Drodzy Czytelnicy. Dziś chciałam poruszyć temat pewnego trendu obecnego na rynku zarówno wydawniczym jak i fonograficznym. Chodzi mi o ogromny wysyp książek/ składanek z piosenkami danego artysty .... tuż po jego śmierci. Nie wiem jak Was, ale mnie ten trend mocno rytuje.
Precyzując nie chodzi mi o docenianie czy przypominanie dorobku artystycznego po śmierci twórców, bo to samo w sobie jest bardzo cenne i ważne. Czasem właśnie dzięki tym zabiegom młodzi ludzie poznają twórczość, życiorys danej osoby, " odkrywają ją" na nowo lub po raz pierwszy. Denerwuje mnie moment wydawania i skala tychże publikacji.Wznowienia biografii i autobiografii ( jeśli takowa powstała za życia) lub pisanie biografii na szybko np. kilka miesięcy po odejściu, dziesiątki składanek, ciągłe granie w radiach piosenek zmarłego itd. Wydawanie książki o kimś, reedycji płyty czasem nawet bez zgody lub autoryzacji bliskich.
Nagle radia przypominają sobie o tym kto co wartościowego nagrał, nagle wszyscy wszystkich pytają Słuchaj czytałaś to ? No co Ty nie znałaś tego ? Jak mogłaś go nie słuchać ? Wstydź się. Ta niespodziewana i nagła " miłość" do twórczości czy działalności tej czy innej osoby też bywa udawana i męcząca.
Doceniać zdecydowanie trzeba , ale warto robić to także za życia, a nie dopiero po śmierci. Bo wtedy zachwytów nad swoją twórczością ten ktoś już nie usłyszy. Nie zobaczy tłumów stojących w kolejce po każdą z jego bądź jej książek.
Czy Was też irytują opisane w dzisiejszym poście zachowania ? Może wręcz przeciwnie podoba Wam się ten trend i czasem korzystacie kupując w tymże okresie owe publikacje i w ogóle nie zwracacie uwagi na kontekst ich wydania ?
Jestem bardzo ciekawa Waszych komentarzy. Udanego dnia. Anne 18.
Biografii nie czytam za często. Będę musiała kiedyś jakąś wybrać.
OdpowiedzUsuńPublikacje i wznowienia biografii czy autobiografii po śmierci to rzeczywiście częste działanie. Osobiście nie sięgam po ten rodzaj lektury, mam tylko jedną na koncie.
OdpowiedzUsuń