- Wydawnictwo : Novares
- Rok wydania: 2010
- Oprawa: miękka
- Ilość stron: 340
- Gatunek: powieść obyczajowa
„Bez przebaczenia trudno żyć. Bez przebaczenia trudno nawet umrzeć”
Źródło cytatu :
Po debiutancką
powieść Agnieszki Lingas - Łoniewskiej chciałam sięgnąć już jakiś
czas temu. Gdy dowiedziałam się, że będę miała taką możliwość, byłam bardzo
zadowolona. Zasiadłam do lektury z pewną wiedzą na temat twórczości autorki.
Czytałam inne jej książki, więc znałam styl pisania, sposób konstruowania
fabuły, kreowania bohaterów itp. Na kartach utworu zastałam dokładnie to
czego się spodziewałam - historię dwójki młodych ludzi i ich szalonej
miłości, takiej od pierwszego wejrzenia. Zabrakło mi tu trochę jakiegoś
elementu zaskoczenia w fabule, powiewu świeżości, czegoś nowego czym można by
naprawdę zaczarować czytelnika. Jednak zacznijmy od początku.
Główna bohaterka
to osiemnastoletnia Paulina Litwak artystyczna dusza, laureatka wielu szkolnych
konkursów plastycznych. Dziewczyna po śmierci matki, o którą się obwinia musi zamieszkać u ojca i jego nowej rodziny. Pomysł ten
nieszczególnie przypada jej do gustu, niestety
nie ma zbyt wiele do powiedzenia. Niedługo po przybyciu do nowego miasta
udaje się do biblioteki, aby przygotować referat na lekcję historii. Tam w dość
niecodziennych okolicznościach poznaje przystojnego chłopaka a właściwie
mężczyznę, który na pierwszy rzut oka wydaje się być od niej dużo starszy. Na
jego widok serce zaczyna jej mocniej bić, jednak nie wie z jakiego
powodu.
Los bywa przewrotny i lubi robić niespodzianki. Na własnej skórze przekonuje się o tym nasza młoda bohaterka. Otóż ten tajemniczy mężczyzna to Piotr Sadowski, jeden z podwładnych ojca nastolatki Adama Latkowskiego, który jest wojskowym. Porucznik i maturzystka marząca o studiach
w Akademii Sztuk Pięknych ? Nie, to nie może się udać . Tak sądzą wszyscy oprócz samych zainteresowanych. Oni obiecują sobie, iż będą walczyć o swoją miłość pomimo licznych przeszkód i kłód jakie ktoś rzuca pod ich nogi. W końcu naprawdę mocne uczucie jest w stanie pokonać wszystko i wszystkich.
Czy zakochanym uda się tę walkę wygrać? Może ktoś lub coś stanie na drodze do ich szczęścia? Kto, komu i dlaczego nie może dać przebaczenia? O tym już nie tutaj lecz w powieści, ponieważ niespodzianka musi być.
Los bywa przewrotny i lubi robić niespodzianki. Na własnej skórze przekonuje się o tym nasza młoda bohaterka. Otóż ten tajemniczy mężczyzna to Piotr Sadowski, jeden z podwładnych ojca nastolatki Adama Latkowskiego, który jest wojskowym. Porucznik i maturzystka marząca o studiach
w Akademii Sztuk Pięknych ? Nie, to nie może się udać . Tak sądzą wszyscy oprócz samych zainteresowanych. Oni obiecują sobie, iż będą walczyć o swoją miłość pomimo licznych przeszkód i kłód jakie ktoś rzuca pod ich nogi. W końcu naprawdę mocne uczucie jest w stanie pokonać wszystko i wszystkich.
Czy zakochanym uda się tę walkę wygrać? Może ktoś lub coś stanie na drodze do ich szczęścia? Kto, komu i dlaczego nie może dać przebaczenia? O tym już nie tutaj lecz w powieści, ponieważ niespodzianka musi być.
Po
przeczytaniu tej książki mam mieszane uczucia. Z jednej strony nie była
ona jakoś bardzo kiepska. Co prawda jest mocno
przewidywalna, ale ma też swoje atuty, o których za chwilę. Pozostał jednak pewien
niedosyt. Być może liczyłam na trochę
więcej? Wracając do atutów. Jednym z nich jest sam pomysł na fabułę, bo potencjał w tej historii był, ale nie wiem
czy został do końca wykorzystany. Kolejna mocna strona to bohaterowie. Każdy z
nich ma swój charakterek, własne tajemnice, których nie chce przed nikim
odkryć. Miłość głównych postaci na początku jest taka niewinna, pierwsza , bez skazy. Potem staje się coraz silniejsza, mimo wystawiania jej na kolejne trudne próby. Za
opisy etapów rodzącego się uczucia też daję plus. Niektóre sceny są naprawdę
dobrze opisane (np ta w ogrodzie kiedy
Paulina wyjawia swój największy sekret). Nie brakowało tu emocji czy momentów
kiedy
w oku zakręciła się łza. Więc czego mi było mało? Co spowodowało, że nie mogę dać tej książce noty wyższej niż czwórka? O niektórych mankamentach tj brak zaskoczenia fabułą, pisałam już wcześniej. Muszę do nich dodać również irytujące mnie zdrobnienia imion. Choć nieustanne używanie słowa Paula jakoś specjalnie mnie nie denerwowało (bo bardzo mi się ono podoba), to już ciągłe Piotrusiu było trochę dziwne zwłaszcza w odniesieniu do dorosłego faceta, w dodatku żołnierza. Takich zdrobnień jest jeszcze kilka, ale nie będę ich wymieniać, kto ciekaw i tak je dostrzeże. Tyle o minusach. Szukając dalszych pozytywów muszę jeszcze wspomnieć o ciekawym zabiegu jaki obecny jest także w innych książkach Pani Agnieszki. Mam na myśli podział utworu na dwie części, z, których jedna rozgrywa się kilka lat później. Moim zdaniem bardzo trafiony pomysł. Historia opowiedziana w "Bez przebaczenia" niewątpliwie ma swój urok, jest w niej coś magicznego, elementy romansu, miłość, która cieszy, a zarazem boli i przyczynia się do wylania potoku łez , mamy tu intrygi, tajemnice z przeszłości, nieodkryte karty.
Podczas czytania byłam pochłonięta powieścią, nie mogłam się od niej oderwać. Akcja mknie bardzo szybko, dużo się dzieje. Dlatego też na początku nie zauważyłam pewnych niedociągnięć i przymknęłam oko na małe defekty. Po przewróceniu ostatniej strony jeszcze przez dłuższą chwilę byłam zachwycona tą opowieścią. Potem czar prysł i wiedziałam, że książka nie była doskonała i bez skazy. Czy debiut literacki musi taki być? Raczej nie. Czytałam kolejne dzieła autorki i muszę przyznać, że są lepsze niż ten pierwszy tytuł. Uważam również, że jest to dobra książka na rozpoczęcie przygody
z twórczością pisarki. Pozwoli ci ona drogi Czytelniku i droga Czytelniczko, poznać styl pisania, język jakim posługuje się Agnieszka Lingas - Łoniewska w swoich powieściach.
w oku zakręciła się łza. Więc czego mi było mało? Co spowodowało, że nie mogę dać tej książce noty wyższej niż czwórka? O niektórych mankamentach tj brak zaskoczenia fabułą, pisałam już wcześniej. Muszę do nich dodać również irytujące mnie zdrobnienia imion. Choć nieustanne używanie słowa Paula jakoś specjalnie mnie nie denerwowało (bo bardzo mi się ono podoba), to już ciągłe Piotrusiu było trochę dziwne zwłaszcza w odniesieniu do dorosłego faceta, w dodatku żołnierza. Takich zdrobnień jest jeszcze kilka, ale nie będę ich wymieniać, kto ciekaw i tak je dostrzeże. Tyle o minusach. Szukając dalszych pozytywów muszę jeszcze wspomnieć o ciekawym zabiegu jaki obecny jest także w innych książkach Pani Agnieszki. Mam na myśli podział utworu na dwie części, z, których jedna rozgrywa się kilka lat później. Moim zdaniem bardzo trafiony pomysł. Historia opowiedziana w "Bez przebaczenia" niewątpliwie ma swój urok, jest w niej coś magicznego, elementy romansu, miłość, która cieszy, a zarazem boli i przyczynia się do wylania potoku łez , mamy tu intrygi, tajemnice z przeszłości, nieodkryte karty.
Podczas czytania byłam pochłonięta powieścią, nie mogłam się od niej oderwać. Akcja mknie bardzo szybko, dużo się dzieje. Dlatego też na początku nie zauważyłam pewnych niedociągnięć i przymknęłam oko na małe defekty. Po przewróceniu ostatniej strony jeszcze przez dłuższą chwilę byłam zachwycona tą opowieścią. Potem czar prysł i wiedziałam, że książka nie była doskonała i bez skazy. Czy debiut literacki musi taki być? Raczej nie. Czytałam kolejne dzieła autorki i muszę przyznać, że są lepsze niż ten pierwszy tytuł. Uważam również, że jest to dobra książka na rozpoczęcie przygody
z twórczością pisarki. Pozwoli ci ona drogi Czytelniku i droga Czytelniczko, poznać styl pisania, język jakim posługuje się Agnieszka Lingas - Łoniewska w swoich powieściach.
"Bez
przebaczenia" to opowieść nie tylko o tytułowym uczuciu, ale również o
wszelkich rodzajach miłości, jej pozytywnej i negatywnej stronie. Jest to także
historia o ponoszeniu konsekwencji swoich złych wyborów i nietrafnych decyzji.
Pozycja obowiązkowa dla wszystkich sympatyków,
autorki, miłośników prozy obyczajowej i generalnie polskiej literatury. Jeśli
zaliczasz się do, którejś z wymienionych grup,
nie zwlekaj tylko wypatruj gdzieś owej pozycji. Ze swojej strony polecam.
Źródło cytatu :
http://lubimyczytac.pl/cytaty/50663/ksiazka/bez-przebaczenia
Tekst stanowi oficjalną recenzję dla magazynu "Debiutext" i został opublikowany również tutaj :
Książka zaliczana do wyzwań :
- 52 książki 2013.
- Czytamy powieści obyczajowe
- Polacy nie gęsi- czytamy polską literaturę Edycja II.
To jedna z moich ulubionych pisarek i jak do tej pory każda jej książka w mniejszym bądź większym stopniu podobała mi się.
OdpowiedzUsuńTen tytuł przeczytałam póki co jako jedyny z wydanych przez autorkę, ale mi bardzo się podobał na tyle, że zarwałam dla niego noc ;)
OdpowiedzUsuńTej jeszcze nie czytałam ale wszystko przede mną :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie znam żadnej książki autorki, ale jak napisała wyżej Toska82 - wszystko przede mną. ;)
OdpowiedzUsuńProza tej autorki jeszcze przede mną. Jestem jej bardzo ciekawa.
OdpowiedzUsuńO czym ludzie najbardziej lubią czytać, jak nie o miłości? ;)
OdpowiedzUsuńJakoś tak powiało mi nieco banałem, ale może się mylę :) w każdym razie chciałabym przeczytać jakąś książkę tej autorki tylko nie jestem pewna czy akurat ten tytuł :)
OdpowiedzUsuńNie kojarzę w ogóle tej autorki.
OdpowiedzUsuńTwój opis zachęca do sięgnięcia po książkę.
Przy okazji- podoba mi się okładka, chociaż bez dodatkowych kolorów byłaby jeszcze lepsza.
Buziaki.
J.
Mnie się wydaje, że książka właśnie wyczerpała temat, bo taka właśnie miała być ta historia. Jest przepięknie opisana.
OdpowiedzUsuńRozumiem, że zdrobnienia mogą tu być denerwujące, ale ja też do mojego męża od chwili poznania mówię "Dawidku", a jest ode mnie 7 lat starszy i w cale nie jest jakimś maminsynkiem, żeby tak się nad nim rozczulać :p Ot takie przyzwyczajenie i tak już mówię do niego 10 lat.
Cieszę się jednak, że piszesz, że kolejne książki autorki są jeszcze lepsze :)
Oczywiście w żaden sposób nie neguję Twoich odczuć, mam nadzieję, że nie odebrałaś tak moich powyższych słów.
OdpowiedzUsuńJasne, że nie każdy ma swoje zdanie.
Usuń