Film i Telewizja to cykl, w którym dwa razy w miesiącu
pojawiać się będą notki na temat kanałów/ programów / seriali
telewizyjnych oraz recenzje filmów z duszą , z drugim dnem, takich,
które warto/ trzeba zobaczyć.
Każdy kto czyta mojego drugiego bloga O muzyce słów kilka wie, że od kilku lat jestem wielką fanką wszelkich muzycznych talent show. Oglądam wszystkie odsłony The Voice of Poland, Must be the music czy wcześniej X Factor. Są rzeczy, za które uwielbiam te programy, ale też takie, które mi się w nich nie podobają. O tych drugich napiszę w dzisiejszym tekście. W zamyśle miał być to dość obszerny artykuł, do którego mocno się przygotowywałam zbierając myśli i materiały. Jak wyszło w praktyce? To już ocenicie Wy - Moi Czytelnicy. Miłej lektury.
Trzy stacje telewizyjne, różna ilość edycji, zwycięzców, rozmaite składy jurorskie i jeden wspólny mianownik - muzyka. Widzowie i internauci po każdym odcinku/ etapie talent show szeroko komentują to, co zobaczyli. Chwalą ,ale też nie szczędzą słów krytyki czy jak to się teraz mówi hejtów pod adresem zarówno jurorów, prowadzących jak i samych wokalistów. Czy rzeczywiście jest się czego czepiać ? Niestety, ale tak. Nawet największemu sympatykowi tego typu programów coś się w nich nie podoba.
Trzy grzechy główne talent shows:
1. Branie widzów na litość - bardzo często w filmikach przed występami uczestnicy/ ich rodziny opowiadają o tym jakie trudne było ich dotychczasowe życie, wspominają o swojej sytuacji finansowej, tragedii jaką przeżyli w przeszłości itd. Nie cierpię takich wstępów. Żeby była jasność,nie twierdzę, że to nieprawda lub, że coś jest naciągane. Tak ciężkie doświadczenia niejednokrotnie sprawiają, że ktoś śpiewa bardziej emocjonalnie, autentycznie, może utożsamiać się z jakąś piosenką, lepiej ją zrozumieć. Domyślam się, że czasem uczestnicy są wręcz namawiani przez różne osoby w tym producenta programu do mówienia takich rzeczy. Mimo wszystko uważam, że życie prywatne powinno pozostać życiem prywatnym, są historie, które nigdy nie powinny być opowiadane w telewizji. Istnieje sfera, gdzie nie powinno się, zaglądać granica , której nie wolno przekraczać, niepisane prawo do czegoś co jest tylko nasze. Niestety telewizja je łamie.
2. Robienie przedstawienia na scenie (zarówno przez uczestników jak i jurorów/ trenerów) - doskonale rozumiem, że każdy kto bierze udział w takim programie jest zestresowany, chce dać z siebie wszystko, zaprezentować się jak najlepiej i przejść ten pierwszy castingowy etap, ale nie zawsze jest to usprawiedliwienie. Czasem artystów gubi zbytnia pewność siebie lub jej brak. Ani jednego ani drugiego scena nie lubi. Przykład ? Poniższy filmik:
Kto oglądał odcinek Bitew wie, że chłopak wytłumaczył się ze swojego zachowania, a jego przeprosiny zostały przyjęte. Niemniej jednak w zaprezentowanym materiale wyraźnie go poniosło. Nie jest jedynym, któremu w tego typu programie się to zdarzyło. Bywały takie osoby również i w X Factor .
Rozumiem też, że Trenerzy ( mówię tu tylko o The Voice of Poland), choć nie każdy z nich mówi to głośno rywalizują ze sobą i chcą zaprosić do siebie jak najlepszych wokalistów, ale czasami naprawdę przesadzają. Ich zachowanie jest nienaturalne, wygląda jakby ktoś je reżyserował. Może to też kwestia montażu i tego, że nie widzimy wszystkiego co się działo podczas nagrań. Tak czy inaczej niezbyt miło się na to patrzy.
Dziewczyna śpiewa po swojemu, w ojczystym języku robi to świetnie, a potem Panie Trenerki zaczynają napiszę nieładnie pajacować. Wspólne śpiewanie z uczestniczką jest jak najbardziej na miejscu, ale skakanie po scenie, obietnice dam ci to czy tamto tylko przyjdź do mojej drużyny już nie. Na szczęście zdecydowana większość osób nie daje się nabierać na te sztuczki, a co więcej potrafi skutecznie uciszyć jury. Tacy uczestnicy najczęściej dziękują za miłe słowa i mówią, że już wcześniej wybrały osobę, do której chcą trafić. Czasem ich decyzja jest zaskoczeniem tak jak np. tutaj :
3. Wybór repertuaru przez/ dla uczestnika- ten punkt najtrudniej mi napisać, ponieważ mam różne myśli. Wiem, że uczestnicy tylko w pewnym stopniu decydują o tym jaką piosenkę ostatecznie wykonują na castingu. Wyjątkiem jest Must be the Music. Tam zarówno soliści jaki i zespoły mogą zaprezentować się we własnym repertuarze. Pozostałe tego typu formaty to śpiewanie coverów. Jak wygląda dobór piosenek, w The Voice of Poland ? Zapytałam o to ( już po programie) uczestniczkę jednej z poprzednich edycji. Jej odpowiedź znajduje się w tym wywiadzie : Wywiad Agnieszka Twardowska.
X Factor- talent show, gdzie uczestnicy śpiewali naprawdę dziwne i mało ambitne utwory. Wybierano dla nich praktycznie same nowości, radiowe hity, które dobrze zabrzmią w telewizji. Często były to piosenki nie dopasowane do głosu czy upodobań muzycznych uczestnika. Jednym słowem- tragedia. Myślę, że warto napisać o jeszcze jednej sprawie. Wszystkie te talent show są polskim odpowiednikiem zagranicznych wersji, a... piosenek w naszym języku jest tam jak na lekarstwo. Nawet The Voice określany mianem najlepszego programu muzycznego w Polsce ostatnio mnie pod tym względem rozczarowuje. Dlaczego ?
Otóż w poprzednich edycjach na różnych etapach można było usłyszeć kilkanaście naprawdę przepięknych polskich piosenek. Były Naiwne pytania, List do M czy Do kołyski czyli największe przeboje zespołu Dżem. Mierzono się z hitami Anny Jantar, Edyty Bartosiewicz, Kayah , Anny Marii Jopek czy Grażyny Łobaszewskiej. Sięgano po coś czego młode pokolenie niekiedy nawet nie zna.
Usłyszeć można było piosenki z przekazem takie jak : Na szczycie Grubsona, W żółtych płomieniach liści Skaldów czy ( co było dla mnie ogromną niespodzianką) Jaskółkę Stana Borysa. W obecnej odsłonie próżno szukać tego typu kompozycji. Na palcach jednej ręki można policzyć osoby, które podczas Przesłuchań w Ciemno czy Bitew zaśpiewały po polsku. Jeśli już tak się dzieje dostają utwór kompletnie nie pasujący do ich głosów / radiowy hit, który niektórzy zdążyli już znielubić. Uczestnicy walczyli na muzycznym ringu w piosence Za szkłem Braci, Na kolana Kasi Cerekwickiej czy ( tego wyboru nie rozumiem mimo wszystko) Naucz mnie Sarsy. Dając tak świetnym wokalistkom taki numer po prostu się je krzywdzi. Nie mogły w nim zbyt wiele pokazać. Mam nadzieję, że w odcinkach Live dobór utworów będzie dużo lepszy.
Ode mnie to tyle. O rzeczach, które w tego typu show lubię najbardziej też na pewno kiedyś napiszę. Będzie ich zdecydowanie więcej. Teraz pytanie do osób, które tak jak ja lubią lub chociaż od czasu do czasu oglądają wymienione na początku artykułu programy : Myślicie podobnie , a może przeszkadza Wam zupełnie co innego ? Zapraszam do wyrażania swojego zdania.
Trzy grzechy główne talent shows:
1. Branie widzów na litość - bardzo często w filmikach przed występami uczestnicy/ ich rodziny opowiadają o tym jakie trudne było ich dotychczasowe życie, wspominają o swojej sytuacji finansowej, tragedii jaką przeżyli w przeszłości itd. Nie cierpię takich wstępów. Żeby była jasność,nie twierdzę, że to nieprawda lub, że coś jest naciągane. Tak ciężkie doświadczenia niejednokrotnie sprawiają, że ktoś śpiewa bardziej emocjonalnie, autentycznie, może utożsamiać się z jakąś piosenką, lepiej ją zrozumieć. Domyślam się, że czasem uczestnicy są wręcz namawiani przez różne osoby w tym producenta programu do mówienia takich rzeczy. Mimo wszystko uważam, że życie prywatne powinno pozostać życiem prywatnym, są historie, które nigdy nie powinny być opowiadane w telewizji. Istnieje sfera, gdzie nie powinno się, zaglądać granica , której nie wolno przekraczać, niepisane prawo do czegoś co jest tylko nasze. Niestety telewizja je łamie.
2. Robienie przedstawienia na scenie (zarówno przez uczestników jak i jurorów/ trenerów) - doskonale rozumiem, że każdy kto bierze udział w takim programie jest zestresowany, chce dać z siebie wszystko, zaprezentować się jak najlepiej i przejść ten pierwszy castingowy etap, ale nie zawsze jest to usprawiedliwienie. Czasem artystów gubi zbytnia pewność siebie lub jej brak. Ani jednego ani drugiego scena nie lubi. Przykład ? Poniższy filmik:
Rozumiem też, że Trenerzy ( mówię tu tylko o The Voice of Poland), choć nie każdy z nich mówi to głośno rywalizują ze sobą i chcą zaprosić do siebie jak najlepszych wokalistów, ale czasami naprawdę przesadzają. Ich zachowanie jest nienaturalne, wygląda jakby ktoś je reżyserował. Może to też kwestia montażu i tego, że nie widzimy wszystkiego co się działo podczas nagrań. Tak czy inaczej niezbyt miło się na to patrzy.
X Factor- talent show, gdzie uczestnicy śpiewali naprawdę dziwne i mało ambitne utwory. Wybierano dla nich praktycznie same nowości, radiowe hity, które dobrze zabrzmią w telewizji. Często były to piosenki nie dopasowane do głosu czy upodobań muzycznych uczestnika. Jednym słowem- tragedia. Myślę, że warto napisać o jeszcze jednej sprawie. Wszystkie te talent show są polskim odpowiednikiem zagranicznych wersji, a... piosenek w naszym języku jest tam jak na lekarstwo. Nawet The Voice określany mianem najlepszego programu muzycznego w Polsce ostatnio mnie pod tym względem rozczarowuje. Dlaczego ?
Otóż w poprzednich edycjach na różnych etapach można było usłyszeć kilkanaście naprawdę przepięknych polskich piosenek. Były Naiwne pytania, List do M czy Do kołyski czyli największe przeboje zespołu Dżem. Mierzono się z hitami Anny Jantar, Edyty Bartosiewicz, Kayah , Anny Marii Jopek czy Grażyny Łobaszewskiej. Sięgano po coś czego młode pokolenie niekiedy nawet nie zna.
Ode mnie to tyle. O rzeczach, które w tego typu show lubię najbardziej też na pewno kiedyś napiszę. Będzie ich zdecydowanie więcej. Teraz pytanie do osób, które tak jak ja lubią lub chociaż od czasu do czasu oglądają wymienione na początku artykułu programy : Myślicie podobnie , a może przeszkadza Wam zupełnie co innego ? Zapraszam do wyrażania swojego zdania.
A ja przyznam, że w ogóle nie oglądam takich programów. Żyję w błogiej nieświadomości :)
OdpowiedzUsuńBranie na litość jest chyba z tego najgorsze wg mnie ;) i zly dobór repertuaru. Pozdrawiam i zapraszam :)
OdpowiedzUsuńLubię takie programy, bo to fajna rozrywka. Ale szczerze mówiąc The Voice of Poland oglądam głównie ze względu na Tomsona o Barona, bo uwielbiam Afromental ;)
OdpowiedzUsuńZgadza się bardzo fajna i mają jeszcze kilka innych zalet, o których napiszę następny artykuł . Co do chłopaków z Afromental również bardzo ich lubię nie tylko za ten luz i poczucie humoru, ale też bardzo trafne komentarze i cenne uwagi dla uczestników.
UsuńEch, ja z tego wszystkiego oglądam X Factora, ale pewnie za jakiś czas przestanę. Te ckliwe historyjki uczestników to nie tylko domena tych programów, ale WSZYSTKICH telewizyjnych show. Mam wrażenie, że to takie wyreżyserowane wszystko.... A czemu tak robią? Widocznie to zbiera ludzi przed telewizory. Nie wiem, czy to śmieszne, czy przykre.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :) Przy gorącej herbacie
Dlatego nie oglądam telewizyjnych show! Już wolę jakikolwiek serial :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, gabsstylee :)
Nie przepadam za muzycznymi show :) Kiedyś, wieki temu, kiedy na Polsacie leciał Idol to oglądałam, ale dość szybko mi się przejadł :)
OdpowiedzUsuń