Drodzy Czytelnicy. W pierwszym dniu maja przychodzę do Was z drugą z rzędu, a trzydziestą czwartą w ogóle odsłoną Kącika blogowego. Chciałabym w niej zapytać o to czy macie takie same blogowe obserwacje jak ja.
Zauważyłam, że od kilku miesięcy, a może nawet lat na blogach jest dużo mniej postów pokazujących tak zwane stosiki książkowe, recenzji z dopiskiem, że tekst powstał w ramach współpracy recenzenckiej czy nowych wyzwań czytelniczych. Nie wiem czy to wynika ze zmiany podejścia do blogowania tj. braku potrzeby "chwalenia się" nowo zakupionymi czy otrzymanymi do recenzji książkami czy jeszcze z czegoś innego. Oczywiście są blogerzy, który nadal takie posty tworzą , ale chyba jest ich niewielu. Stosiki raczej powoli odchodzą do lamusa.
Ja ostatni stosik opublikowałam 25 sierpnia 2020 roku. Czy będą kolejne ? Raczej nie. Nie czuję już potrzeby pisania o tym jakie książki trafiają do mojej biblioteczki. Używam słowa raczej, bo być może pojawi się jeszcze ostatni taki wpis kończący tę serię postów. Czas pokaże.
Ze stałych współprac recenzenckich zrezygnowałam świadomie w 2017 roku. Poczułam, że ten etap chcę zakończyć, bo takie współprace są bardzo wymagające i czasochłonne. Nadal jednak jestem otwarta na jednorazowe lub tymczasowe współprace Przy czym zaznaczam, że interesują mnie tylko książki papierowe. Nie recenzję e- booków ani audiobooków.
W wyzwaniach czytelniczych nie biorę udziału, bo przestało sprawiać mi to radość. Poza tym nie ma ich już zbyt wiele.
Nie wiem jak obecnie wygląda kwestia współprac wydawnictw z blogerami, ale przypuszczam, że wymagania jakie im się stawia są teraz dużo wyższe niż te, które obowiązywały choćby cztery czy pięć lat temu. Blogosfera się zmienia, mnóstwo osób traktuje blog jak sposób na życie, a media społecznościowe też robią swoje. Wydaje mi się, że blogerzy otrzymują mniej egzemplarzy recenzenckich niż kiedyś, ale mogę się się mylić.
Zapewne są jeszcze inne zmiany w rodzajach postów, blogowych projektach, współpracach patronatach, wpisach sponsorowanych itd. Jednak to te trzy opisane wyżej najbardziej rzuciły mi się w oczy.
Czy Wy Drodzy Czytelnicy też zauważyliście zmiany , o których wspomniałam ? Może już do nich przywykliście i nie przykuwają Waszej uwagi ? Jakie obecnie jest podejście wydawnictw i blogerów do egzemplarzy recenzenckich ?
Zapraszam do dyskusji życząc udanej majówki. Anne 18.
Dziękuję, choć póki co żadnych nowych wyzwań nie planuję.
OdpowiedzUsuńMam wrażenie, że wydawnictwa teraz głównie patrzą na wysokie statystki (często sztucznie nabijane), a nie na faktyczne zaangażowanie blogera czy instagramera. Można mieć 10 tysięcy followersów, a zaangażowanie mniejsze niż użytkownik mający ich poniżej tysiąca.
OdpowiedzUsuńBlogowanie już dawno przestało być przyjemnością i rozwijaniem swoich pasji, teraz to tylko wyścig szczurów i łatwy sposób na darmowe towary, często też sposób na zarobek.
Smuci mnie to.
Mnie również. Dlatego już dawno postanowiłam. Ja w tym wyścigu udziału nie biorę. Konsekwentnie od 10 lat nie mam konta bloga na FB ani Instagramie. Od zawsze była to dla mnie pasja i przyjemność a nie sposób na zarobienie czegokolwiek. Od prawie 10 lat bloguję po swojemu i na swoich zasadach rozwijam się, ale nie chcę stracić tej pasji i radości z blogowania. Dlatego piszę wtedy kiedy chcę i mam o czym oraz czytam to na co naprawdę mam ochotę.
UsuńNa pewno wyzwań jest mniej, biorę udział w jednym polegającym na czytaniu pożyczonych książek.
OdpowiedzUsuńCo miesiąc dodaję niby stosik, ale bardziej ku pamięci.
W sumie, nie śledzę tych informacji. Ja sama wróciłam na blogspota po dwóch latach przerwy, kiedy to postanowiłam przejść na swoją stronę www. która okazała się małym niewypałem. Powrót na blogspota był dla mnie jak otworzenie nowego etapu w życiu, chociaż nic nowego się nie wydarzyło. Z wyjątkiem tego, że kilka blogów upadło, kila dalej ładnie prosperuje, i są również nowe. Jak to wygląda z współpracami? Te, które mam w chwili obecnej mam od 2017 o ile nie wcześniej. Jeśli doszły jakieś nowe to jednorazowe i wydawnictwa same się do mnie odzywały. Z pewnością wiele się zmieniło i jako tako blogi idą już do lamusa - tak mi się przynajmniej wydaje. Ludzie preferują, krótsze formy wypowiedzi takie jak stories na Instagramie, czy filmy na You Tubie, gdzie nie muszą nic czytać, a jedynie słuchać. Mam jednak nadzieję, że to nasze małe poletko przetrwa i nadal będzie aktywne, nawet jesli w okrojonym składzie :)
OdpowiedzUsuńJa też zauważyłam, że bardziej niż dobry tekst liczy się dobre zdjęcie na Instagramie albo vlog na Youtube. Smutne to. Ja też mam nadzieję, że te blogi przetrwają i niewielka grupa nadal będzie blogować w tradycyjnej formie. Ja jestem z dala od mediów społecznościowych w sensie bloga i dobrze mi z tym.
UsuńMam nadzieję, że formie pisanej uda się przetrwać, choć forma graficzna staje się bardziej popularna.
UsuńTak wiem, ale ja wolę tę tradycyjną tak bardzo moją i konsekwentną od 10 lat.
UsuńMasz rację, blogosfera bardzo się zmieniła w przeciągu kilku ostatnich lat. Teraz bardziej liczą się zjawiskowo wykonanie zdjęcia danych powieści, aniżeli ich recenzje. Ja niestety nie mam drygu do fotografii, stąd też zrezygnowałam z wielu współprac, gdyż nie potrafiłam sprostać niektórym wymogom. Nie czuję również potrzeby pisania o tym jakie książki trafiają do mojej biblioteczki. Zresztą nigdy wcześniej też nie ,,chwaliłam'' się w tym temacie.
OdpowiedzUsuńFakt Twój blog jest jednym z niewielu, na którym nigdy nie było stosików. Co do współprac to kiedy ja jeszcze recenzowałam dla wydawnictw nikt nie wymagał ode mnie "zjawiskowych zdjęć danych powieści". Wystarczyła po prostu okładka i to nie moje autorskie zdjęcie tylko np. pobrana z Lubimy Czytać. Całe szczęście, bo kompletnie nie mam drygu do fotografii, nigdy nie miałam.
UsuńMnie też nie za bardzo podchodzi ten trend z mega zdjęciami, przyjemnie się na nie patrzy, ale jednak to tekst jest dla mnie priorytetem, a często jest gęsto pocięty przez zdjęcia.
UsuńDokładnie tak zamiast czytać tekst mamy może i ładne, ale zdjęcia, które ten tekst zasłaniają.
UsuńKonsekwentnie realizuję swoją politykę blogowania, czyli systematyczne spotkania z książkami, to jest mój cel strategiczny.
OdpowiedzUsuńTeż jestem konsekwentna w swoich blogowych działaniach. Blog wygląda tak jak chcę i działa na moich zasadach. Zarówno jeśli chodzi o stronę wizualną, merytoryczną jak i częstotliwość dodawania treści.
UsuńJa nie przykuwam, aż takiej uwagi do blogów czytelniczych stąd jak to teraz stickte wygląda dokładnie nie wiem.
OdpowiedzUsuńPrawdę mówiąc aż tak nie analizuję i nie śledzę tego co robią inni, bardziej skupiam się na własnych działaniach. Ale faktem jest, że z czasem powstają nowe trendy i widać zmiany też i w blogosferze.
OdpowiedzUsuńStosiki były zawsze dla mnie ciut przerażające - zresztą jak każda masówka. Raz człowiek przeczyta więcej, raz mniej, czasem musi w sobie jakąś historię przetrawić przez dłuższy czas. Czasem recenzję pokazują publikację, o których człowiek wcześniej nie pomyślał, a z którymi nagle okazuje się być bardzo po drodze. Fajnie gdy człowiek realizuje swój pomysł, a nie skupia się tak bardzo na obowiązującej modzie.
OdpowiedzUsuńKsiążki papierowe mają coś takiego fajnego w sobie mam nadzieje że nie zostaną wyparte przez elektroniczne wersje.
OdpowiedzUsuńJa też zawsze tak myślałam, że tylko papierowe, inne się nie liczą. Ale ostatnio coraz bardziej przekonuję się do e-booków :)
UsuńOgólnie współprace dosyć mocno pozmieniały swoje formy. Obserwuję to od blisko 10 lat i widzę spore różnice we wszystkim co kręci się wokół blogów.
OdpowiedzUsuńFormuła współpracy blogera z wydawnictwem strasznie się zmieniła w ostatnim czasie. Niestety nie zawsze na plus :-(
OdpowiedzUsuńOd czasu do czasu recenzuję książki, ale muszą być to dobre książki, a nie cokolwiek
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że teraz o wiele łatwiej jest podjąć współpracę, powstało sporo nowych blogów, widzę na nich wpisy sponsorowane, więc coś może w tym być.
OdpowiedzUsuń