Drodzy Czytelnicy. Dziś temat, który chciałam poruszyć już dawno temu, ale trochę się obawiałam, że jako osoba, która od 11 lat nie chodzi już do szkoły nie mam podstaw i wiedzy, aby się na ten temat wypowiadać, ale zaryzykuję.
Biorę na tapet temat tego co mnie jako dawną uczennicę a później studentkę denerwowało i nadal denerwuje w polskim systemie edukacji tyle, że teraz patrzę na to z boku.
- Przeładowanie podstawy programowej- treści, które nie zawsze potem się w życiu przydają.
- Sposób nauczania przedmiotów humanistycznych w klasach niehumanistycznych. Niektórzy maturzyści nie mają bazowej wiedzy dotyczącej historii najnowszej , na którą w szkole często brakuje czasu. Ja byłam w klasie humanistycznej, ale można takie rzeczy zaobserwować.
- Podejście do nauczania języka angielskiego tj. nauka pod konkretny egzamin ósmoklasisty/ maturalny, ogromna ilość testów, zagadnień gramatycznych , niewiele ćwiczeń konwersacji.
- Ilość prac domowych- za moich czasów było ich dużo, ale mam wrażenie, że teraz jest jeszcze więcej.
- Brak przedmiotów rozwijających umiejętności społeczne ucznia/ jego pasje i zainteresowania.
- Mało czasu na ciekawe zajęcia pozalekcyjne
- Wiele innych kwestii dotyczących np. sytemu oceniania , ilości godzin języków obcych itd.
- Wieczne testowanie i konieczność trafienia w klucz.
- Brak przedmiotów i treści związanych choćby z edukacją prozdrowotną, bezpieczeństwem w Internecie, a dla dzisiejszej młodzieży powinno być to szczególnie ważne
- Nie zawsze ciekawy sposób mówienia o sztuce i kulturze. Może w klasach plastycznych czy artystycznych wyglądało to lepiej, ale , w latach 2009- 2012 kiedy chodziłam do liceum , a także wcześniej w szkole podstawowej nie przepadałam za lekcjami ani plastyki, ani muzyki, ani wiedzy o kulturze.
Pomimo wszystkiego co napisałam swoje szkolne lata wspominam bardzo miło, a swojego liceum nie zamieniłabym na żadne inne, bo miałam szczęście trafić na fantastycznych nauczycieli.
Co Was denerwuje w polskim systemie edukacji ? Ciekawi mnie perspektywa zarówno uczniów , nauczycieli , rodziców jak i osób takich jak ja, które od lat obserwują to z boku i po prostu chcą wyrazić własne zdanie ? Co sądzicie o szkołach prywatnych zarówno podstawowych jak i ponadpodstawowych oraz o edukacji domowej ?
Zachęcam do dyskusji.
Udanego dnia. Anne 18.
Oj wiele mogłabym napisać...
OdpowiedzUsuń-trafianie w klucz - matura z polskiego czy z biologii realnie nie sprawdza wiedzy, a umiejętność trafienia w klucz
-technologia informacyjna i historia w maturalnej klasie na bio-chemie
-za duże klasy
-podejście nauczycieli "to jest proste, powinnaś to umieć"
-nauka języków to w wielu szkołach/ u wielu nauczycieli tylko zakuwanie słówek czy regułek gramatycznych - brak rozmowy, czytania...
-w wielu przypadkach ciągnięcię uczniów w dół...
Obecnie przeładowany program nauczania i mnóstwo sprawdzianów.
OdpowiedzUsuń