Inspiracją do napisania dzisiejszego postu były notki innych bloggerów. Ostatnio dość często znajduję różne zestawienia muzyki słuchanej na wiosnę, dyskusje dotyczące tego czy w ogóle i jakiej muzyki słuchacie podczas lektury. Pomyślałam sobie czemu nie zacząć podobnej dyskusji u siebie i oto jest. Jednak zanim oddam Wam głos opowiem jak to wygląda u mnie.
Podobnie jak pewnie większość z czytelników tego bloga słucham muzyki podczas czytania, ale nie zawsze. Gdy rozpoczynam lekturę jakieś książki opartej na prawdziwych wydarzeniach czy powieści historycznej muszę mieć totalną ciszę. Nie wiem z czego to wynika tak do końca. Muzyka towarzyszy mi najczęściej przy czytaniu książek obyczajowych, romansów czy fantastyki.. Raczej nie dopasowuję muzyki do tematyki, gatunku, klimatu utworu. Jakie więc obieram kryterium dobierając sobie piosenki ?
Przede wszystkim mój nastrój. Czasem mam ochotę posłuchać ballad, innym razem nieco bardziej energetycznych numerów. Mam przygotowanych kilka playlist, które na zmianę sobie włączam. Dość często je modyfikuję dodając lub usuwając taką czy inną piosenkę, a, że na moim komputerze znajduje się około tysiąc różnych utworów jest w czym wybierać. Najczęściej słucham i czytam popołudniami oraz wieczorami.
Podzielę się z Wami kilkoma utworami ,które ostatnio zdominowały moją playlistę . Liczę,że zrewanżujecie się tym samym i w komentarzach zostawicie kilka linków lub tytułów ,Może dzięki Wam odkryję jakieś nowe muzyczne perełki. Oto moja lista :
1 . Moloko The time is now
2.El i Niki Running Scared.
3. Dido Here with me.
4 Phil Colins Another day in paradise.
5. Rod Stewart Sailling
6. Kings of Leon Fame.
7. U2 Ordinary Love.
8. LemON Nie ufaj mi.
9. Passegger Let her go
10. Shontelle Impossible{ tylko w tej wersji}
11. Peter and Jacob W spokoju.
Teraz na rozgrzewkę kilka pytań do Was od których zaczniemy dyskusje
1, Słuchasz muzyki podczas czytania ? Jeśli tak/ to jakiej?
2. Od czego zależy u Ciebie dobór piosenek ?
A Nastroju
B Pory dnia
C Pory roku
D Książki jaką w danym momencie czytam
E Od czegoś innego napisz co to jest.
3. Czy uważasz,że muzyka może bardzo mocno dekoncentrować?
Podczas czytania nie słucham muzyki. Wolę ciszę is pokój, aby móc łatwiej wdrożyć się w fabułę danej książki
OdpowiedzUsuńDobór piosenek zależy u mnie od zdecydowanie od nastroju. Jak mam dobry, słucham dynamicznego rocka. Jak mam zły nastrój to płynę na fali ballad.
Uważasz,że muzyka jednak może bardzo mocno dekoncentrować, ale to też wszystko zależy od danej osoby i jej sposobu odbierania zewnętrznych bodźców.
Teoretycznie mogłabym słuchać muzyki podczas czytania, bo absolutnie mi nie przeszkadza. Kilkakrotnie stwierdziłam jednak, że robiąc te dwie czynności na raz nagle uświadamiam sobie, że piosenka już dawno się skończyła, więc zdecydowanie nie przeszkadza mi w czytaniu :). Raczej nie wybieram muzyki pod konkretną książkę, słucham muzyki jak mam na nią nastrój.
OdpowiedzUsuńOstatnio na mojej playliście królują:
Pharrell Williams - Happy
The Cranberries - Zombie
Ozzy Osbourne - Dreamer
3 Doors Down - Here Without You
Metallica - Whiskey In The Jar
Rudimental - Waiting All Night feat. Ella Eyre
Ed Sheeran - I see fire
Ja podobnie jak Cyrysia praktycznie nie słucham muzyki w trakcie lektury, piosenki zbytnio mnie rozpraszają. Co innego w trakcie np. robienia domowych porządków czy jazdy autem. O wtedy to nagminnie i często na pełen regulator.
OdpowiedzUsuńTo zależy, czasem słucham, czasem nie. Do końca sama nie wiem od czego to zależy. Bywają dni gdy muszę mieć kompletną ciszę. Jeśli chodzi o dobór piosenek to zależy to od tego co akurat wpadło mi w ucho. Ostatni nałogowo słucham Nie ufaj mi Igora Herbuta, piosenki Sumptuastica, Sylwii Grzeszczak, ogólnie polskie utwory.
OdpowiedzUsuńSłucham oczywiście że tak :) bardzo często słucham muzykę poważną, ale też taką co leci w radiu, i taką którą można posłuchać w klubie. Dobór chyba od książki i nastroju.
OdpowiedzUsuńU mnie jest różne. Czasem słucham muzyki podczas czytania, innym razem nie. Jeśli słucham muzyki podczas czytania to nie może mnie ona dekoncentrować. W sumie jedynym czytnnikiem, który źle wpływa na czytanie jest muzyka polska - po prostu wtedy wsłuchuję się w słowa i nie myślę o tym co czytam. Nie mam tak jak niektórzy tzw. "faz" na konkretne utwory. Zazwyczaj słucham radia. Podczas czytania bardzo często włączam Chili Zet. Jeśli mam nastrój na jakąś muzykę to wtedy raczej nie czytam. Jeśli mam doła czy zły humor włączam wolną muzykę.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię słuchać muzyki podczas czytania : )
OdpowiedzUsuńA ja wolę czytać w ciszy. Dzięki temu się skupiam bardziej na treści niż na śpiewie. W wyborze ważny jest gatunek muzyki - powinna być spokojna, relaksacyjna.
OdpowiedzUsuńshelf-of-books.blogspot.com
Nigdy nie słucham muzyki podczas czytania. Chyba, że jest to muzyka klasyczna, gdzie nie ma słów, leci sama melodia - wtedy jest to dla mnie tłem do czytania, bo nie muszę skupiać się na słowach.
OdpowiedzUsuńZawsze muzykę dopasowuję do swojego nastroju, co czasem bywa wadą, ponieważ kiedy jestem zdołowana puszczam powolne i jeszcze bardziej przygnębiające utwory, co wprowadza mnie w bardziej depresyjny nastrój.
Muzyka sama w sobie mnie nie dekoncentruje. Tak jak powiedziałam wcześniej, muzyka klasyczna mi dopowiada, ale piosenki, w których już pojawia się jakiś tekst strasznie mnie dekoncentrują, bo wtedy wychwytuję słowa, które zdecydowanie nie sprzyjają czytaniu, przynajmniej w moim wypadku.
Podczas czytania nie słucham muzyki ze słowami, bo wtedy zaczynam śpiewać i cała koncentracja na nic, za to muzykę klasyczną chętnie włączam przy jakiejś miłej lekturze. ;)
OdpowiedzUsuńObecnie nie słucham podczas czytania. Nawet sama muzyka też by mnie dekoncentrowała. Nie pamiętam już jak to było w młodości, ale raczej też gdy czytałam skupiałam się tylko na czytaniu. Nigdy też nie uczyłam się przy muzyce.
OdpowiedzUsuńSama sobie muzyki do słuchania nie puszczam. To dlatego, że muzyka sama w sobie generuje jakieś odczucia, które nie zawsze są spójne z tym, co się aktualnie dzieje w książce i albo a) przestaję się skupiać na treści i skupiam się za bardzo na piosence, zmieniając tekst tak, by był kompatybilny z muzyką, albo b) pozytywne/negatywne skojarzenia z muzyką sprawiają, że mój odbiór treści przestaje być obiektywny. Gdy nic nie słucham, przepływ myśli jest na tyle swobodny, że wyobraźnia wytwarza dokładnie takie obrazy, jakie chce mi podsunąć autor książki.
OdpowiedzUsuńA jeśli akurat jestem w miejscu, gdzie leci jakaś muzyka i nie mogę jej wyłączyć, to staram się skupić na tyle, by jej nie słyszeć.
Przyznam szczerze, że nie słucham żadnej muzyki podczas czytania. Nie wynika to z tego, że potrzebuję absolutnej ciszy, aby móc skupić się na czytanym tekście. Po prostu nie da się słuchać. Stale chodzi tv z włączonymi bajkami, które moja córka namiętnie ogląda. Więc przy "gadającym" telewizorku muzyka absolutnie nie wchodzi w grę :)
OdpowiedzUsuńNie słucham muzyki podczas czytania z tego prostego względu, że gdy sięgam po książkę, dosłownie "wyłączam się" i nie słyszę tego, co dzieje się dookoła mnie :)
OdpowiedzUsuń