Drodzy Czytelnicy. Trwają wakacje, a wiele osób zdecydowało się na wyjazdy do najpopularniejszych wśród Polaków turystycznych krajów takich jak : Bułgaria, Chorwacja, Grecja, Hiszpania czy Turcja.
Dziś chciałabym Was zapytać czy przed wyjazdem na zagraniczne wakacje próbujecie uczyć się języka kraju, do którego jedziecie ? Staracie się poznać choć podstawowe słowa w danym języku pozwalające, zapytać o coś, kupić coś, przeprosić lub przedstawić się ?
Aktualnie na rynku dostępne są podręczniki, audio- kursy i fiszki do nauki prawie wszystkich języków świata nawet tych egzotycznych. więc ze znalezieniem materiałów do nauki greckiego czy tureckiego nie powinno być problemu. Przykład ? Książka Grecki nie gryzie wydawnictwa Edgard lub kanał Powiedz to po grecku w serwisie Youtube. Warto też zajrzeć do tego artykułu: Podstawowe zwroty po grecku.
W okresie wakacyjnym Youtube pełen jest szybkich lekcji ukierunkowanych właśnie na wyjazdy, Pokazywane są podstawowe słowa, czasowniki, wyrażenia przydatne na lotnisku, w restauracji, na plaży czy w sklepie. W majowych i czerwcowych inspiracjach internetowych pokazywałam takie materiały dotyczące języków hiszpańskiego i włoskiego.
Korzystacie z takich możliwości, kupujecie rozmówki, próbujecie uczyć się czegoś przed wyjazdem ? Czy niektóre słowa w danym języku poznajecie dopiero będąc tam na miejscu, a potem na chwilę zostają w Waszej głowie ? Zapamiętujecie różne sformułowania czy posługujecie się jedynie językiem angielskim nie zwracając uwagi na inne ?
Jaki kierunek wybieracie najczęściej jeśli chodzi o zagraniczne wycieczki ? Latacie kilka razy w to samo miejsce ?
Udanego dnia. Anne 18.
Nie kupuję rozmówek. Napewno jak sie jedzie do danego kraju znajomość języka wiele ułatwia
OdpowiedzUsuńZa granicę jeździmy z wycieczkami zorganizowanymi.
OdpowiedzUsuńNie byłam na wczasach zagranicą, ale myślę, że jak ktoś jedzie na własną rękę, to język warto znać, albo właśnie mieć przy sobie takie rozmówki. Asia z Pisane z uśmiechem
OdpowiedzUsuńLubię mieć ogólne rozeznanie języka kraju, do jakiego się wybieram, zwłaszcza jak planuję w nim dłuższą wycieczkę, ale sprawia mi to wiele przyjemności, to nie zawsze mam czas na coś poza podstawowym słownictwem.
OdpowiedzUsuńOczywiście, że się uczę! :-)) Aczkolwiek z językiem angielskim można się wszędzie dogadać; lepiej lub gorzej. Jeśli chodzi o grecki, cóż...to mój konik, zatem dorzucam swą cegiełkę: https://motyw-kobiety.miejsce-akcji.pl/2021/07/08/wakacje-w-grecji-poznaj-kilka-zwrotow/
OdpowiedzUsuńPozdrowienia! albo....pollous heretismous! :)