Drodzy Czytelnicy. 11 października 2011 roku. Pamiętam ten dzień jakby to było wczoraj. Maturzystka z czytelniczą pasją i kilkunastoma tekstami w szufladzie namówiona przez koleżanki z klasy postanawia założyć bloga. Dziś mamy 11 października 2022 roku i od tamtego dnia mija dokładnie jedenaście lat.
Pamiętam strach przed krytyką i radość z pierwszych komentarzy. Pamiętam pierwsze recenzje, które tutaj opublikowałam. Kiedy dziś na nie patrzę mam ochotę je usunąć i napisać na nowo. Jednak nigdy tego nie zrobię. Te pierwsze teksty są dowodem na to jaką drogę przeszłam. Pokazują jak kształtował i zmieniał się mój styl pisania. Te lata to też lata blogowej nauki, także na własnych błędach. To poszukiwanie złotej recepty, której tak naprawdę nie ma. Moim zdaniem w blogowaniu należy po prostu być sobą, słuchać siebie, ale i mądrzejszych od siebie. Do blogowania trzeba mieć serce, pasję i trochę talentu.
Pamiętam
strach przed krytyką i radość z pierwszych komentarzy. Pamiętam
pierwsze recenzje, które tutaj opublikowałam. Kiedy dziś na nie patrzę
mam ochotę je usunąć i napisać na nowo. Jednak nigdy tego nie zrobię.
Te pierwsze teksty są dowodem na to jaką drogę przeszłam. Pokazują jak
kształtował i zmieniał się mój styl pisania. Te lata to też lata
blogowej nauki, także na własnych błędach. To poszukiwanie złotej
recepty na bloga, której tak naprawdę nie ma. W blogowaniu trzeba po
prostu słuchać siebie, ale i mądrzejszych od siebie. Trzeba być sobą,
znaleźć własny pomysł, konsekwentnie go realizować, ale też chcieć się
rozwijać. Do blogowania trzeba mieć serce, pasję i trochę talentu.
Pisząc ten post jestem po prostu wzruszona i bardzo z siebie dumna. Cieszę się, że przez te wszystkie lata mimo wielu momentów zwątpienia pytań czy w ogóle jeszcze warto ten blog prowadzić ostatecznie nie odpuściłam. Cieszę się też, że nie posłuchałam wielu ludzi , którzy wielokrotnie powtarzali mi, że powinnam zacząć na blogowaniu zarabiać, bardziej reklamować to co piszę i robię. Ja nigdy nie czułam takiej potrzeby. Dla mnie blogowanie od zawsze było i zawsze będzie pasją, a nie sposobem na zarabianie pieniędzy. Uważam, że w wielu przypadkach kiedy blogowanie staje się pracą, zaczyna być rutyną, a przestaje być pasją. Dla mnie blogowanie to pasja, z której nie zrezygnuje. Blog jest miejscem, na którym mogę i chcę się się tą pasją dzielić. Te wszystkie lata nauczyły mnie pokory, systematyczności, dały wiele blogowej radości i skłoniły do wielu blogowych refleksji, którymi już nieraz się dzieliłam. Uważam, że przez te wszystkie lata blogowo zrobiłam sporo. Czy mogłam więcej ? Oczywiście. Mogłam publikować częściej, przygotować więcej blogowych projektów itd. Jednak napiszę to raz jeszcze. Jestem dumna z tego co udało mi się zrobić, z tego jak się rozwinęłam jako blogerka, dziennikarka i jako człowiek.
Cieszę się, że z każdym rokiem moje teksty były coraz lepsze, coraz bardziej przemyślane i dopracowane. Od kilku lat są one nieco krótsze, bo czasem mniej znaczy więcej. Jednak w ich tworzenie nadal wkładam tyle samo serca i zaangażowania co wtedy kiedy zaczynałam blogowanie. Nigdy nie pisałam bloga dla statystyk ani komentarzy, ale duży odzew ze strony czytelników zawsze mnie bardzo cieszy. Tematyka bloga zawsze dotyczyła książek i szeroko pojętej kultury. Zaczęło się od recenzji, ale z czasem pisanie tylko ich przestało mi wystarczyć. Zaczęłam dodawać kolejne tematy, tworzyć cykle wpisów, przeprowadzać wywiady, pisać o nauce języków obcych, dyskutować z czytelnikami itd. Zaczęłam polecać nie tylko książki, ale też artykuły z innych blogów warte przeczytania. Postanowiłam pisać tylko wtedy kiedy mam coś wartościowego do pokazania i przekazania. Każdy rok blogowania był inny, ale tak samo dla mnie ważny. Każdy rok to kolejne doświadczenia i setki tekstów, które napisałam , choć nie wszystkie zostały tutaj opublikowane. Część z nich była pisana na blogi innych, część na nieistniejący już portal Be Good Art, kilka do szuflady, a są i takie, które nie zostały dokończone, a po czasie się zdezaktualizowały. Są takie, z których jestem dumna do dziś, ale też takie, których dziś bym nie napisała lub napisała inaczej.
Jestem szczęśliwa, że przez te lata nie straciłam pasji i serca do blogowania mimo, że blogi nieco tracą na popularności.
Pora na coś czego w dzisiejszym poście nie może zabraknąć- na podziękowania.
- Dziękuję
wszystkim tym dzięki, którym nabrałam odwagi by założyć bloga.
Natalia, Monika, Justyna oraz wielu innych bez Was to miejsce nigdy by nie
powstało i nie przetrwało do dziś.
- Dziękuję moim nauczycielom języka polskiego, którzy zaszczepili we mnie miłość do literatury, poezji , którzy pokazywali, które książki naprawdę są warte przeczytania.
- Dziękuję autorom, wydawcom portalom, blogerom i każdemu z kim miałam okazję przez te lata współpracować. Dziękuję za zaufanie. Zawsze dawałam z siebie wszystko i mam nadzieję, że nikogo nie zawiodłam. Chociaż stałe współprace recenzenckie to już zamknięty rozdział to bardzo miło go wspominam. Dzięki współpracom z innymi blogerami powstało mnóstwo fantastycznych wpisów. Dziękuję za Wasze chęci, zaangażowanie i otwartość.
- Dziękuję każdemu, kto od 2011 roku stanął na mojej blogowej drodze i komu te podziękowania się należą. Także tym blogerom, którzy już nie prowadzą swoich blogów, ale być może natrafią na ten post.
Jednak największe podziękowania należą się Wam- Moim Czytelnikom. Dziękuję za każde
wyświetlenie, komentarz, pierwsze porady, słowa pochwały i zwracanie uwagi na błędy. Za dawne współprace, możliwość tworzenia postów gościnnych i wielu ważnych dla mnie do dziś blogowych projektów. Dziękuję niewielkiej grupie wiernych czytelników, która
zagląda tu od lat, ale też nowym odbiorcom. Dziękuję za Waszą obecność i ślad jaki po sobie zostawiacie.
Jedenaście lat blogowania to trudne początki pełne prób i błędów. To poszukiwanie
własnego stylu, miliony godzin spędzonych na przygotowywaniu i
dopracowywaniu recenzji i setek innych tekstów. To setki przeczytanych i
zrecenzowanych książek oraz kilkanaście wpisów gościnnych. To ponad 890 postów, setki tysięcy wyświetleń i ponad osiem tysięcy komentarzy. To kilka różnych cykli blogowych, o tematyce edukacyjnej i nie tylko, które dawno zakończyłam, ale także kąciki blogowy, filmowy i językowy obecne na blogu do dziś. To lata ogromnych przemian w blogosferze, które obserwowałam i obserwuję nadal. To lata blogowej radości, niepewności, sukcesów, ale i porażek. To próba dojścia do blogowej perfekcji, której nigdy nie osiągnęłam i nie osiągnę, bo coś takiego po prostu nie istnieje. To lata doświadczeń blogowych dziennikarskich i życiowych. Jedenaście lat to czas kiedy w moim życiu sporo się wydarzyło. Kiedy zaczynałam blogować byłam nieśmiałą maturzystką z czytelniczą pasją i chęcią pokazania innym tego co wcześniej pisałam tylko do szuflady. Blogowałam przez całe moje studia i wszystkie lata po nich aż do dnia dzisiejszego i nie zamierzam przestać. Chociaż teraz jestem inną blogerką niż kiedyś. Kiedyś podążałam za czytelniczą i blogową modą, teraz czytam to co chcę i konsekwentnie realizuję blogowe plany. Kiedyś chciałam doradzać i być blogerką idealną. Dziś wiem, że taki ktoś nie istnieje. Każdy piszę o tym o czym chce i tak jak potrafi najlepiej. Każdy też szuka własnej blogowej drogi. Nie chcę już nikogo naśladować, robić tego co inni. Nadal chcę za to się rozwijać, szukać inspiracji, inspirować i zdobywać kolejnych czytelników. Może zabrzmi to górnolotnie, ale od 2011 roku blogowanie stało się częścią mojej codzienności i będzie nią nadal. Mimo, że blogowanie nie jest już aż tak modne ja w blogosferze zostaję. Nadal będę pisać dla przyjemności, z pasją i bez presji. Wciąż jestem otwarta na jednorazowe współprace czy blogowe projekty.
Na koniec celowo jeszcze raz napiszę to co w zeszłorocznym poście rocznicowym. Nie zamierzam nic zmieniać ani w
wyglądzie ani w tematyce bloga. Wciąż będę pisać o książkach i szeroko
pojętej kulturze. Nadal będę dzielić się z Wami tym co uznam za
wartościowe oraz moją blogową i dziennikarską pasją.
Dziękuję
za wszystko co dla mnie i mojego bloga zrobiliście. Za wspólne
projekty, wpisy gościnne, wszelką pomoc, rady, wskazówki. Za to, że
przez te 11 lat zawsze miałam poczucie, że jest dla kogo pisać.
Anne 18.
Jesteśmy blogowymi równolatkami! Życzę ci wielu kolejnych inspiracji do kolejnych lat blogowania.
OdpowiedzUsuńGratuluję serdecznie tak wspaniałej rocznicy i życzę jeszcze wielu kolejnych. Mój blog wczoraj obchodził 5 urodziny.
OdpowiedzUsuńŻyczę ci wielu kolejnych inspiracji
OdpowiedzUsuńŁącznie mam chyba jeszcze dłuższy staż w blogowaniu (pod kilkoma różnymi adresami) I na razie mi się to nie znudziło - a krytyka zawsze będzie, trzeba się przyzwyczaić ;)
OdpowiedzUsuńTrzymam za Ciebie kciuki i życzę dalszych owocnych lat :)
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego! 11 lat to szmat czasu, bardzo długo. Cieszę się że tyle wtrwałaś. Piszesz świetnie, nie poddawaj się :)
OdpowiedzUsuńJa w tym roku będę miała 10 lat bloga, serdecznie gratuluję.
OdpowiedzUsuńSerdecznie gratuluję, 11 lat to bardzo długi staż.
OdpowiedzUsuńNależy gratulować 11 lat i życzyć następnych!
OdpowiedzUsuńGratulacje! Naprawdę imponujący blogowy staż! Bardzo miło przeczytać Twoje przemyślenia po takim czasie. Życzę wiele pasji na dalsze blogowe lata 😊 pozdrawiam, Asia z Pisane z uśmiechem
OdpowiedzUsuńGratuluję tych 11 lat i rozwijania swojej pasji:) Oby blogowanie nadal przynosiło ci tyle satysfakcji i radości! Życzę sukcesów i wspaniałego grona czytelników.
OdpowiedzUsuńGratuluję Ci! 11 lat to na pewno jest pasja. U mnie podobnie, i nie zamierzam nic zmieniać. Życzę Ci dalszych: zapału, kreatywności i powodzenia.
OdpowiedzUsuńŻyczę wytrwałości w dalszym prowadzeniu bloga.
OdpowiedzUsuńGratuluję jubileuszu! Wytrwałości na dalsze lata!
OdpowiedzUsuń