- Tytuł oryginalny : Anne of Avonlea
- Seria: Ania z Zielonego Wzgórza Tom 2.
- Tłumaczenie: Rozalia Bernsteinowa
- Wydawnictwo: Literackie
- Rok wydania:2005
- Oprawa: broszurowa
- Ilość stron: 281
- Gatunek : Literatura dziecięca i młodzieżowa.
"Wszyscy popełniamy błędy. Powinniśmy ich żałować i uczyć się na nich, lecz nie wlec ich za sobą w przyszłość"
Kilka tygodni temu naszła mnie ochota, aby powrócić do ukochanych książek czytanych w dzieciństwie. Na pierwszy ogień poszła druga część przygód jednej z moich ulubionych bohaterek literackich Ani Shirley . Jesteście ciekawi jak odebrałam tę książkę po latach ? Zapraszam zatem do przeczytania moich wrażeń.
" Ania z Avonlea" to już klasyka literatury dziecięcej i młodzieżowej. Kiedy ponad dziesięć lat temu czytałam tę powieść po raz pierwszy, byłam nią zachwycona . Jak jest teraz ? Nadal podczas lektury śmiałam się z niektórych przygód mojej imienniczki, choć czytałam z trochę mniejszym zaciekawieniem, bo wiedziałam co się wydarzy i jaki będzie finał.. Plus tego jest taki, że jeśli zna się treść można bardziej zwracać uwagę na inne rzeczy, takie jak styl pisania czy język lub sposób kreowania bohaterów. Utwór kanadyjskiej autorki jest uniwersalny i ponadczasowy. Myślę, że nie trzeba go specjalnie polecać. Spodoba się zarówno dzieciom, młodzieży, jak i osobom dorosłym. Choć Ci ostatni na pewno będą patrzeć na tę historię zupełnie inaczej niż młodsi czytelnicy. Ja osobiście mam do całej serii ogromny sentyment , zawsze bardzo lubiłam Anię za jej bujną wyobraźnię i za to, że potrafiła marzyć. Chociaż czasem zachowywała się nieadekwatnie do swojego wieku, nie przeszkadzało mi to . Wręcz , przeciwnie dodawało tej postaci uroku. Dzisiaj patrzę na tę książkę inaczej może trochę straciła ona dla mnie swój urok, ale mój stosunek do głównej bohaterki nie zmienił się. Wiem, że ta i inne powieści Lucy Maund Montgomery już zawsze będą kojarzyć mi się z beztroskim dzieciństwem i zajmować w moim czytelniczym sercu szczególne miejsce.
[1] Lucy Maund Montgomery, Ania z Avonlea, Wydawnictwo Literackie Kraków 2005 ,Str138
[2]Lucy Maund Montgomery, Ania z Avonlea, Wydawnictwo Literackie Kraków 2005 ,Str 281.
Kilka tygodni temu naszła mnie ochota, aby powrócić do ukochanych książek czytanych w dzieciństwie. Na pierwszy ogień poszła druga część przygód jednej z moich ulubionych bohaterek literackich Ani Shirley . Jesteście ciekawi jak odebrałam tę książkę po latach ? Zapraszam zatem do przeczytania moich wrażeń.
" Rozdział życia podlotka został zamknięty, niewidzialną ręką, Zaczynało się życie kobiety z całym swym urokiem i tajemniczością, ze wszystkimi smutkami i radościami"
Rudowłosa dziewczynka przybyła na Zielone Wzgórze dość niespodziewanie, ale Maryla i Mateusz Cuthbert przyjęli ją ciepło, dając, dom, bezpieczeństwo i miłość. W kolejnym tomie serii Ania powraca do Avonlea , aby uczyć w miejscowej szkole. Nie chcąc opuszczać tej , która kiedyś otoczyła ją opieką, rezygnuje z marzeń i wyjazdu na uniwersytet . Choć panna Shirley ma już prawie siedemnaście lat i powoli dojrzewa, gdy jest sama nadal marzy, patrzy na świat przez różowe okulary. Poza tym , że Ania uczy w szkole ma także szereg innych obowiązków. Pomaga Maryli w opiece nad dwójką niesfornych bliźniąt, Tolą oraz Tadziem. Dodatkowo często odwiedza nowego mieszkańca Avonlea pana Harrisona , którego wszyscy uważają za dziwaka. Młoda bohaterka wraz ze swoimi przyjaciółmi zakłada " Koło Miłośników Avonlea" . Celem tej organizacji jest wprowadzenie pewnych pozytywnych zmian w życiu miasteczka, ożywienie go , poprawa tego, co można jeszcze ulepszyć. Czy pełna pomysłów i zapału ekipa zyska przychylność mieszkańców ? A może żadnego z przygotowanych planów nie uda się zrealizować ? Jak poradzą sobie Ania i Gilbert w nowych dla siebie rolach pedagogów ? Ciekawskich odsyłam do lektury.
" Ania z Avonlea" to już klasyka literatury dziecięcej i młodzieżowej. Kiedy ponad dziesięć lat temu czytałam tę powieść po raz pierwszy, byłam nią zachwycona . Jak jest teraz ? Nadal podczas lektury śmiałam się z niektórych przygód mojej imienniczki, choć czytałam z trochę mniejszym zaciekawieniem, bo wiedziałam co się wydarzy i jaki będzie finał.. Plus tego jest taki, że jeśli zna się treść można bardziej zwracać uwagę na inne rzeczy, takie jak styl pisania czy język lub sposób kreowania bohaterów. Utwór kanadyjskiej autorki jest uniwersalny i ponadczasowy. Myślę, że nie trzeba go specjalnie polecać. Spodoba się zarówno dzieciom, młodzieży, jak i osobom dorosłym. Choć Ci ostatni na pewno będą patrzeć na tę historię zupełnie inaczej niż młodsi czytelnicy. Ja osobiście mam do całej serii ogromny sentyment , zawsze bardzo lubiłam Anię za jej bujną wyobraźnię i za to, że potrafiła marzyć. Chociaż czasem zachowywała się nieadekwatnie do swojego wieku, nie przeszkadzało mi to . Wręcz , przeciwnie dodawało tej postaci uroku. Dzisiaj patrzę na tę książkę inaczej może trochę straciła ona dla mnie swój urok, ale mój stosunek do głównej bohaterki nie zmienił się. Wiem, że ta i inne powieści Lucy Maund Montgomery już zawsze będą kojarzyć mi się z beztroskim dzieciństwem i zajmować w moim czytelniczym sercu szczególne miejsce.
Źródło cytatów :
[1] Lucy Maund Montgomery, Ania z Avonlea, Wydawnictwo Literackie Kraków 2005 ,Str138
[2]Lucy Maund Montgomery, Ania z Avonlea, Wydawnictwo Literackie Kraków 2005 ,Str 281.
Za egzemplarz recenzyjny dziękuję wydawnictwu Literackiemu.
Książka zaliczana do wyzwań :
- 52 książki 2014.
- Rekord 2014.
Bardzo lubię serię o Ani, zresztą nie tylko o Ani :) Zawsze chętnie wracam do powieści LMM :)
OdpowiedzUsuńZ całej serii najbardziej lubiłam Anię z Zielonego wzgórza, Anię na uniwersytecie i Rillę ze Złotego Brzegu. Ale czytałam wszystkie.
OdpowiedzUsuńJa też czuje wielki sentyment do Ani i chyba zawsze będę ją miło wspominać bez względu na wiek.
OdpowiedzUsuńDo Ani i ja mam wielki sentyment, marzy mi się zebranie całej kolekcji, bo lubię do niej wracać, szczególnie gdy mam gorsze dni.
OdpowiedzUsuńJa na razie mam za sobą pierwszą część przygód Ani, ale zamierzam sięgnąć po kolejne tomy :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Anię :D
OdpowiedzUsuńWracam do Ani bardzo często. Mam cały cykl w wydaniu Naszej Księgarni z lat dziewięćdziesiątych (moje ulubione).
OdpowiedzUsuńUwielbiam przygody Ani :) I powolutku czytam kolejne części serii :) Nie mogę doczekać się trzeciego tomu w nowym przekładzie, które wydaje teraz Skrzat. Bardzo podobają mi się ich książki :)
OdpowiedzUsuńIle lat temu czytałam tę książkę? Na pewno wiele lat. 'Z chęcią sobie odświeżę moją ulubioną historię z dzieciństwa.
OdpowiedzUsuńOjj narobiłaś mi ochoty na ksiązki Lucy Maud Montgomery :>
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :D
Jak sentymentalnie, że wróciłaś Aniu do czytania tejże książki : )
OdpowiedzUsuńBardzo lubię, gdy wstawiasz cytaty, naprawdę lubię!
Pozdrawiam.
J.
Po Anię ....sięgnęła właśnie moja 10 - letnia córka. Ja czytałam całą serię wielokrotnie i oczywiście stoi na półce. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńOjej, uwielbiałam przygody Ani! :)
OdpowiedzUsuńAnia to już klasyka :) Chyba nie znak osoby, która nie słyszała, bądź nie czytała jakiejkolwiek książki o Ani :)
OdpowiedzUsuńJedna z moich ulubionych serii :) Dla mnie nigdy nie traci uroku :)
OdpowiedzUsuńEch, dzięki Tobie wróciłem na chwilę do mojego dzieciństwa ;))
OdpowiedzUsuńdodaję Cię do obserwowanych, na blogrolla i zapraszam na mój nowy blog:
http://kamilczytaksiazki.blogspot.com