Komu jak komu . ale Wam blogerkom Pani Katarzyny Enerlich przedstawiać nie trzeba. Często bowiem widuję recenzję jej książek na różnych blogach. Fanów autorki zapewne bardzo ucieszy wiadomość. że 6 marca 2013r ukaże się kolejna powieść ze słowem prowincja w tytule. Tym razem będzie to ......
W
Prowincji
pełnej smaków Autorka prowadzi nas polskimi drogami i bezdrożami, co i
rusz zatrzymując się na pyszny posiłek. Snuje opowieść pełną zapachów i barw.
Opisuje naszą polską prowincję pięknymi słowami: Moja prowincja pełna marzeń, gwiazd i słońca… Miejsce na ziemi, w
którym mogę robić rzeczy ważne dla mnie i żyć w zgodzie z zegarem natury. Żyję
tu i teraz i chcę być szczęśliwa. Lubię swoją wiejską samotność. W samotności
tworzy się bowiem rzeczy piękne. Od paru tygodni zamykam się więc wieczorami w
swoim drewnianym domu i piszę powieść, w której znajdzie się miejsce na miłość,
czułość, modlitwę dotyku.
W swej nowej książce niczym
wiedźma w tajemniczym tyglu wyobraźni miesza fikcję z prawdą i splata historię
Mazur z opowieściami Czytelników. Zdobyła ich serca umiejętnością słuchania,
ale także uśmiechem, wiarą w marzenia, poetyckim językiem i zachwytem nad
światem.
Kocham dzisiejsze słońce, gładkość maty, szorstkość
drewnianej ściany. Kocham kota na mojej kołdrze, zapach parzonej herbaty i
poranny wiejski hałas. Kocham ciepło
nasłonecznionych szyb i pakowanie walizki przed podróżą. Kocham dźwięki, smaki…
kocham… nawet gdy we śnie nie czuję, że kocham.
kocham… nawet gdy we śnie nie czuję, że kocham.
Patronat
nad książką objęły redakcje: Pytanie na śniadanie, Gazeta Olsztyńska, Radio Mazury,
Papermint, magazyn literacki Książki, granice.pl, IRKA.
W dzisiejszej notce tylko wstęp i zakończeie jest mojego autorstwa. Reszta to tekst otrzymany od Pani Doroty z Wydawnictwa Mg , które zdecydowało się na wspłópracę recenzencką z moim blogiem. Książki na razie nie zamierzam czytać, ponieważ nie znam poprzednich tytułów z serii.
Tym, którzy zdecydują się po nią sięgnąć życzę przyjemnej lektury.
Ps Kolejna recenzja pojawi się jutro. Dotyczyć będzie książki Kate Kerrigan "Przebudzenie".
Ja jeszcze nie miałam przyjemności poznać twórczość autorki, ale mam to w planach. Mam nadzieję, że również dołączę do grona jej fanów!
OdpowiedzUsuńMogłabym przeczytać, nawet chętnie! ;)
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać tej książki :)
OdpowiedzUsuńCzytałam "Kiedyś przy Błękitnym Księżycu" - bardzo dobrze wspominam tę książkę. Możliwe, że kiedyś sięgnę po tę serię, chociaż obawiam się trochę, że znajdę w niej zbyt wiele opisów przyrody, za czym nie przepadam. ;-)
OdpowiedzUsuńOhh uwielbiam Kasię Enerlich i książkę już zamówiłam:)
OdpowiedzUsuńJuż sama okładka zachęca do przeczytania, niestety podobnie jak Ty, nie znam wcześniejszych części i póki co także po tą nie sięgnę
OdpowiedzUsuńJa na pewno przeczytam.
OdpowiedzUsuńCzytałam drugą część (bardzo dobra). Teraz nie pozostaje mi nic innego, jak szybko nadrobić pierwszą część i przeczytać trzecią :)
OdpowiedzUsuńMi przedstawiać raczej trzeba... ;) To znaczy niezupełnie, bo już jedną recenzję przedpremierową tego dzieła czytałam na innym blogu, ale generalnie nie miałam w rękach żadnej części. I pewnie nie będę miała, bo jakoś mnie ta tematyka nie kręci (Jedz, módl się, kochaj z trudnością doczytałam do końca). Ale okładka ładna :)
OdpowiedzUsuń