfakcjonowana. Wyszedłby z tego super reportaż, a tak  jest to cieniutka publikacja ze sporą liczbą anegdot i ciekawostek, ale nic poza tym. Taki wstęp, przystawka do prawdziwej relacji o Francji. Dla jednych będzie to „odgrzewany kotlet”  udekorowany dobrymi zdjęciami, czyli informacje, które już gdzieś słyszeli, a inni po lekturze będą  naprawdę zadowoleni. A jak jest ze mną? Plasuje się gdzieś pośrodku. Czytało się szybko i przyjemnie,  czegoś się jednak dowiedziałam, ale czuję niedosyt. Liczyłam na więcej. 

Za egzemplarz recenzyjny dziękuję  Wydawnictwu G+J. 

  •  52 książki 2013 
  •  Czytamy serie wydawnicze. 


 







16 komentarzy:

  1. Osobiście nie przepadam za stylem dziennikarskim tego pana, za to jestem ciekawa, co ma do powiedzenia na temat Francji. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kraśki w wersji podróżniczej jeszcze nie czytałam, ale wiem, że są w bibliotece, to spróbuje. Gratki w związku z nową współpracą:):)

    OdpowiedzUsuń
  3. Niestety reportaże to nie jest to, za co bym sięgała, także sobie podaruję :) Już szybciej przeczytałabym książkę, którą zrecenzowałaś w poprzedniej notce :) Hmm... W sumie jak się tak dobrze zastanowić, to mam chyba ją gdzieś wśród moich zbiorów.

    OdpowiedzUsuń
  4. Kraśko jest świetnym ziomeczkiem : )

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja muszę spróbować książek tego autora, a Twoja recenzja wspaniała. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spróbuj być może przypadną Ci do gustu. Co do recenzji może nie jest jakaś wybitna , ale dzięki za miłe słowa.

      Usuń
    2. Tak, to swietna ksiazka. Bylem we Francji i gdyby nie ten przewodnik to chyba bym nie przezyl. Zdecydowanie polecam, tym bardziej ze znam inne ksiazki Pana Kraski i sa super.

      Usuń
  6. Taki reporter może czasem prowadzić ciekawe życie, prawda? Ale ja jestem domatorką, więc wolę nie ruszać się z miejsca, jeśli nie muszę. Jedynie podróże literackie wchodzą w grę. ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja bardzo lubię pana Piotra.
    Lubię sposób w jaki się wypowiada.
    Raczej nie czytam tego gatunku.

    Pozdrawiam
    J.

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie przepadam za reportażami, więc nie sięgnę

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie lubię reportaży w wykonaniu pana Kraśko, więc tym razem odpuszczę sobie bez żalu.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja tak samo jak koleżanka wyżej nie lubię, przeczytałam jendą o USA,z tej samej serii co Ty Francję i okropnie żałuję, strata czasu i pieniędzy.

    OdpowiedzUsuń
  11. Szkoda, że książka nie przypadła Ci do gustu! Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nigdy nie zdecydowałam się na lekturę książek Piotra. Może tez powinnam wyrobić sobie opinie :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ciekawa propozycja. Reportaż, mam wrażenie, bywa trochę pomijany, a to wspaniały sposób na dobrą książkę.

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie jesteśmy jego fanami, a za Francją jakoś specjalnie też nie przepadamy

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku. Witaj na blogu Książki Warte Przeczytania. Dziękuję, że tu zajrzałeś i przeczytałeś to, co dla Ciebie napisałam. Jeśli masz ochotę zostaw po sobie ślad w postaci komentarza. Anne 18.