piątek, 3 stycznia 2014

143. Katarzyna Michalak W imię miłości .


  • Wydawnictwo :  Literackie
  • Rok wydania: 2013
  • Oprawa: miękka 
  • Ilość stron: 270
  • Gatunek:  powieść obyczajowa



Katarzyna Michalak debiutowała w 2008 r. W ciągu pięciu lat napisała aż osiemnaście powieści, z,  których każda bardzo szybko zyskiwała uznanie polskich czytelniczek. Autorka sprawdza się w różnych gatunkach literackich. Tworzy powieści obyczajowe, te nieco bajkowe, ale też takie, w, których dotyka tematów trudnych i bolesnych. Do tej drugiej grupy należy "W imię miłości". Książkę tę chciałam przeczytać odkąd tylko zobaczyłam ją w zapowiedziach wydawniczych. Porównanie do "Ani z Zielonego Wzgórza", które znalazłam na okładce sprawiło, że jeszcze przed rozpoczęciem czytania postawiłam jej poprzeczkę  bardzo wysoko. Autorce udało się spełnić moje oczekiwania. Jednak są pewne rzeczy, które mi się w tej książce nie podobały, ale o tym później. Najpierw przybliżę Ci, drogi czytelniku, fabułę utworu.



Główna bohaterka  dziesięcioletnia Ania Kraska, zupełnie sama przyjeżdża do niewielkiej aczkolwiek malowniczej wsi Koniecdroga. Mieszka tam jej dziadek Edward Jabłonowski, który choć jeszcze o tym nie wie  będzie musiał zaopiekować się dziewczynką   mimo, iż jeszcze kilka lat wcześniej wrzucił ją i jej matkę na bruk. Dziś kobieta jest poważnie chora, straciła wzrok, pozostało jej tylko kilka miesięcy życia, ponieważ operacja, która mogłaby dać jej jakąkolwiek szansę na powrót do zdrowia jest zbyt kosztowna. Kobieta powoli się poddaje, ale Ania nie przestaje walczyć, ukrywa chorobę matki, robi wszystko, aby udało im się przetrwać kolejne miesiące, szuka pomocy u zagranicznych lekarzy. Pewnego dnia jednak nawet ona  czuje się bezradna. Pisze list, który  dyktuje jej mama i wyrusza  na "Jabłoniowe Wzgórze". Dotrzeć tam nie jest   łatwo. Na szczęście na jej drodze pojawił się mężczyzna o dość dziwnym imieniu. Kim jest Ned? Jak na przyjazd Ani zareaguje Edward? Czy przyjmie dziecko z otwartymi ramionami?  Odpowiedzi na te pytania zdobędziesz przewracając kolejne strony powieści.

Przeglądając rozmaite blogi książkowe bardzo często natrafiałam na recenzje tej właśnie pozycji literackiej. Każda opinia była niesamowicie pozytywna. W końcu dostałam szansę, aby wyrobić sobie własne zdanie. Jakie ono jest? Muszę się zgodzić z tym, że cała historia  wzrusza, rozdziera duszę, powoduje, że niejednokrotnie podczas czytania chce się płakać. Autorka stworzyła bohaterów, których się albo lubi, albo nienawidzi. I tak: Ania-  dziewczynka, którą podziwiam przede wszystkim za jej ogromną dojrzałość. Choć jest jeszcze bardzo mała to potrafi się o siebie zatroszczyć. Ned - osoba tajemnicza, która coś  ukrywa, kocha konie i jest niezwykle sympatycznym człowiekiem. Jeszcze jedna postać, o,  której koniecznie muszę wspomnieć. Marlena - tak zwany czarny charakterek, nastoletnia żmija, jędza lubiąca uprzykrzać życie każdemu kogo spotka. Jej postępowanie  doprowadzało mnie do szału.



Podczas czytania tej pozycji towarzyszyły mi spore emocje. Raz ocierałam łzę wzruszenia, potem przecierałam oczy ze zdziwienia a czasem miałam ochotę krzyknąć ze złości śledząc to co robi wspomniana chwilę temu Marlena. Cała historia opowiedziana przez Katarzynę Michalak jest z jednej strony piękna, wzruszająca i poruszająca, z drugiej trochę oderwana od rzeczywistości. Dlaczego? Niektóre rzeczy bardzo mnie w niej dziwiły. Po pierwsze trochę mało prawdopodobne wydaje się to, żeby żaden z sąsiadów nie zareagował np. na to co się dzieje w domu małej Ani. Druga rzecz, dziecko w wieku naszej bohaterki raczej nie potrafi sprzedawać rzeczy w internecie i korespondować z lekarzami w języku angielskim. Trochę absurdu chyba się tu wkradło. No, ale może przesadzam w końcu to tylko literatura a nie prawdziwe życie. Nieco sobie ponarzekałam. Teraz czas poszukać pozytywów. Po pierwsze  pomysł na fabułę świetny, po drugie emocje, których nie brakuje, sceny, które się pamięta, okładka, która przyciąga wzrok. Jest w tej książce coś co nie pozwala o niej szybko zapomnieć. Ona zostawi w Twoim czytelniczym sercu ślad. Będziesz chciał do niej powrócić.
Porównanie  "W imię miłości" do kultowej powieści Lucy Maund Montgomery jest moim zdaniem niezbyt trafne. To całkiem inna historia. Początek jest co prawda podobny, bohaterki noszą takie samo imię, ale to wszystko. Jeśli już miałabym porównywać  książkę Katarzyny Michalak z jakimś innym utworem literackim to byłby to "Tajemniczy Ogród". Jego bohaterka  mała Mary też przybywa do swojego wuja dość niespodziewanie i zmienia jego życie o 180 stopni. Podobną rzecz uczyniła Ania, ale jak to zrobiła? Tego już musicie dowiedzieć się sami czytając powieść. 
 


A i jeszcze jedno,  powyższy tytuł moim zdaniem nie pasuje do serii owocowej. Książki, które zostały wydane w tym cyklu są powieściami optymistycznymi, trochę bajkowymi. Tu mamy ludzki dramat, historię, której końca oczekujemy z wypiekami na twarzy.  Według mnie powyższa pozycja powinna stać w jednym szeregu z "Nadzieją" i "Bezdomną",  bo to w tych powieściach autorka dotyka trudnych problemów.



Reasumując, mimo tych wszystkich moich obiekcji książka jest jak najbardziej warta przeczytania.  Polska powieściopisarka stworzyła opowieść, w której aż kipi od emocji. Jest w niej cała gama ludzkich uczuć. Miłość dziecka do matki , przebaczenie ,  strach, radość, samotność, ból. Na kartach tego utworu poznajemy ludzi, którzy mają za sobą trudną przeszłość, popełnili mnóstwo błędów, ale znaleźli w sobie siłę, aby je naprawić. Dostali kredyt zaufania, szansę od losu, którą na szczęście potrafili wykorzystać.

"W imię miłości" to pozycja literacka pokazująca, że każdy nawet najbardziej zły człowiek zasługuje na to, aby dać mu okazję do powrotu na właściwe tory. Jest to również utwór, który przypomina nam o tym, żeby od czasu do czasu rozejrzeć się wokół i zobaczyć czy ktoś nie potrzebuje naszej pomocy. Gorąco polecam.


Za egzemplarz recenzyjny dziękuję wydawnictwu Literackiemu. . 
Książka zaliczana do wyzwań :
  • 52 książki 2013.
  •  Polacy nie gęsi - czytamy polską literaturę edycja II.
  •  Daj się zaczarować Kasi Michalak .

  •  Stosikowe losowanie - grudzień 2013.

  •  Czytamy powieści obyczajowe - Edycja II.





19 komentarzy:

  1. Jeszcze nie miałam okazji zapoznania się z panią Michalak, ale mam nadzieję to szybko nadrobić :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakoś nie mam odwagi sięgnąć po książki autorki, trochę nie moje klimaty i boję się rozczarowania.

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam i bardzo mi się podobała.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie czytałam jeszcze tej książki. Na razie mam s planach "Bezdomną".

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetna książka, powieści Kasi z każdą kolejną są coraz lepsze :-) Mimo że to takie babskie książki... :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie czytałam tej książki, ale mam na nią chęć :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Książki pani Michalak bardzo lubię, więc to tylko kwestia czasu kiedy przeczytam tę pozycję

    OdpowiedzUsuń
  8. Również uważam, że trochę absurdu wkradło się autorce w tę powieść. Może i dziecko potrafi sprzedawać przez Internet, w końcu mamy skomputeryzowaną młodzież (tak, tak, młodsi ode mnie wiedzą więcej z zakresu elektroniki niż ja sama...), ale wątpię, czy istnieje tak dużo popularnych stron, gdzie można założyć konto w tak młodym wieku. Chyba, że w imieniu rodzica, a to co innego. Podobnie z pisaniem po angielsku. Ale to może jakieś genialne dziecko z tej Ani ;)
    A tak na poważnie to powieść całkiem miło się czytało. I mną targały emocje, które zmieniały się z chwili na chwilę, wpadały ze skrajności w skrajność. Mimo to, że "W imię miłości" posiada kilka wad i scen przewidywalnych czy przerysowanych, uważam książkę za bardzo dobrą. A umieszczenie jej w serii owocowej też nie było dobrym pomysłem, aczkolwiek w tej z czarnym kotem to też nie jest dobre posunięcie. Najlepiej by było, by książka została wydana poza wszelkimi seriami, indywidualnie. Wiele by na tym zyskała. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O czyli nie jestem sama ze swoją opinią a już myślałam, że dostanę małe " baty".

      Usuń
  9. "W imię miłości" to pierwsza książka Katarzyny Michalak , która czytałam i muszę przyznać, że bardzo mi się ona podobała :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Tej jeszcze nie czytałam ale marzy mi sie cały komplecik książek p. Kasi Michalak :) A jeszcze troszkę mi ich brakuje

    OdpowiedzUsuń
  11. Jak do tej pory pani Michalak czytałam tylko Serię z Kokardką - podobała mi się, ta książka jeszcze przede mną.

    OdpowiedzUsuń
  12. Musze przeczytać i tyle! :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Kasia Michalak pisze bardzo emocjonalnie, ale chwilami jej historiom brakuje realności - za dużo szczęśliwych zbiegów okoliczności, zrządzeń losu - mimo to wracam do jej literatury systematycznie, bo uwielbiam to poczucie humoru - seria owocowa bije wszelkie rekordy.

    OdpowiedzUsuń
  14. Do tej pory z autorką zetknęłam się jedynie od strony fantastycznej. Do pozostałych jej pozycji powoli dojrzewam. Ale dzięki Twojej recenzji z pewnością "W imię miłości" będzie pierwsza :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Czytałam "W imię miłości" i bardzo mi się podobała ta powieść. nie raz zakręciła się łezka w oku, lub pojawiło zdenerwowanie na niektórych bohaterów, ale cóż im więcej emocji budzi, tym ciekawsza powieść. -pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Baardzo, ale to bardzo mi się podobała! Też niebawem dodam swoją opinię ;)

    Przy okazji zapraszam do mnie na konkurs! http://moja-biblioteczka-angela.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  17. Do tej pory nie poznałam żadnej książki pani Michalak i też nie bardzo wiedziałam po który z tak wielu tytułów sięgnąć. Po Twojej recenzji myślę , że "W imię miłości" to byłby dobry wybór.

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku. Witaj na blogu Książki Warte Przeczytania. Dziękuję, że tu zajrzałeś i przeczytałeś to, co dla Ciebie napisałam. Jeśli masz ochotę zostaw po sobie ślad w postaci komentarza. Anne 18.