Wzrok- czym on dla nas jest ?. Darem , a może tylko
jednym ze zmysłów, które posiadamy . Jaka byłaby nasza
reakcja gdy dowiedzielibyśmy się , że za kilka miesięcy nie
będziemy j mogli zobaczyć rodziny przyjaciół? W zamian pozostanie
tylko ciemność , zawarta w tytule nowej powieści Susan Wiggs.
Ludzie zdrowi rzadko myślą o tym co by było gdyby. Nie nurtują ich
pytania jak powinnam nauczyć się alfabetu dla niewidomych ,
czy spacerów z psem przewodnikiem. W zupełniej innej sytuacji znalazła się
główna bohaterka książki "Zanim nadejdzie ciemność". Jessie Ryder-
znana i ceniona fotografka cały czas patrzyła na świat przez
obiektyw aparatu. Nie chciała zakładać rodziny , mieć dzieci ani
domowych obowiązków. Ciągle podróżowała , żyła na walizkach ciesząc
się tym co tu i teraz . Nigdy nie wyprzedzała teraźniejszości .
Jedną z rzeczy od , których nie potrafiła uciec były bolesne
wspomnienia z młodości. Właśnie wtedy dziewczyna oddała swoje dziecko do
adopcji. Matką Lili została jej ciotka Luz. Pomimo świadomości
popełnionych przed laty błędów Jessie postanawia powrócić do
rodzinnego miasta. Cel jest jeden.: Chce chociaż raz zobaczyć córkę
bo niedługo nawet ta możliwość zostanie jej odebrana. Czas biegnie szybko
a choroba postępuje. Czy dojdzie do spotkania po latach ? Co z
niego wyniknie ?.
Książka trochę mnie rozczarowała. Sam pomysł na fabułę dość ciekawy , ale wykonanie już nieco gorsze. Po przeczytaniu opisu wydawcy spodziewałam się wzruszającej, pełnej rozmaitych tajemnic historii a dostałam powieść obyczajową z przewidywalnym zakończeniem. Niemniej jednak muszę przyznać , że bardzo przyjemnie mi się ją czytało. Ciekawi bohaterowie oraz ich historie , temat adopcji , nieuleczalnej choroby za to wszystko duży plus. To książka z gatunku tych , które nie dają szybko o sobie zapomnieć i co najważniejsze mają głębsze przesłanie. Ja jednak oczekiwałam czegoś więcej . Zdziwiły mnie niektóre zachowania i reakcje bohaterów. Co prawda nie było źle ,ale niedosyt pozostał.
"Zanim nadejdzie ciemność " to utwór o różnych rodzajach miłości, zmaganiu się z chorobą , i próbie odzyskania tego co się kiedyś utraciło. Tytuł ten to gratka dla miłośników powieści obyczajowych.
Książka trochę mnie rozczarowała. Sam pomysł na fabułę dość ciekawy , ale wykonanie już nieco gorsze. Po przeczytaniu opisu wydawcy spodziewałam się wzruszającej, pełnej rozmaitych tajemnic historii a dostałam powieść obyczajową z przewidywalnym zakończeniem. Niemniej jednak muszę przyznać , że bardzo przyjemnie mi się ją czytało. Ciekawi bohaterowie oraz ich historie , temat adopcji , nieuleczalnej choroby za to wszystko duży plus. To książka z gatunku tych , które nie dają szybko o sobie zapomnieć i co najważniejsze mają głębsze przesłanie. Ja jednak oczekiwałam czegoś więcej . Zdziwiły mnie niektóre zachowania i reakcje bohaterów. Co prawda nie było źle ,ale niedosyt pozostał.
"Zanim nadejdzie ciemność " to utwór o różnych rodzajach miłości, zmaganiu się z chorobą , i próbie odzyskania tego co się kiedyś utraciło. Tytuł ten to gratka dla miłośników powieści obyczajowych.
Za egzemplarz recenzyjny dziękuję Wydawnictwu Mira .
Książka leży na mojej półce i niebawem sięgnę po nią - zapowiada się interesująco.
OdpowiedzUsuńA mnie nie rozczarowała ;) Ale masz całkowitą rację, że to prawdziwa gratka dla miłośników powieści obyczajowych :)
OdpowiedzUsuńPierwsze o niej słyszę. Dodam sobie do listy chcę przeczytać :)
OdpowiedzUsuńCzasem potrzebuję przyjemnej i nieobciążającej literatury :) Chętnie sięgnę.
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze żadnej książki tej autorki, ale mam zamiar :)
OdpowiedzUsuńBrzmi dość interesująco, i chyba mam na tą książkę ochotę :) W najbliższej przyszłości postaram się po nią sięgnąć
OdpowiedzUsuńDużo słyszałam o autorce i jej powieściach, niestety nie miałam jeszcze okazji przeczytać żadnej z nich :(
OdpowiedzUsuńMialam ochotę na te książkę, po Twojej recenzji ten zapał nieco ostygł, ale pewnie i tak przeczytam :)
OdpowiedzUsuńGdy uda mi się spotkać, chętnie przeczytam.
OdpowiedzUsuńJa lubię takie "obyczajówki":)
OdpowiedzUsuńMoją kolejną recenzyjną książką będzie właśnie ten tytuł. Jestem jej bardzo ciekawa :)
OdpowiedzUsuńmoże kiedyś, póki co nie ciągnie mnie do lektury
OdpowiedzUsuńmiałam okazję również otrzymać ją do recenzji, ale zdecydowałam się na "Śladem zbrodni" Tess Gerritsen
Lubię takie książki więc postaram się przeczytać :)
OdpowiedzUsuńKsiążka bardzo mi się podobała, poza tym uważam że śliczną ma okładkę... a ja na okładki też zwracam uwagę :)
OdpowiedzUsuńMuszę wreszcie zacząć czytać :D
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze książek tej Autorki, ale muszę w końcu po którąś sięgnąć.
OdpowiedzUsuńrecenzja jak i opis fabuły brzmią bardzo zachęcająco. myślę, że niedługo nadarzy się okazja do pierwszego spotkania z autorką :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam, nie słyszałam, a widać że pozycja ciekawa, chciałabym sięgnąć po nią ;)
OdpowiedzUsuńO widzisz całkowicie inne podejście do książki. Mnie najbardziej irytowała właśnie główna bohaterka. Ale książka za całokształt dostaje ode mnie plus.
OdpowiedzUsuńKsiążka czeka na mnie na półce;))
OdpowiedzUsuń