- Wydawnictwo : Feeria
- Rok wydania: 2014
- Oprawa: miękka
- Ilość stron:386
- Gatunek: powieść obyczajowa
„Słyszałem, że
miłość to dwie samotności, które spotykają się po to, by im było lepiej w
życiu.”
Gabriela Gargaś z wykształcenia jest
ekonomistką. Sama siebie określa jako niepoprawną optymistkę, marzycielkę
i indywidualistkę. Ma swoje motto życiowe, które brzmi „Sztuką życia jest
umieć cieszyć się małym szczęściem”. Oprócz „Namaluj mi słońce” stworzyła
również trzy inne powieści. Nie miałam w planach poznawania jej
twórczości. Do zmiany zdania przekonały mnie pochlebne opinie innych
czytelniczek, na ,które natknęłam się
na kilku blogach. Czy rzeczywiście warto poświęcić swój czas i zapoznać się z powyższą publikacją?
na kilku blogach. Czy rzeczywiście warto poświęcić swój czas i zapoznać się z powyższą publikacją?
„Miłość jest rozkapryszoną kobietą, ze swym
rozchwianiem, sprzecznościami, humorkami i wybrykami."
Główną postacią omawianej
dziś pozycji literackiej jest Sabina Kotarska. Kobieta wiedzie spokojne pozbawione
jakiś większych problemów życie. Jest singielką, ale nie szuka partnera.
Wykonuje rzadko spotykany zawód jest przyjaciółką do wynajęcia, wysłuchuje
historii innych, rozmawia, daje rady, odwiedza starsze osoby w szpitalach czy
hospicjach. Praca ta daje jej dużo satysfakcji i radości. Pewnego dnia podczas
przerwy obiadowej wybiera się do parku. Tam poznaje rezolutną siedmiolatkę
Marysię. Dziewczynka ma do Sabiny tylko jedną małą prośbę, chce aby ta namalowała jej słońce. Nasza bohaterka
nie lubi dzieci
i początkowo odmawia. Gdy mała prosi o to ponownie, kobieta spełnia jej prośbę. Nie przypuszcza, że to przypadkowe spotkanie przewróci jej życie do góry nogami,
a dziewczynka zacznie zajmować w jej sercu coraz więcej miejsca. Jednak to dopiero początek zmian w życiu naszej bohaterki...
i początkowo odmawia. Gdy mała prosi o to ponownie, kobieta spełnia jej prośbę. Nie przypuszcza, że to przypadkowe spotkanie przewróci jej życie do góry nogami,
a dziewczynka zacznie zajmować w jej sercu coraz więcej miejsca. Jednak to dopiero początek zmian w życiu naszej bohaterki...
"On i
ja, pełni sprzeczności i kontrastów. Zagubiona i odnaleziony. Zawstydzona
i on, tak bezwstydnie wyzuty z barier. Arogancki mężczyzna i nieśmiała kobieta".
i on, tak bezwstydnie wyzuty z barier. Arogancki mężczyzna i nieśmiała kobieta".
Rozpoczynając
lekturę tej książki, byłam pełna obaw. Nie wiedziałam czy spodoba mi się
opowiedziana w niej historia, styl i język jakim posługuje się polska
powieściopisarka. Teraz, kilka dni po
tym jak skończyłam czytać, mogę śmiało powiedzieć, że nie było się czego bać. Historia,
choć momentami trochę oderwana od rzeczywistości, to i tak ciekawa.
Bohaterowie są autentyczni, z wadami i
zaletami. Najbardziej „zżyłam się” z Marysią, skradła ona moje serce już na samym
początku powieści. Mimo, iż ma dopiero siedem lat, wszystkim powtarza, że jest
już dużą dziewczynką. Bardzo tęskni za mamą, którą ją opuściła, cały czas liczy
na to, że jeszcze kiedyś będzie mogła się do niej przytulić, porozmawiać z nią,
powiedzieć jak bardzo ją kocha. Na razie musi jej wystarczyć tata, który
robi wszystko, aby dziewczynce niczego nie brakowało. Chce aby pomimo
braku matki córka czuła się szczęśliwa i bezpieczna. No właśnie, Maks
to kolejna interesująca postać. Od dzieciństwa odtrącony i niekochany. Gdy
wkroczył w dorosłość, dostał
solidnego "kopa" od życia. Dlatego teraz tak bardzo
boi się kochać i być kochanym. Przedkłada szczęście córeczki nad
swoje własne. To ona jest jego największym skarbem, któremu poświęca każdą
wolną chwilę. Może jednak jeszcze nie jest za późno na to, by dać ponownie szansę miłości?
"Od dzieci można się naprawdę wiele nauczyć.
Przede wszystkim beztroski i braku skostnienia. Dzięki dzieciom dojrzewamy,
porzucamy egoizm, uczymy się uśmiechać na widok jeża."
"Namaluj
mi słońce " to książka, która bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. Ciężko
było mi się od niej oderwać. Czytając
kolejne strony, cały czas kibicowałam bohaterom, byłam ciekawa jak potoczą
się ich losy. Nie raz, nie dwa współczułam Marysi, wzruszałam się
a nawet byłam wściekła. Często nie rozumiałam zachowania Sabiny czy Maksa. Chociaż to tylko książka, przeżywałam wszystko tak, jakby opowiedziana przez autorkę historia naprawdę miała miejsce. Pisarka umieściła w swoim najnowszym dziele dużo świetnych
i trafnych sentencji i za to ma u mnie plus, ale nie tylko za to. Na pochwałę zasługuje zarówno sam pomysł na fabułę, jak i jego wykonanie. Jednak zakończenie utworu niezbyt mi się podobało. Jest słodkie, zbyt bajkowe, trochę jak z komedii romantycznej .
a nawet byłam wściekła. Często nie rozumiałam zachowania Sabiny czy Maksa. Chociaż to tylko książka, przeżywałam wszystko tak, jakby opowiedziana przez autorkę historia naprawdę miała miejsce. Pisarka umieściła w swoim najnowszym dziele dużo świetnych
i trafnych sentencji i za to ma u mnie plus, ale nie tylko za to. Na pochwałę zasługuje zarówno sam pomysł na fabułę, jak i jego wykonanie. Jednak zakończenie utworu niezbyt mi się podobało. Jest słodkie, zbyt bajkowe, trochę jak z komedii romantycznej .
Podsumowując
uważam, że pisarka wykonała kawał dobrej roboty. Stworzyła opowieść, która
zapada w pamięć czytelnika, wyciska łzy i wciąga od pierwszej strony. Najmłodsza
z wykreowanych przez nią postaci pokazuje czytelnikowi, że na naukę nigdy nie jest za późno. Zawsze można zacząć dostrzegać to, czego wcześniej się nie widziało, cieszyć z tego co przedtem nie sprawiało radości. Na nowo zacząć kochać, porzucić samotność i znaleźć kogoś, kto będzie dla Ciebie ważny.
z wykreowanych przez nią postaci pokazuje czytelnikowi, że na naukę nigdy nie jest za późno. Zawsze można zacząć dostrzegać to, czego wcześniej się nie widziało, cieszyć z tego co przedtem nie sprawiało radości. Na nowo zacząć kochać, porzucić samotność i znaleźć kogoś, kto będzie dla Ciebie ważny.
Tytuł ten warto
zarekomendować osobom lubiącym książki obyczajowe, w których
przeplatają się ze sobą miłość, przyjaźń, samotność, marzenia i trudności.
Źródło cytatów :
[1] Gabriela Gargaś , Namaluj mi słońce, Wydawnictwo Feeria Łódź 2014 ,Str209.
[2] Gabriela Gargaś , Namaluj mi słońce, Wydawnictwo Feeria Łódź 2014 ,Str131
[3.Gabriela Gargaś , Namaluj mi słońce, Wydawnictwo Feeria Łódź 2014 ,Str119.
[1] Gabriela Gargaś , Namaluj mi słońce, Wydawnictwo Feeria Łódź 2014 ,Str209.
[2] Gabriela Gargaś , Namaluj mi słońce, Wydawnictwo Feeria Łódź 2014 ,Str131
[3.Gabriela Gargaś , Namaluj mi słońce, Wydawnictwo Feeria Łódź 2014 ,Str119.
[4]Gabriela Gargaś , Namaluj mi słońce, Wydawnictwo Feeria Łódź 2014 ,Str 200.
Książka zaliczana do wyzwań :
- 52 książki 2014.
- Rekord 2014.
- Polacy nie gęsi- czytamy polską literaturę.
- Czytamy powieści obyczajowe.
Uwielbiam Gabrielę Gargaś, a książka już przeczytana :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podobała ta powieść. Jestem nią urzeczona.
OdpowiedzUsuńGdy tylko zobaczyłam tę książkę w księgarni, od razu mi się spodobała :) Teraz widzę, że miałam rację i faktycznie warto ją przeczytać :)
OdpowiedzUsuńCiebie zaskoczyła książka, a mnie tyle pozytywnych recenzji. Nie spodziewałabym się, że to taka fajna książka.
OdpowiedzUsuńJeszcze nie czytałam żadnej książki tej autorki. Wiele o niej słyszałam i jest na mojej liście
OdpowiedzUsuńCzytałam tę książkę i jestem nią zachwycona! Przepiękna historia. Mam ochotę na kolejne powieści autorki :)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem tej książki :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :>
Mam ją w planach, może kiedyś wpadnie w moje łapki i ją przeczytam :) Zapowiada się ciekawie, jest w stylu który lubię... Nie powinnam czuć po niej niedosytu ;)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się Twoje podsumowanie książki Aniu:
OdpowiedzUsuń"Zawsze można zacząć dostrzegać to, czego wcześniej się nie widziało, cieszyć z tego co przedtem nie sprawiało radości".
I tego warto się trzymać.
Ciepło pozdrawiam.
J.