Drodzy Czytelnicy. Dziś chciałabym jeszcze na chwilę wrócić do tematu związanego ze szkołą i wakacjami. Kilka dni temu odbyło się zakończenie roku szkolnego. To dobry moment by na chwilę wrócić do dla jednych dawnych, dla innych stosunkowo niedawnych czasów zakończenia różnych etapów edukacji. Wrócić i zapytać o książki jakie najczęściej dostawaliście jako nagrody za świadectwo z czerwonym paskiem bądź inne osiągnięcia np. sportowe czy artystyczne.
Wśród książkowych nagród rzeczowych dawanych uczniom wraz ze świadectwem najczęściej pojawiały się:
- Albumy tematyczne w tym te o Papieżu Janie Pawle II, podróżach, roślinach, czy zwierzętach
- Atlasy w tym te geograficzne, historyczne czy zwierząt
- Lektury szkolne
- Słowniki najczęściej języka polskiego lub wyrazów obcych
- Wiersze i bajki
- Inne w zależności od możliwości szkoły bądź zainteresowań uczniów.
Ja w okresie podstawówki i gimnazjum czerwony pasek miałam zawsze, ale nagrodę książkową dostałam tylko kilka razy. W gimnazjum dwukrotnie otrzymałam licealne lektury tj. Lalkę oraz Wesele. W szkole podstawowej słownik języka polskiego Natomiast pierwszą książką, którą dostałam jako " nagrodę za dobre wyniki w nauce i wzorowe zachowanie " był Słoń Trąbalski i inne wiersze. Juliana Tuwima. Miało to miejsce w pierwszej klasie szkoły podstawowej.
Jakie książkowe nagrody rzeczowe najczęściej dostawaliście na zakończenie roku szkolnego ? Pamiętacie pierwsze takie wyróżnienie ? Czy w Waszej dawnej/ obecnej szkole od zawsze były tradycje nagradzania uczniów za świadectwo z czerwonym paskiem lub inne osiągnięcia ? Czy te szkolne nagrody macie na półkach do dziś ?
Udanego dnia. Anne 18.
Mnie się ci ciągle trafiały atlasy. Mam nawet kilka takich samych.
OdpowiedzUsuńU mnie były to lektury szkolne i tomiki poezji. Mam je do dzisiaj.
OdpowiedzUsuńU mnie były to lektury lub jakieś encyklopedie. Niektóre mam do dziś.
OdpowiedzUsuńPamiętam,że zawsze były to atlasy i leksykony. Każde zakończenie, konkurs czy inna okazja. W koncu jednak w liceum moja nauczycielka poszla po rozum do głowy i dostawałam ksiazki,które Lubie lub potrzebuje.
OdpowiedzUsuńW wielu przypadkach były to encyklopedie. Problem w tym, że wiedza idzie do przodu.
OdpowiedzUsuńNa pewno lektury są teraz bardzo dobrym pomysłem na prezent.
OdpowiedzUsuńU mnie były różne, leksykony, encyklopedie ale i lektury. Mam je na półce do dzisiaj. :)
OdpowiedzUsuńLektury encyklopedie. Synek dostał świnkę Peppę :D
OdpowiedzUsuńJa najlepiej pamiętam Wodnikowe Wzgórze, nagroda za prowadzenie szkolnej gazetki (nazywała się Ekspress Buda), ale moja nauczycielka wiedziała, co nam daje :)
OdpowiedzUsuń