Debbie Macomber- amerykańska pisarka autorka ponad 150 romansów i typowych powieści obyczajowych. Do tej pory nie miałam okazji czytać niczego co wyszło spod jej pióra. Zmieniło się to gdy w moje ręce trafiła książka " Sklep na Blossom Street". Tytułowy budynek to po prostu jedno z miejsc akcji utworu. Właśnie tam spotykają się cztery kobiety. Każda z nich ma inną życiową historię odmienny charakter , ambicje i plany. Właścicielka Lydia po latach walki z rakiem chce wreszcie spełnić marzenie czyli otworzyć własny sklep z włóczkami a potem zorganizować kurs robienia na drutach. Jacqueline pierwsza z uczestniczek planuje zrobić prezent dla wnuczki , która dopiero się urodzi, Carol od lat marzy o dziecku jednak pomimo usilnych starań nie może go mieć. Z kolei Alix zapisuje się na zajęcia tylko po to aby odpracować godziny społeczne. Bohaterki nie wiedzą , jeszcze podczas cotygodniowych spotkań nauczą się o wiele więcej niż przewiduje program kursu. Każda z nich zrozumie co znaczy mieć przyjaciół i nie tylko. Tym co mi się w tej książce podobało był fakt , że autorka bardzo dokładnie scharakteryzowała swoje postaci. Poznajemy ich przeszłość, problemy z jakimi musiały się zmagać. Dzięki temu widzimy dlaczego teraz do pewnych spraw podchodzą ze sporym dystansem i podejmują takie a nie inne decyzje. Każdy rozdział ma swoją narratorkę . Raz opowiada Carol, kiedy indziej Alix, Lydia lub Jaquelinne . Opisują wydarzenia ze swojej perspektywy. To one mają głos. Akcja toczy się dość szybko ale zakończenia większości sytuacji tam opisanych da się przewidzieć. Widzimy tutaj charakterystyczny dla tego typu książek schemat miłość od pierwszego wejrzenia pewne przeszkody a potem niczym w bajce "żyli długo i szczęśliwie". Za tę przewidywalność i trywialność minus. Jednak historia Carol jest bardzo "życiowa" z podobnymi problemami zmaga się wiele rodzin. To ta postać jest moją ulubioną . Jeśli chodzi o język i styl jakim posługuje się pisarka nie mam większych zastrzeżeń. Czasem drażniły mnie jedynie częste powtórzenia i niektóre zachowania głównych postaci. Jednak ogólnie jestem na tak. Nie spodziewałam się po tej powieści niczego specjalnego. Liczyłam ,
że otrzymam lekką i przyjemną opowieść
tak też się stało. Spędziłam z nią kilka sympatycznych godzin. Idealna na jesienno zimowe wieczory. Książka dobra dla tych , który zamiast trzymających w napięciu historii wolą przeczytać coś lekkiego i nie wymagającego od nich szukania jakiegoś przesłania czy dokładnej analizy całego utworu.
Za egzemplarz recenzyjny dziękuję Wydawnictwu Mira.
Na książki tej autorki zwróciłam uwagę w bibliotece, teraz wiem, że przy następnej wizycie na pewno wypożczyę. Przyda się taka lekka lektura i nawet nie przeszkadza mi przewidywalność :)
OdpowiedzUsuńKsiążkę właśnie przeczytałam i podobała mi się, miałam bardzo podobne odczucia do Twoich... trochę przewidywalna, naciągana, ale ogólnie pozytywne wrażenie wywiera na czytelniku :)
OdpowiedzUsuńKilka dzieł Debbie Macomber czytałam i nawet mi się podobały, aczkolwiek nie lubię za bardzo wielowątkowości, którą bardzo często autorka stosuje w swoich powieściach.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię tą autorkę, więc przeczytam
OdpowiedzUsuńMam jedną książke tej autorki w swoim zbiorze, ale jeszcze jej nie czytałam - ufam jednak, że mi się spodoba. lekkich lektur nigdy za wiele ;)
OdpowiedzUsuńNa pewno dałabym ogromnego plusa za fantastyczną okładkę! Lubię czasami sięgnąć po niezobowiązującą, lekką i przyjemną lekturę, zatem ta byłaby idealna.
OdpowiedzUsuńWłaśnie skończyłam ją czytać, uwielbiam Debbie ;)
OdpowiedzUsuńPrzyznam się, że przyglądałam się już temu tytułowi na stronie wydawnictwa. Nawet zastanawiałam się, czy nie poprosić do recenzji. Ale jednak ostatecznie zrezygnowałam. Nie wiem. Może kiedyś dam się skusić.
OdpowiedzUsuńFajne, ale mimo wszystko nie mój typ.. ja pożądam akcji i krwi! (albo coś koło tego) :D
OdpowiedzUsuń