Drodzy Czytelnicy. Wczoraj pisałam o nowym kanonie lektur szkolnych. Dziś chciałabym kontynuować wątek edukacyjny i zapytać o koła zainteresowań, na które chodziliście w czasach szkolnych.
W zależności od szkoły tych zajęć pozalekcyjnych pewnie było mniej lub więcej. Mogły to być koła :
- Literackie
- Poetyckie
- Polonistyczne
- Historyczne
- Teatralne
- Plastyczne
- Językowe
- Szachowe
- Sportowe
- Inne
Ja w dzieciństwie chodziłam na wszystkie możliwe kółka w tym także literackie i językowe. Nie pamiętam dokładnie co na nich robiłam, ale pewnie przygotowywałam się do różnych konkursów i olimpiad przedmiotowych. Wiem, że zawsze byłam pierwszą chętną, która się na takie kółka zapisywała.
W liceum z tego co pamiętam był pomysł stworzenia kółka literackiego, ale nie pamiętam, czy został zrealizowany. Poza kursem językowym przed maturą nie chodziłam na żadne zajęcia dodatkowe, które byłyby realizowane poza szkołą. W latach kiedy byłam uczennicą takich możliwości było mniej.
Uważam, że takie koła zainteresowań to bardzo dobry pomysł. Jakie by nie były i tak coś dobrego się z nich wynosi. Uczą pracy w grupie, poszerzają horyzonty np. literackie i są fajnym wspomnieniem, do którego można wracać. Poza tym zdobyta na nich wiedza czasem naprawdę się przydaje.
Czy Wy będąc uczniami chodziliście/ chodzicie na różnego rodzaju koła zainteresowań ? Jakiego typu zajęcia były lub są organizowane w Waszych szkołach ? Jak je wspominacie? Co z nich najbardziej pamiętacie?
Może nigdy nie braliście w nich udziału, bo mieliście/ macie szereg innych zajęć dodatkowych takich jak choćby kurs angielskiego, szkoła muzyczna, tenis, czy taniec ?
Zarówno tych starszych jak i młodszych czytelników, którzy jeszcze są uczniami zapraszam do dyskusji.
Może poznam jakieś ciekawe historie prosto ze szkolnych kółek zainteresowań. Jestem też ciekawa co na ich temat sądzą rodzice, którzy posyłają na nie swoje dzieci.
Udanego dnia. Anne 18.
U nas nie było szczerze mówiąc takiego kółka - ale na pewno bym chodziła!
OdpowiedzUsuńZa naszych czasów nie było nic takiego. Teraz w domu kultury jest plastyczne, fotograficzne. Były zajęcia taneczne z hali, ale ja na nie nie chodziłam.
OdpowiedzUsuńTeraz jest więcej kółek zainteresowań co niesamowicie cieszy. Dzieci mogą rozwijać swoje pasje.
OdpowiedzUsuńz tego, co pamiętam ;-) to chodziłam, nawet na parę, ale niestety nie prezentowały sobą dobrego poziomu i szybko zapisywałam się gdzie indziej
OdpowiedzUsuńJa z kolei na nic się nie zapisałam, bo u nas niczego nie było.
UsuńJa chodziłam na muzyczne i sportowe, literackie i tego typu nie były dla mnie.
OdpowiedzUsuńW podstawówce chodziłam na kółko literackie.
OdpowiedzUsuńJa w szkole plastycznej (która przypadała na okres gimnazjum) chodziłam na zajęcia kółka teatralnego. Całą grupą maszerowaliśmy po sali, a jedna osoba (prowadząca pochód) czytała np teksty Witkacego. Było ciekawie. Byłam jeszcze wtedy bardziej zaangażowana w kwestie teatru i sztuki współczesnej, i chciałam tworzyć coś nowego. Potem mi przeszło.
OdpowiedzUsuńChodziłam :D Na kółko plastyczne, polonistyczne, teatralne. To ostatnie niestety szybko się rozpadło, a ja zawsze z ogromną zazdrością oglądałam filmy o amerykańskich szkołach średnich, gdzie kół zainteresowań było na pęczki :P
OdpowiedzUsuńTeż je oglądałam. Strasznie mi się podobały.
UsuńJa chodziłam na kółko teatralne - uwielbiałam te zajęcia, wystawialiśmy różne przedstawienia. Prócz tego chodziłam też na kółko muzyczne, matematyczne i warsztaty z literatury, bo dużo czytałam i zwykle lekcje polskiego to było dla mnie za mało
OdpowiedzUsuńJa chodziłam kiedyś na kółko teatralne :)
OdpowiedzUsuńJa chodziłam na kółko teatralne
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze, że w Twojej okolicy były kółka zainteresowań dla dzieci i młodzieży.
UsuńJa z tych pilnych i ambitnych więc kilka kółek zaliczyłam:)
OdpowiedzUsuń