Drodzy Czytelnicy. Dziś chciałabym poruszyć temat doradców książkowych. Konkretnie chodzi mi o pracowników bibliotek, księgarni lub np. salonów Empik, którzy chodzą po sklepie w specjalnych koszulkach i podpowiadają osobom, które szukają np. książkowego prezentu.
Mnie osobiście zdarzyło się korzystać jedynie z pomocy bibliotekarki i to tylko w liceum. Później w ogóle przestałam chodzić do bibliotek.
Kiedy wybieram się na zakupy do Empiku też doskonale wiem po co idę. Nie korzystam z pomocy miłych Pań w koszulkach z logo firmy. Nigdy też nie daję się namówić na żadne dodatki i promocje proponowane przy kasach. Nie mam żadnych kart Mój Empik, Empik Premium, ani żadnej aplikacji. Nie czuję potrzeby, aby je posiadać. Takie uporczywe namawianie na nie klienta bardzo mnie denerwuje.
Jak sytuacja wygląda u Was ? Korzystacie z pomocy pracownika sklepu ? Macie karty i aplikacje oferowane przez Empik bądź inne księgarnie ?
Udanego dnia. Anne 18.
Nie korzystam z pomocy doradców. Książki zazwyczaj kupuję online, a w bibliotece poszukuję już upatrzonej pozycji. ;)
OdpowiedzUsuńJa już praktycznie nie kupuję książek, więc nie korzystam z pomocy doradców książkowych.
OdpowiedzUsuńNigdy nie korzystałam z takiej pomocy.
OdpowiedzUsuńNie slyszałamm o tym. Ciekawe rozwiązanie
OdpowiedzUsuńTeraz raczej kupuję online I tylko odbieram zamówienie.
OdpowiedzUsuńW bibliotekach sprawa wygląda podobnie.
Nie korzystam z pomocy doradców. Książki zazwyczaj wypożyczam z biblioteki. A jedną dostałam
OdpowiedzUsuńJa też idąc do księgarni wiem po co idę i zazwyczaj nie potrzebuję pomocy sprzedawcy, aczkolwiek taka osoba może pomóc szybko znaleźć wybrany tytuł
OdpowiedzUsuń